Matura 2016, POLSKI, poziom rozszerzony. Sprawdź przykładowe ODPOWIEDZI!

Matura 2016 z polskiego na poziomie rozszerzonym rozpoczęła się dziś o 14. Sprawdź, jak należało napisać maturalne wypracowanie i dowiedz się, ile punktów uzyskałeś z matury 2016 z polskiego.
Matura 2016 polski PR odpowiedzi Matura 2016 polski PR odpowiedzi Fot. CKE

Strona 1

TEMAT 1.

We wstępie powinno znaleźć się określenie problemu poruszanego we fragmencie - im bardziej ogólne, tym lepiej (w wypracowaniu przykładowym: podkreślone). W następującym po wstępie akapicie należało zanalizować przytoczony tekst Parandowskiego, a w kolejnych - przywołać teksty literackie, których problematyka jest zbieżna z tą zawartą w "Tworzywie literackim". W podsumowaniu warto było wyraźnie podkreślić własne stanowisko wobec omawianej kwestii, choć stanowisko można zajmować także w każdym akapicie.

Sztuka literacka bardzo często podejmuje tematykę, w której zagadnieniem jest... ona sama. Wielu autorów rozważa, czym jest lub może być słowo pisane, jak potężną bronią może być umiejętność tworzenia słów, albo też co to znaczy: być twórcą. Jan Parandowski oscyluje wokół wspomnianej tematyki, jednak poruszanym przez niego problemem jest przede wszystkim problem tego, jak poważnie artysta podchodzi do tworzonej przez siebie sztuki i jak mocno jest w stanie podporządkować dla niej cały swój świat.

W sposób wyraźny Parandowski podkreśla wyjątkowość słowa pisanego. Uważa, że tylko literatura nie jest w stanie się wyczerpać. Stwierdzenie to staje się jednak podstawą do dalszych rozważań. Opisując poruszanie się twórcy po "zwykłym świecie", autor przybliża czytelnikowi zjawisko natchnienia: "Jego [artysty] spojrzenie przemyka po waszych twarzach i nic o tym nie wiedząc, możecie mu dać chwilę szczęścia [...]. Modny kapelusz obdarzy go metaforą, stary, zniszczony płaszcz okryje postać, która wzruszać będzie pokolenia". Jak jednak zauważa Parandowski, pisarz jest także w pewnym sensie złodziejem, a także potrafi zatracić się bez pamięci dla swojego dzieła. Jego tendencja do "okradania" innych polega na podkradaniu anegdot, zasłyszanych historii, znanych losów... Tu łatwo sobie wyobrazić, że rozmowa z artystą o cudzych problemach czy skomplikowanych dziejach może stać się dla niego inspiracją do pisania. Jednocześnie wielce prawdopodobne jest to, że pisarz nie poinformuje swoich "ofiar" o tym, że były dla niego natchnieniem. Wspomniane "zatracanie się" z kolei to skłonność do traktowania swoich dzieł jak rzeczy najważniejszych na świecie. Szczególnie ten ostatni problem, podporządkowywania sobie całego świata do swojej artystycznej wizji, znany jest z literatury dawnej i współczesnej.

Najsłynniejszym literackim przykładem artysty, dla którego dzieło stanowiło sedno życia, jest Konrad Gustaw, bohater romantycznego dramatu Adama Mickiewicza "Dziady cz. III". W romantyzmie w ogóle wielokrotnie podkreślany był kult poety i poezji (w twórczości Słowackiego, np. w wierszu "Testament mój", w "Nie-boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego), jednak to Konrad Gustaw jest najbardziej klasycznym reprezentantem człowieka, dla którego twórczość znaczyła wszystko. W "Wielkiej Improwizacji" Konrad zwraca się do Boga o to, aby podarował mu "rząd dusz", a więc władzę nad narodem. Jego prawdziwe intencje wychodzą na jaw w dalszej części skierowanych do Boga słów. Ostatecznie twierdzi on bowiem, że jest doskonalszy od samego stwórcy, gdyż w przeciwieństwie do niego tworzy poezję, a więc "nieśmiertelność". To między innymi po to, aby być utwierdzonym w przekonaniu na temat mocy własnych słów, Konrad bluźni i obraża Boga. Mimo że chce być przywódcą narodu, przede wszystkim chce być twórcą.

Poważne podejście do sztuki oraz przekonanie, że tworzenie słów jest ważniejsze niż cokolwiek innego na świecie, zauważyć można w młodopolskim wierszu Kazimierza Przerwy-Tetmajera "Eviva l'arte!". Powtarzając cały czas zawołanie, które na polski tłumaczy się "Niech żyje sztuka", podmiot liryczny podkreślał, że chociaż artysta umiera z głodu i jest pogardzany przez zwykłych śmiertelników, to jednak najważniejsze dla niego jest wciąż to, aby tworzyć. W pełnym emocji tekście Przerwa-Tetmajer zawarł typowe dla modernizmu przekonanie, że artysta jest tak ważny dla samego siebie, że właściwie nie musi być nawet rozumiany czy podziwiany. Jego potrzebą jest pisanie, a reakcje ludzi czy krytyków są już drugorzędne.

Historia oraz przykłady literackie pokazują, że przekonanie Parandowskiego na temat artystów, dla których sztuka jest wszystkim, nie jest nowe. Już od starożytności, wraz ze słynnym zawołaniem Horacego "Exegi monumentum", artysta uważa często, że to, co robi w życiu, jest najważniejsze. Trudno zatem polemizować ze słowami autora fragmentu, choć z drugiej strony można nie zgodzić się z tezą zawartą w pierwszym akapicie. Literatura bowiem jest tylko formą sztuki, jedną z wielu. Życie artystów-malarzy, muzyków czy twórców dzieł filmowych jest często równie mocne podporządkowane ich dziedzinie sztuki, co życie pisarzy. Dlatego też uznać można, że jego trafne uwagi co do słowa pisanego można odnieść do świata sztuki w ogóle.

