Na razie wiadomo o ponad 400 osobach, które zginęły na skutek trzęsienia. Stacja CNN mówi już o najtragiczniejszym trzęsieniu w 2017 roku. Jednak ostateczna liczba śmiertelnych ofiar może być znacznie większa, bo ratownicy nadal próbują dotrzeć do obszarów, które zostały odcięte od świata. - Media publikują zdjęcia, na których widać ludzi pod gruzami, zniszczone domy i samochody. Pod tymi zdjęciami pojawiają się kondolencje i wyrazy współczucia - opowiada mieszkająca w Teheranie tłumaczka Anna Marcinowska.
Według irańskiego Czerwonego Półksiężyca ponad 70 tysięcy osób potrzebuje schronienia. Ze względu na niskie temperatury ludziom potrzebne są koce i śpiwory. Narodowa telewizja apeluje o oddawanie krwi. W Iranie najbardziej ucierpiała prowincja Kermanszah. Jej władze ogłosiły trzydniową żałobę.
Tłumaczka Anna Marcinowska podkreśla, że Persowie w sposób powściągliwy wyrażają swój żal. Jak mówi, 'to nie pierwszy raz zdarzyła się taka tragedia w Iranie. Ludzie zdają sobie sprawę, że mieszkając na terenie sejsmicznym muszą przyzwyczaić się do takich tragedii'.
W 2003 roku katastrofalne trzęsienie ziemi nawiedziło zabytkowe miasto Bam na południowym wschodzie Iranu. Zginęło w nim prawie 31 tysięcy ludzi.
Ofiary w mieście Sarpol-e Zahab w ostanie Kermanszah.
Fotografie zniszczeń i przerażonych ludzi pojawiły się w mediach społecznościowych już nocą po trzęsieniu. Na tym zdjęciu widać matkę opłakującą dziecko.
Ludzie ogrzewają się przy ognisku obok zniszczonych domów w Sarpol-e Zahab.
Bliscy wokół noszy z ciałami ofiar trzęsienia.
Ratownicy z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca mówili o chaosie w zniszczonych miastach na zachodzie Iranu - podaje aljazeera.com.
Mężczyzna obok zniszczonego domu.
Do trzęsienia doszło na pograniczu Iraku i Iranu. Zniszczenia są duże w oby krajach.
Eksperci odnotowali ponad 150 przypadków wstrząsów wtórnych po trzęsieniu.
Wiele rodzin w Iraku i Iranie straciło dach nad głową.