To była pełna emocji niedziela w Hiszpanii. Przez cały dzień Katalończycy próbowali zdecydować w referendum, czy chcą odłączyć się od reszty kraju. Próbowali, bo policja i gwardia narodowa za wszelką cenę próbowały zablokować głosowanie. Władze w Madrycie uznają bowiem plebiscyt w Katalonii za nielegalny.
Służby były wobec głosujących wyjątkowo bezwzględne. Nie tylko konfiskowano urny i karty wyborcze. Z zamykanych lokali siłą wyciągano wyborców, którzy stawiali opór. Na niektórych filmach zamieszczanych w internecie widać nawet, jak policjanci spychają ludzi ze schodów. Wiele osób wyciągano na ulice za włosy.
Algunos parecen no tenerlo nada claro. Vergonzoso. pic.twitter.com/NinygR2GMy
- AUGC Guardia Civil (@AUGC_Comunica) 1 października 2017
Shameful, heavy handed Spanish state police in #Catalonia 1 can be seen actually jumping off stairs onto people #CatalonianReferendum pic.twitter.com/5hOWlDPA38
- Alicia V Perry? (@aliciavperry) 1 października 2017
W wielu miejscach zdecydowana akcja policji doprowadziła do zamieszek i regularnych starć z funkcjonariuszami. W ruch poszły gumowe kule oraz policyjne pałki. W wyniku tych wydarzeń rannych zostało co najmniej 460 osób, w tym 12 policjantów. W ciągu dnia aresztowano trzy osoby.
In Sant Joan de Vilatorrada: Spanish police violently beating voters in #catalanreferendum pic.twitter.com/ozWO6fbKAw
- Help Catalonia (@CataloniaHelp2) 1 października 2017
?Esta es vuestra "victoria" @marianorajoy ? #NoEnMiNombre pic.twitter.com/5HHbgRu6Ja
- Pablo Iglesias (@Pablo_Iglesias_) 1 października 2017
Rzecznik katalońskiego, lokalnego rządu oskarżył policję i gwardię cywilną o działanie z premedytacją. - Zachowanie policji nie ma związku z żadnym obiektywnym kryterium. Można je zdefiniować tylko w jeden sposób: bić kogo popadnie. Z widoczną chęcią wyrządzenia ludziom krzywdy - mówił Jordi Turull.
Shame Spain, Shame #EU #CatalanReferendum #1O #Catalonia pic.twitter.com/WCCj58nYgN
- jCarles BG (T14-V65) (@cbergis) 1 października 2017
The world must know #CatalanReferendum pic.twitter.com/qJvFXOJomd
- Bernat Gimeno (@BernatGimeno) 1 października 2017
Wcześniej Madryt wezwał szefa lokalnych władz Katalonii Carlesa Puigdemonta do zakończenia referendum. Reprezentant hiszpańskiego rządu w tym spornym regionie Enric Millo na konferencji prasowej powiedział, że tylko Puigdemont i jego zespół są odpowiedzialni za to, co się wydarzyło i co jeszcze może się wydarzyć, jeśli nie zakończą tej "farsy".
DIRECTO https://t.co/VTIn7KxLfp Despliegue del colegio donde iba a votar Puigdemont. Se?al de nuestro programa de TV en DIRECTO pic.twitter.com/GBBrOZ1pQK
- EL PAIS (@el_pais) 1 października 2017
Millo przekonywał, że działania służb nie są wymierzone przeciwko ludziom, lecz mają na celu zarekwirowanie "materiałów do głosowania". - Zostaliśmy zmuszeni do tego, czego nie chcieliśmy zrobić - podkreślił.
?? #DIRECTO Agentes levantan a la personas sentadas en el suelo en Travessera de Gracia https://t.co/MPRuJ43FmL pic.twitter.com/2R4UIHf1yD
- ABC.es (@abc_es) 1 października 2017
W sumie przez całą niedzielę policji udało się zamknąć ponad 300 z 2000 lokali wyborczych. Główne siły skierowano z Madrytu do Barcelony, stolicy Katalonii. W pozostałych częściach regionu było przez większą część dnia spokojnie. Nie wiadomo, kiedy poznamy wyniki głosowania.
Sytuację na miejscu w Katalonii obserwują europarlamentarzyści oraz kilkuset dziennikarzy z całego świata. W trakcie głosowania na reakcję dotyczącą wydarzeń w Hiszpanii nie zdobył się jednak żaden z liderów Unii Europejskiej.
Jedynie lider frakcji liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt wydał oświadczenie, w którym wezwał obie strony sporu do deeskalacji napięcia.
It's high time for de-escalation. Only a negotiated solution is the way forward. Read my full statement on the #CatalanReferendum here pic.twitter.com/v1OMgFJFIj
- Guy Verhofstadt (@GuyVerhofstadt) 1 października 2017
Przed referendum Bruksela tłumaczyła, że sprawa plebiscytu jest wewnętrzną kwestią Hiszpanii.
Zamieszki na ulicach Barcelony.
Zamieszki na ulicach Barcelony.
Zdjęcie z Sant Julia de Ramis.
Zdjęcie z Sant Julia de Ramis.
A oto jeden ze sprawców całego zamieszania - Carles Puigdemont, szef lokalnych władz Katalonii.
Próba wyciągnięcia wyborców z jednego z lokali w Barcelonie.
Zdjęcie z Sant Julia de Ramis.
Zamieszki na ulicach Barcelony.
Zdjęcie z Sant Julia de Ramis.
Niespokojna niedziela w stolicy Katalonii.
Przed lokalami wyborczymi, mimo gwałtownego przebiegu referendum, ustawiały się tłumy Katalończyków.