Matura 2016 polski PR odpowiedzi Matura 2016 polski PR odpowiedzi Fot. CKE

Strona 2

TEMAT 2.

We wstępie powinno pojawić się ogólne przedstawienie wiodącego tematu (o czym są obydwa teksty) wraz z komentarzem i wstępnym porównaniem tego, czy fragmenty są do siebie podobne czy też zestawione kontrastowo.

Pierwszy akapit mógł być analizą tekstu Schulza: zarówno treści odnoszącej się do wiodącego tematu, jak i struktury językowej (środki artystyczne itd.). Drugi w sposób analogiczny powinien być poświęcony tekstowi Konwickiemu. W miarę możliwości dobrze wspomnieć, że np. artystyczny język jest typowy dla Schulza, lub że sposób ujęcia czasu przez Konwickiego znany jest w literaturze od dawna jako motyw powrotu do dzieciństwa.

W podsumowaniu warto było raz jeszcze podkreślić najważniejsze różnice i podobieństwa, można było także pokusić się o jedno- dwuzdaniowe porównanie tekstów z innymi dziełami dotyczącymi czasu.

Przykład wypracowania:

Jednym z bardziej fascynujących zagadnień dla nauki, psychologii czy wreszcie literatury, jest czas. Bruno Schulz i Tadeusz Konwicki w przytoczonych fragmentach "biorą na warsztat" zjawisko czasu i analizują je w szczególny sposób: autorski i mocno artystyczny. Obaj twórcy piszą o innym aspekcie przemijania, choć w tekstach można znaleźć kilka podobieństw.

Bruno Schulz poświęca swój tekst "faktom uporządkowanym" i "zdarzeniom wyrwanym z kontekstu". Zwraca uwagę na to, że nie istnieje w biegu zdarzeń wyłącznie uporządkowana narracja, nie ma tylko i wyłącznie takich wydarzeń, które stanowią konsekwencję czegoś i niosą za sobą jakiś skutek. Przeciwnie, w życiu zdarzają się także zupełnie zaskakujące momenty, niepasujące do reszty, zupełnie od niej odmienne. Oczywiście, pisząc, że "zwykły czas" jest "za ciasny dla wszystkich zdarzeń", Schulz stosuje metaforę. Prawdopodobnie chodzi mu właśnie o szczególne chwile, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć i które wyprowadzają nas z równowagi.

Można zauważyć, że omawiając zjawisko tak pojętego czasu, Schulz bawi się językiem. Wobec opisywanego fenomenu stosuje zaskakującą antropomorfizację. Nie wiadomo jednak, czy dotyczy ona czasu, czy też bezimiennych decydentów, którzy nim dysponują... Uporządkowane dzieje pisarz nazywa "legalnymi", "już rozdanymi", zaś chwile nieprzewidziane - "nielegalnymi", takimi, przy których ktoś (coś?) manipulował. Kilkakrotnie autor stosuje także oryginalne porównania, np. porównanie czasu do pociągu, w którym można nabyć miejsce lub w którym miejsca może zabraknąć. Tak abstrakcyjnie rozumiany czas wpisuje się w charakterystyczną dla Schulza konstrukcję surrealistyczną i lekko żartobliwą. Nigdy do końca nie wiadomo, które wydarzenia pochodzą z pogranicza snu i jawy, które są zaś rzeczywiste.

Konwicki - podobnie jak Schulz - używa artystycznego, metaforycznego języka. Używając tak oryginalnych przenośni, jak "rzeka bólu" czy "drętwota wyobraźni", porusza jednak zupełnie inne zagadnienie. Problematyka jego tekstu oscyluje głównie wokół typowego dla literatury zagadnienia powrotu do przeszłości jako do czasu szczęśliwego, za którym się tęskni i do którego wszystko, co późniejsze, bywa porównywane. Czas rozumiany jest mniej abstrakcyjnie niż w pierwszym fragmencie. Narrator wie, że powoli odchodzi ze świata, a przed odejściem odkrywa w sobie tendencję do ciągłego rozmyślania o przeszłości. Wie, że takie zachowanie jest typowe dla odchodzących ("zobaczyłem innych wędrowców, co tak jak ja wracają w głąb historii"), wie także, że wspomnienia zawsze są nieco zakrzywione, wyidealizowane. Ta świadomość nie przeszkadza mu jednak, wręcz przeciwnie. Konwicki podkreśla, że nie interesuje go obiektywny wizerunek rzeczywistości, ale że sam tworzy i chce go tworzyć wedle własnego upodobania.

Obydwa teksty w sposób oryginalny poruszają więc zagadnienie czasu. Obydwa tworzone są w mocno autorskim, artystycznym stylu. I tu i tu wypowiada się narrator pierwszoosobowy. Schulz kieruje jednak swoje uwagi i retoryczne pytania na temat czasu bezpośrednio do czytającego ("Czy czytelnik słyszał coś o równoległych pasmach czasu w czasie dwutorowym?"), z kolei Konwicki pisze bardziej jakby dla siebie, jego tekst jest mocno osobisty. Podstawową różnicą jest także sposób ujęcia problemu czasu. Autor "Sklepów cynamonowych" analizuje sytuację, w której doświadczamy czasu na skutek "załamania się "typowego ciągu wydarzeń. Konwicki utrzymuje się w konwencji często spotykanego w literaturze (w "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza, w "Cudzoziemce" Marii Kuncewiczówny) powrotu do przeszłości, w ramach którego idealizujemy czas miniony.

 

Więcej o: