Janina Ochojska o sytuacji w polskiej służbie zdrowia. "Absolutnie chory kraj"

- Dostaję co trzy tygodnie zastrzyk. Ostatnio, kiedy przyjechałam do szpitala o 9 rano, opuściłam go dopiero po 16. W polskiej służbie zdrowia jest fatalna organizacja, bałagan - stwierdziła w wywiadzie dla "Wprost" Janina Ochojska. Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej i europosłanka mówiła też o kryzysie uchodźczym, podkreślając, że do jego rozwiązania potrzebne są intensywne działania "na miejscu", choć Polska nie powinna zamykać przed imigrantami swoich granic.

W maju 2019 roku Janina Ochojska uzyskała mandat europosła do Parlamentu Europejskiego. Już w trakcie kampanii wyborczej założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej zmagała się chorobą nowotworową. Jak mówi teraz Ochojska w wywiadzie dla tygodnika "Wprost", chorobę udało się pokonać, choć pozostawiła ona po sobie ogromne spustoszenie. - Jestem na etapie o którym mówi się, że jestem wyleczona. Przede mną jeszcze naświetlania i dochodzenie do siebie po chemii. Będąc po polio odczuwam jeszcze mocniej, jak straszliwie mnie ona osłabiła. Dopiero kilka dni temu zaczęłam chodzić. Mam bóle kończyn i drętwienia. Jestem wyleczona, ale czuję się bardzo źle. Myślę, że to jest przejściowe. Organizm musi stanąć na nogi - tłumaczyła Ochojska. 

>>> Polacy zapewniają pomoc medyczną w Kurdystanie

Zobacz wideo

Podczas kampanii do PE Ochojska regularnie zwracała uwagę na problemy pacjentów trafiających na oddziały onkologiczne w polskich szpitalach. W rozmowie z "Wprost" europosłanka stwierdziła, że "pod względem leczenia Polska to "absolutnie chory kraj". - Dostaję co trzy tygodnie zastrzyk, który się nazywa herceptyna. Ostatnio, kiedy przyjechałam do szpitala po zastrzyk o 9 rano, opuściłam go dopiero po 16. W polskiej służbie zdrowia jest fatalna organizacja, bałagan. Ludzie w szpitalu nie wiedzieli, gdzie mają się zgłosić, gdzie czekać i w końcu tyle to trwało. W tym tygodniu czeka mnie kolejny zastrzyk. Ciekawa jestem jak to będzie przebiegało, czy też będę siedziała tyle godzin [...]. Jest jeszcze kwestia leczenia bólu. W moim przypadku, mimo że lekarze bardzo się starali, nie miałam leku, który by ten ból uśmierzał. Cierpiałam przez cały okres podawania chemii - powiedziała Ochojska. 

"Uchodźcy uciekają z bardzo konkretnych powodów". Ochojska o pomocy dla krajów objętych kryzysem 

W rozmowie pojawiła się również kwestia nasilającego się od kilku lat kryzysu uchodźczego. Ochojska, która od ponad 30 lat działa w obszarze pomocy humanitarnej, podkreśliła, że choć Polska nie powinna zamykać swoich granic dla uchodźców, to kluczowa jest w tym przypadku bezpośrednia pomoc na miejscu. - Europa idzie w złym kierunku, jeśli chodzi o politykę wobec migracji, ponieważ choć nie powinniśmy bronić przed przyjmowaniem uchodźców, to powinniśmy się zastanowić, jak zatrzymać ich w miejscach pochodzenia. Bo przecież oni uciekają z bardzo konkretnych powodów. Gdyby zapewnić im dostęp do wody, możliwość lokalnej produkcji żywności, edukację, a nawet pokój to ludzie woleliby zostać [...]. Nie możemy zamknąć oczu i powiedzieć, że uchodźców nie ma. Bo oni i tak przyjdą. A mogą zostać u siebie wtedy, kiedy nie będą musieli uciekać - stwierdziła założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej. 

Przedstawiciele rządu Mateusza Morawieckiego konsekwentnie opowiadają się za - wspomnianym przez Ochojską - udzielaniem pomocy w krajach objętych uchodźczym kryzysem lub konfliktami zbrojnymi. Do niedawna te działania koordynował  minister ds. pomocy humanitarnej, jednak w drugim rządzie Mateusza Morawieckiego zabraknie już tego stanowiska, a kompetencje z nim związane ma przejąć jeden z wiceministrów spraw zagranicznych. Stanowisko ministra ds. pomocy humanitarnej zostało powołane w grudniu 2017 roku. Objęła je Beata Kempa, a później Michał Woś. 

Więcej o: