Dyrekcja Wieży Eiffla zdecydowała się na zamknięcie jednego z najlepiej rozpoznawalnych obiektów na świecie ze względu na intensywne opady śniegu.
Wprawdzie w stolicy Francji nasypało nie więcej niż 20 centymetrów białego puchu, co może w Warszawie, Moskwie czy w Quebecu, a nawet we wschodniej Francji, wywoływać uśmiech, to jednak w Paryżu i w regionie stołecznym sparaliżowało to życie mieszkańców.
Zimowa aura jest okazją do romantycznych spacerów. W końcu jesteśmy w Paryżu.
U wielu paryżan opady śniegu wywołały prawdziwą ekscytację. Niektórzy próbowali zjeżdżać na snowboardzie ze wzgórza Montmartre, ale atak zimy spowodował zakłócenia w ruchu miejskim, kolejowym, a także lotniczym.
Rekordowe korki na drogach, ludzie całą noc koczujący w swoich samochodach, zamknięte sklepy, szkoły, nie kursujące autobusy, opóźnienia na kolei i na lotniskach. Słowem - paraliż miasta.
Skutki wprowadzenia zakazu poruszania się w regionie paryskim ciężarówek, których kilkaset stało na poboczu, dzisiaj widać na pustych półkach wielu sklepów - także wielkich sieci handlowych.
Brakuje warzyw, owoców, mięsa czy ryb. Transportowcy domagają się od władz odszkodowań. Jednak nie dla wszystkich opady śniegu to przekleństwo, a wręcz przeciwnie. To okazja do dobrej zabawy.
Ze śniegu w Paryżu cieszyły się tylko dzieci, a także fotografowie. Tu kobieta pozuje przy bałwanie w podparyskim Issy les Moulineaux.
Niektórzy paryżanie poczuli się w mieście, jak na alpejskich stokach...
Sytuacja w regionie Ile-de-France uległa znacznej poprawie, mimo, że śnieg miejscami jeszcze leży, ale w siedmiu departamentach środkowej Francji wciąż obowiązuje alarm pogodowy.