W sobotę 28 listopada odbyły się kolejne protesty Strajku Kobiet. Pokojowe demonstracje zorganizowano w 102. rocznicę uzyskania praw wyborczych przez kobiety. Manifestacje blokowała policja, której na ulicach stolicy było bardzo dużo. Policjanci legitymowali uczestników protestów, blokowali osoby, które chciały się rozejść, użyto nawet gazu łzawiącego. Jedną z ofiar była posłanka Barbara Nowacka, która ucierpiała, mimo że pokazywała policjantowi swoją legitymację poselską.
Na protestach pojawiło się wiele rozpoznawalnych osób, które postanowiły zdać krótkie relacje w mediach społecznościowych. Swój komentarz odnośnie demonstracji i pracy policji oprócz Małgorzaty Trzaskowskiej, zamieścił także Jurek Owsiak.
Swój wpis Jurek Owsiak na wstępie oznaczył jako "bardzo emocjonalny". Zaczął od opisu sytuacji, gdy zauważył, jak policja postanowiła spisać dwie młode dziewczyny, "wciąż nastolatki, niewiele starsze od wnuczki Owsiaka", ocenia prezes WOŚP. Dziewczęta nie miały żadnych symboli, znaków, tablic, jedynie pudełko ciastek i dopytywały, z jakiego powodu są spisywane. Zatrzymane zostały razem z grupą protestujących. Owsiak przedstawił się funkcjonariuszom i spytał o powód spisywania dziewcząt, ale odpowiedziało mu milczenie policji, według jego relacji.
Czy nie jest Wam wstyd? Są niewiele starsze od mojej wnuczki. Czy wyglądają na mocarzy? Czy wyglądają na awangardę tego strajku? Czy wyglądają na te, które emanują największą energią w tym proteście? Czy nie jest Wam wstyd, tu w tym momencie, teraz, jeszcze egzekwować mandat w wysokości 100 zł od każdej z nich?
- spytał milczących policjantów Jerzy Owsiak.
Sprawą młodych dziewczyn zajmowało się "4 barczystych, ogromnych, okutych w niesamowitą ilość sprzętu, 4 mocarzy", co Owsiak określił jako szokujące i zapadające w pamięć zdarzenie, którego można się wstydzić. Owsiak zadeklarował, że może być świadkiem w tej sprawie, a na odchodne rzucił policjantom:
(...) życie płata takie figle, że być może spotkamy się i spojrzymy sobie w twarz już bez maseczek.
Oś całego wpisu stanowiło zachowanie funkcjonariuszy policji. Owsiak oprócz tego ocenił także same protesty, przywołując słowa Gandhiego, który miał powiedzieć, że mówienie, żebyś się nie zajmował polityką, to tak jakbyś tonął w wodzie i o niej nie mówił.
To wyjaśnia wszystko. Także i ja, Jurek Owsiak, jestem obywatelem tego kraju i boli mnie wiele, wiele rzeczy, a najbardziej to, że w sposób nieprawdopodobnie oczywisty rządzący chcą nas wyrzucić z Unii Europejskiej. Nie, nie, nie - po trzykroć nie zgadzam się z tym i będę przeciwko temu walczył do upadłego.
- napisał Owsiak. Na koniec skierował ukłony w stronę funkcjonariuszy medycznych z Pol'and'Rock Festivalu, który pomagają także przy demonstracjach.