Około 582 tysięcy muzułmanów Rohindża uciekło z Mjanmy do Bangladeszu, obawiając się czystek etnicznych. Uciekinierzy twierdzą, że w Rakhine dochodzi do zabójstw i palenia wsi.
Trwający od dziesięcioleci konflikt na tle religijnym tym razem podsycił atak muzułmańskich rebeliantów na policyjne punkty kontrolne. Po tych wydarzeniach, na tereny zamieszkiwane przez Rohindża wkroczyło wojsko. Według międzynarodowych obserwatorów działania partyzantów - o ile miały miejsce - zostały wykorzystane jako pretekst do czystki.
W zamieszkanej głównie przez buddystów Mjanmie, licząca milion sto tysięcy mniejszość muzułmańska nie ma żadnych praw. Sposób traktowania mniejszości Rohindża stał się jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii dotyczących praw człowieka w czasie, gdy w Birmie po latach brutalnej wojskowej dyktatury następują polityczne zmiany.
Na zdjęciu: tłumy uchodźców uciekających do Bangladeszu
Poza ONZ, także m.in. Stany Zjednoczone wezwały rząd Mjanmy do zakończenia działań militarnych wobec muzułmańskiej mniejszości, udzielenie dostępu organizacjom humanitarnym oraz umożliwienie powrotu cywilom do swoich domów.
Na zdjęciu: tłumy uchodźców uciekających do Bangladeszu
ONZ ostrzega przed katastrofą humanitarną. Muzułmanie Rohindża żyją w Mjanmie od pokoleń. Nie mają jednak obywatelstwa, a przez władze uznawani są za nielegalnych imigrantów.
Na zdjęciu: Rohindżowie w obozie dla uchodźców Kutupalong w Bangladeszu.
Światowe media i organizacje ostrzegają, że w kraju dochodzi nie tylko do represji i zabijania muzułmanów, ale też tworzenia fałszywych dowodów przeciwko nim.
Lokalne władze pokazywały dziennikarzom podczas specjalnej wizyty zdjęcia, mające stanowić dowód, że Rohindże sami palą swoje domy, a później oskarżają o to wojsko Mjanmy. Ofiary cywilne miały zaś zginąć z rąk rebeliantów, nie żołnierzy i buddyjskich nacjonalistów.
Zdjęcia satelitarne pokazują, że w regionie spalono ponad 200 wsi, zamieszkiwanych dotychczas przez muzułmańską mniejszość.
Na zdjęciu: 30.06.2014 r. i 2.09.2017 r. - fotografie satelitarne miasta Maungdaw w Mjanmie pokazują skalę zniszczeń domów Rohindżów.
Większość uchodźców przedostaje się do Bangladeszu drogą lądową, część - morską.
W ciągu ostatnich tygodni zatonęło kilkanaście statków z uciekinierami. Śmierć poniosło około dwustu osób.
Na zdjęciu: Pogrzeb dzieci, które zginęły, gdy jedna z łodzi uchodźców utonęła
Na zdjęciu: Pogrzeb dzieci, które zginęły, gdy jedna z łodzi uchodźców utonęła
Na zdjęciu: Ayesha Bibi, która uciekła z Mjamny do Bangladeszu przytula córeczkę. Kobieta właśnie straciła dwójkę dzieci i matkę. Wszyscy uciekali do Bangladeszu łodzią, która zatonęła
Niektórzy uchodźcy próbują przeprawiać się przez rzekę Naf na granicy między Mjanmą a Bangladeszem.
Na zdjęciu: 7-letni Yossar ucieka z rodziną z Mjamny. Chłopiec jest boso, nie zdążył przebrać się ze szkolnego mundurka
Na zdjęciu: 7-letni Yossar niesie swoją małą siostrzyczkę. Chłopiec z rodziną przez 6 dni maszerowali do brzegu rzeki Naf, potem przeprawili się przepełnioną łodiza do Bangladeszu
Na zdjęciu: rodzina Yossara właśnie bezpiecznie przypłynęła łodzią do Bangladeszu. Teraz czeka ich kilka dni podróży do krewnych, którzy zgodzili się ich przyjąć pod swój dach
Na zdjęciu: Rohindżowie w obozie dla uchodźców Kutupalong w Bangladeszu
Z ogromną krytyką spotkała się przywódczyni Mjanmy Aung San Suu Kyi. Dla komentatorów niepojęte było, jak walcząca o wolność i prawa człowieka laureatka pokojowego Nobla może pozwalać na prowadzenie czystki etnicznej w jej kraju.
Niektórzy szukali usprawiedliwienia w tym, jak funkcjonuje system władzy w Mjanmie. Choć skończyła się wojskowa dyktatura, to armia jest niezależna od władzy cywilnej i San Suu Kyi nie ma formalnej możliwości wpłynięcia na wojskowych.
19.09. po raz pierwszy wygłosiła oficjalne orędzie. Potępiła w nim 'wszelkie działania, łamiące prawa człowieka'. Dodała również, że, każdy kto jest odpowiedzialny za jakiekolwiek nadużycia w stanie Rakhine, gdzie doszło do masakry, poniesie odpowiedzialność za swoje czyny. W swoim wystąpieniu nie mówiła jednak konkretnie o Rohindżach. Stwierdziła natomiast, że władze są zaangażowane w działania mające na celu 'trwałe rozwiązanie konfliktu'. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Na zdjęciu: Rohindżowie w obozie dla uchodźców Kutupalong w Bangladeszu.
Na zdjęciu: Rohindżowie w obozie dla uchodźców Kutupalong w Bangladeszu
Na zdjęciu: Rohindżowie w Bangladeszu po ucieczce z Mjanmy
Na zdjęciu: fotografie satelitarne pokazujące rozrastający się obóz dla uchodźców Kutupalong w Bangladeszu.
Na zdjęciu: fotografie satelitarne pokazujące rozrastający się obóz dla uchodźców Kutupalong w Bangladeszu.
Na zdjęciu: fotografie satelitarne pokazujące rozrastający się obóz dla uchodźców Kutupalong w Bangladeszu.
Na zdjęciu: Rohindżowie w obozie dla uchodźców Kutupalong w Bangladeszu.
Na zdjęciu: Rohindżowie w Bangladeszu po ucieczce z Mjanmy
Na zdjęciu: Rohindżowie w Bangladeszu po ucieczce z Mjanmy
Na zdjęciu: Rohindżowie w Bangladeszu po ucieczce z Mjanmy
Na zdjęciu: Rohindżowie w Bangladeszu po ucieczce z Mjanmy
Na zdjęciu: Rohindżowie w Bangladeszu po ucieczce z Mjanmy
Na zdjęciu: Rohindżowie w Bangladeszu po ucieczce z Mjanmy
Na zdjęciu: Rohindżowie w Bangladeszu po ucieczce z Mjanmy