Fotografowała jako amatorka. Uchwyciła magię amerykańskich lat 50. w Nowym Jorku i nie tylko

Vivian Maier nie była profesjonalną fotografką, lecz samoukiem. Przez 40 lat pracowała jako niania, a swoją pasję do robienia zdjęć realizowała i doskonaliła w wolnym czasie. Zapełniła obrazami 150 tys. negatywów, jednak za życia jej prace były nieznane. Wielu zdjęć nigdy nie wywołała. Żyła ubogo i zmarła w samotności w wieku 83 lat.

Dopiero po jej śmierci w 2009 roku jeden z kolekcjonerów, posiadających niektóre odbitki, udostępnił zdjęcia w internecie - i zyskały one międzynarodowe uznanie. Dopiero wtedy zaczęły powstawiać filmy dokumentalne i publikacje o życiu i pracach Vivian Maier. Zaczęło się także skrupulatne badanie jej dzieł. W tym miesiącu opublikowana zostanie książka Ann Marks "Vivian Maier Developed: Prawdziwa historia niani - fotografki". Autorka miała dostęp do 140 tys. (w większości niepublikowanych) zdjęć. Przed publikacją udostępniła wybór fotografii agencji AP.

Na wybranych zdjęciach, pochodzących z wczesnego (i ocenianego za "złoty czas") okresu twórczości Maier w latach 50., doskonale widać talent fotografiki-amatorki do fotografii ulicznej. Na zdjęciach uchwyciła magiczny klimat połowy wieku w amerykańskich metropoliach: Nowym Jorku, Chicago czy Miami.