W czasie ciszy wyborczej plakaty, billboardy, ulotki wywieszone w trakcie kampanii na słupach ogłoszeniowych czy murach mogą tam pozostać.
W Blachowni pod jednym z lokali wyborczych plakaty wyborcze ustawiono na chybcika. Nie można tak.
Samochód oklejony plakatami kandydata PO Macieja Kupaja przed siedzibą komisji wyborczej w Przedszkolu nr 13 przy ul. Wielkiej Niedźwiedzicy w Legnicy (wejście od ul. Jowisza).
Państwowa Komisja Wyborcza uważa, że z samochodów czy autobusów, które będą jeździć w czasie ciszy wyborczej wszelkie plakaty powinny zostać usunięte. Ale nie precyzuje, co z zaparkowanymi autami. Sprytnie wykorzystali to kandydaci.
Warszawska Sadyba. Reklama jeździła i przypadkiem zatrzymała się pod lokalem wyborczym.
Głosowanie w komisji nr 165 na warszawskiej Sadybie. Ku naszemu zdumieniu pod samym wejściem do komisji zobaczyliśmy zaparkowaną wielką przyczepę z reklamą kandydatki SLD. Moim zdaniem jest to jaskrawy przykład naruszenia ciszy wyborczej.
To plaga. Na parkingach i ulicach, zwłaszcza w niedalekim sąsiedztwie lokali wyborczych stały samochody o "lekkim zabarwieniu politycznym". Dopóki auto nie ruszy, to agitacji nie ma.
Na zdjęciu parking w Świnoujściu.
Jesteśmy pod wrażeniem kandydata z Wrocławia. Widać jego sztab wyborczy się przejął tym, że nie można śmiecić. Ulotkę przyklejono do przedniej samochodów zaparkowanych przy ul. Starzyńskiego we Wrocławiu. Czy kandydat Uczkiewicz o tym wiedział.
A kandydatka jej odpowiada: Dziękuję kobieto!! Czytam właśnie o kobietach, o różnorodności. Jak pisałam już gdzieś płacimy dużą cenę za własne ambicje, dlatego jesteśmy bardzo odpowiedzialne i pracowite. Dodając cechy mężczyzn - synergia!!!
Obie panie nie powinny tego robić - cisza obowiązuje też w internecie. Janusz z Wieży, który przysłał nam informację o tym na Alert24, zastanawia się: Niby to szczegół, niby to tylko Facebook, ale portale społecznościowe mają ogromny wpływ na ludzi, również na potencjalnych wyborców, a takim osobom, jak posłom, chyba w szczególności nie przystoi łamanie ciszy, prawda?
Ulotki kandydata na prezydenta rozkładane w czasie ciszy wyborczej pod sklepem - p. Śliwiński - kandydat na prezydenta Świnoujścia
Naruszenie ciszy wyborczej ponosi za sobą konsekwencje finansowe. Za czynną agitację grozi grzywna w wysokości do 5 tys. zł. Większa kara grozi osobie, która podczas trwania ciszy wyborczej opublikuje wyniki sondaży wyborczych; grzywna finansowa w tym przypadku może wynieść od 500 tys. zł do 1 mln zł.