Suski to - być może - przyszła głowa państwa. W najbardziej gorącym politycznie momencie, tuż po wetach prezydenta, dołączył do grona krytyków Andrzeja Dudy i nie wykluczył nawet, że to on powalczy za trzy lata o Pałac Prezydencki. - Nigdy do tego nie aspirowałem, ale jeżeli rzecznik prezydenta sugeruje, że byłbym lepszym prezydentem niż obecny. Czemu nie? - stwierdził poseł PiS.
Ale zacznijmy od mniej poważnej wypowiedzi. Suski przyznał się kiedyś w jednym z wywiadów, że za młodu nosił długie włosy. Na tyle długie, że momentami różnie to odbierano.
Poseł Suski, jako główny krytyk prezydenta, jest dość bezwzględny. Bo komu jeszcze miesiąc temu przyszłoby do głowy, że tak ważny polityk PiS porówna własnego prezydenta do... Armii Czerwonej? I to w nawiązaniu do tak dramatycznego okresu w historii, jakim był upadek powstania warszawskiego.
Na co dzień Suski jest członkiem komitetu politycznego PiS i prawdziwą gwiazdą komisji śledczej ds. afery Amber Gold. Ta wymiana zdań podczas zeszłorocznego przesłuchania sędziego Ryszarda Milewskiego stała się już legendarna. Dociekliwy śledczy nie spodziewał się nagłej lekcji z historii. Dodajmy, że wpadka rozbawiła wtedy wszystkich członków komisji - nawet jej szefową Małgorzatę Wassermann.
Sędzia #Milewski: nie znam "Carycy", jedyna caryca, którą znam, to Katarzyna Wielka#wieszwiecej #AmberGold pic.twitter.com/RdBI8Fo3kQ
- TVP Info (@tvp_info) 14 grudnia 2016
Zostajemy w komisji ds. Amber Gold. To już wymiana zdań z Michałem Tuskiem i jego pełnomocnikiem Romanem Giertychem podczas niedawnego przesłuchania. Ku zaskoczeniu wszystkich początkowo pewny siebie Suski w rezultacie poddał się bez walki. Ale wnikliwości nie da się mu odmówić.
Poseł @marekSuski: W jaki sposób dotarł pan do rachunku? Z sali: O jaki rachunek chodzi? Suski: - No właśnie nie wiem pic.twitter.com/CZNJZUZJJL
- PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) 21 czerwca 2017
A to już ostatnie posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości. Nic nie szkodzi, że Marek Suski formalnie do niej nie należy. Kiedy PiS próbował przepchnąć przez parlament nową ustawę o Sądzie Najwyższym, każdy głos i każda para rąk były na wagę złota. I tak ręce posła Suskiego uratowały przed opozycją mikrofon należący do szefa komisji, Stanisława Piotrowicza.
https://t.co/L1IgEFlabb https://t.co/0li4XiyCLl
- Albert Łyjak (@albertlyjak) 20 lipca 2017
I wracamy do komisji Amber Gold, gdzie jak się okazuje, imiona konkretnych osób bywają czasem kłopotliwe. Tak było z prawdziwym imieniem urzędującego prezydenta Gdańska. Suski szedł w zaparte, że to 'Adam Adamowicz'. Były minister w rządzie PO Sławomir Nowak musiał go jednak wyprowadzić z błędu.
Kłopot z imionami pojawił się także podczas czerwcowego posiedzenia sejmowej komisji zajmującej się firmą Lotos Kolej. Dyrektorowi spółki próbował wówczas wytknąć nepotyzm. Bez powodzenia.
Poseł Suski znalazł dziś mojego nieistniejącego kuzyna Przemka, a pracownikowi LotosKolej wymyślił syna Krzysztofa.Taki poziom #KłamstwaPiS pic.twitter.com/7m2BVYkmzx
- Agnieszka Pomaska (@pomaska) 20 kwietnia 2017
Suski jest jednym z najbardziej lojalnych polityków partii. W jednym wywiadów znalazł nawet wytłumaczenie, dlaczego prezes PiS nigdy się nie ożenił. Trzeba przyznać, zaskakujące. "Bo służył Polsce i nie chciał unieszczęśliwiać jakiejś kobiety" - przekonywał.
"Jarosław Kaczyński nie ożenił się bo służył Polsce" - Marek Suski w @Gosc_RadiaZET https://t.co/xJ010y9uFY
- Roman Osica (@RomanOsica) 23 września 2016
Wracamy na posiedzenie komisji ds. Amber Gold. Podczas przesłuchania Marcina P. - założyciela wspomnianej piramidy finansowej - Suski uciekł się do nie lada sprytnego wybiegu. Chciał wiedzieć, czy Marcin P. zna pseudonim Michała Tuska. Dlatego, jak zapewniał, celowo przytoczył inny pseudonim. - Specjalnie się przejęzyczyłem! - mówił.
Na koniec zabieramy was w nieco dalszą podróż w czasie. To już słowa, które padły w Sejmie w 2008 roku. Posłowie pracowali wtedy nad zmianami w ustawie o radiofonii i telewizji, a obradom przewodził ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Za zwrot "mordo ty moja" politycy chcieli posła Suskiego ukarać. Ten jednak zdołał w porę przeprosić marszałka, który z kolei przeprosiny przyjął.
A to już 2012 rok i posiedzenie sejmowej komisji innowacyjności. Zdradliwy mikrofon TVN24 przez przypadek wyłapał słowa Suskiego dotyczące czarnoskórego posła PO Johna Godsona.