Na studiach nie samą wiedzą się żyje, choć ci, którzy szczególnie rozmiłowali się w studiowaniu a nie w nauce, czasem - szczególnie pod koniec miesiąca - muszą próbować przeżyć właśnie o samej wodzie i wiedzy. Zubożałych studentów ratują w takich sytuacjach bary mleczne, w których dwudaniowy obiad można dostać nawet za 6-7 zł. Do najpopularniejszych miejsc, w których można niedrogo zjeść, należą: Bar Mleczny Familijny przy Nowym Świecie, Rusałka przy Parku Praskim, Bar Ząbkowski w pobliżu Dworca Wileńskiego czy (dla niektórych legendarna już) Złota Kurka na Marszałkowskiej. W menu znajdują się raczej polskie potrawy, np.: zupa jarzynowa (2 zł), barszcz czerwony z uszkami (4,10 zł), naleśniki z serem śmietaną i cukrem (3,50 zł), gulasz wieprzowy (6,30zł).
Studenci często wolą wynajmować mieszkanie niż pokój w akademiku, i mimo że na ogół jest tam dosyć głośno, do takich miejsc jak Dom Studenta nr 3 na ulicy Ludwika Kickiego warto się przejść chociaż w ramach odwiedzin koleżanek i kolegów z roku. Wybierając się tam, trzeba jednak pamiętać o zabraniu dokumentów, o których okazanie zawsze proszą przy wejściu panie portierki.
Warto dodać, że akademiki - poza swoją imprezową atmosferą - kuszą studentów tanią ceną. W przypadku domów studenta na ul. Kickiego za pokój 2-osobowy zapłacimy 300 lub 340 zł, a za pokój 3-osobowy - 240 zł.
Studenci, zwłaszcza pierwszego i drugiego roku studiów, bardzo chętnie odwiedzają puby mieszczące się zaraz przy przystanku autobusowym Foksal. Do godziny 18.00 (w niektórych miejscach do 19.00) piwo można zamówić za 5 zł, później za 8 zł. W pawilonach zawsze spotyka się wielu obcokrajowców (najczęściej studentów programu Erasmus), więc można nieco podszkolić język angielski.
W sesji trudno jest o lepsze miejsce do nauki niż biblioteka: ta na Koszykowej jest czynna do późna (w czytelni głównej można się uczyć nawet do 21.00) i bardzo dobrze zaopatrzona: znaleźć można nawet najtrudniej dostępną literaturę. Ładne wnętrze i naukowa aura tego miejsca sprawiają, że aż chce się uczyć. Inną popularną biblioteką jest BUW, czyli Biblioteka Uniwersytecka w Warszawskie. W sesji BUW organizuje dla studentów akcję BUW dla sów: biblioteka jest wtedy czynna aż do 5.00, czyli do przyjazdu pierwszego dziennego autobusu.
Studenci wiosną, zimą i w deszczowe dni wybierają puby, jednak kiedy jest ciepło, schody nad Wisłą zapełniają się ludźmi. W sezonie wakacyjnym otwarte są także nadwiślańskie kluby, takie jak: Cud nad Wisłą, Plażowa czy BarKa.
Na studiach czyta się niemało. A co zrobić, jeśli potrzebnej lektury nie widać na półce w bibliotece ani na chomiku? Wtedy najlepiej wybrać się do antykwariatu, gdzie za kilka złotych może się udać kupić książkę, której akurat potrzebujemy. Jednym z bardziej znanych antykwariatów jest ten na Tamce, gdzie oprócz literatury, dostać można też płyty winylowe czy komiksy.