Płomienie na łopacie wiatraka pojawiły się na wysokości 160 metrów, czyli zdecydowanie wyżej, niż wynosi maksymalny zasięg strażackich wysięgników. Do ugaszenia ognia niezbędne było wykorzystanie śmigłowca sprowadzonego z Bielska-Białej.
Informację o pożarze zgłoszono do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego w Gostyniu. Na miejsce zostały wysłane najbliższe jednostki OSP oraz zastęp JRG. Następnie do pożaru wezwano zastępy z powiatu rawickiego oraz Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wysokościowego z Poznania oraz grupę operacyjną z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu.
Z uwagi na specyficzne miejsce pożaru, niezbędne było zadysponowanie śmigłowca, który wykonał sześć zrzutów wody na palące się skrzydło wiatraka. Do sprawdzenia zagrożenia użyto także drona z kamerą termowizyjną - informuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu.
Wstępna przyczyna pożaru to wyładowanie atmosferyczne. Najprawdopodobniej podczas burzy w skrzydło uderzył piorun, które następnie się zapaliło. Akcja gaśnicza trwała kilkanaście godzin i wzięło w niej udział kilkanaście jednostek straży pożarnej.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu Marcin Nyczka wycenił straty wynikające z pożaru. - Właściciel oszacował straty na kwotę 1 miliona złotych - cytuje jego wypowiedź portal www.gostyn.naszemiasto.pl.