W lipcu mija 27 lat od momentu, w którym powstał GROM, czyli Grupa Reagowania Operacyjno-Manewrowego. Decyzję o utworzeniu tej elitarnej jednostki komandosów podjął w 1990 roku rząd Tadeusza Mazowieckiego w obliczu rosnącego zagrożenia terrorystycznego na świecie. Jej twórcą i pierwszym dowódcą był nieżyjący już generał Sławomir Petelicki, wieloletni oficer wywiadu MSW.
Jednostka podlega obecnie Ministerstwu Obrony Narodowej. Dowódcą GROM-u jest od marca tego roku pułkownik Mariusz Pawluk.
Na zdjęciu: Żołnierze GROM na misji w Kuwejcie.
GROM jest doborową jednostką "do zadań specjalnych w sytuacjach kryzysowych". W zależności od potrzeb może wykonywać zadania rozpoznawcze i dywersyjne, a także skomplikowane operacje ratownicze związane z odbijaniem zakładników z rąk terrorystów lub innych ugrupowań zbrojnych w kraju i za granicą.
GROM jest nazywany towarem eksportowym polskiej armii. Żołnierze jednostki to profesjonaliści odznaczający się wyjątkową wytrzymałością fizyczną i psychiczną. Są gotowi do udziału w misjach bojowych i działaniach specjalnych w różnych rejonach świata, w każdych warunkach klimatycznych, do czego przygotowują się w trakcie szkoleń zarówno w ostrym klimacie Skandynawii, jak i w tropikalnej dżungli Ameryki Południowej.
Na zdjęciu: GROM na misji w Afganistanie.
System szkolenia jednostki jest nieustannie modyfikowany oraz dostosowywany do zmieniających się wyzwań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego. Jednostka uchodzi za jedną z najlepszych tego typu na świecie.
GROM osiągnął gotowość bojową w połowie maja 1992 roku, po serii intensywnych szkoleń prowadzonych przez instruktorów amerykańskich. Trzy lata później jednostce nadano imię Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej.
Na zdjęciu: GROM na misji w Kuwejcie.
W 1994 roku żołnierze uczestniczyli w amerykańskiej operacji wojskowej w Republice Haiti, osłaniając interwencję Amerykanów na wyspie. W 1996 roku grupa komandosów z GROM-u wyjechała w misji ONZ do Wschodniej Slawonii w byłej Jugosławii.
Dopiero po ich powrocie w 1998 roku ujawniono, że w spektakularnej akcji GROM ujął Slavko Dokmanovicia, byłego burmistrza Vukovaru - Serba podejrzanego o zbrodnie wojenne.
Jednym z pierwszych zadań GROM po tragicznych wydarzeniach 11 września 2001 roku był udział w misji w ramach sił sojuszniczych w Afganistanie. Żołnierze GROMU uczestniczyli także w międzynarodowej operacji w Iraku, gdzie brali udział w bezpośrednich walkach.
Na zdjęciu: GROM w Afganistanie
Nominacja pułkownika Mariusza Pawluka na szefa GROMU wywołała spore kontrowersje. Płk Mariusz Pawluk w 2009 roku otrzymał za służbę na misjach zagranicznych GROM-u Krzyż Komandorski Orderu Krzyża Wojskowego. Jednak już w 2010 roku - na wniosek żołnierzy jednostki - pozbawiono go honorowej brązowej i srebrnej odznaki GROM. Powodem był konflikt między Pawlukiem a ówczesnym dowódcą jednostki, płk Dariuszem Zawadką.
Pawluk, występując anonimowo w telewizji, wysunął wobec dowódcy poważne oskarżenia - zarzucał dowódcy nepotyzm, mobbing i "nieprawidłowości w polityce kadrowej". Żołnierze zaczęli zbierać podpisy poparcia dla dowódcy. W sumie list poparcia dla Zawadki miało podpisać ponad 420 wojskowych z GROM-u. Raport nie potwierdził zarzutów Pawluka, a sam pułkownik został zwolniony ze służby.
W marcu tego roku został dowódcą jednostki.
Na zdjęciu: GROM w Afganistanie
Na zdjęciu: GROM w Afganistanie
Na zdjęciu: GROM w Afganistanie
Na zdjęciu: GROM w Afganistanie
Na zdjęciu: GROM na Bałkanach
Na zdjęciu: GROM w Iraku