"Cherubinek śmierci" polujący na gejów, ubranie z ludzkiej skóry. Największe tajemnice z policyjnego Archiwum X

Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. Policjanci z Archiwum X podejmują się wyjaśniania tajemniczych zaginięć i śmierci sprzed wielu lat. Specjalne komórki powstały przy komendach wojewódzkich. Pracują w nich doświadczeni funkcjonariusze, a śledztwa przynoszą zaskakujące rezultaty.
Zrzut z nagrania z klubu w Jelitkowie. W kółku poszukiwany mężczyzna Zrzut z nagrania z klubu w Jelitkowie. W kółku poszukiwany mężczyzna Fot. Policja Pomorska

Policja wraca do sprawy Iwony Wieczorek. Zaginęła w 2010 roku

W pierwszej połowie września policjanci będą prowadzić kolejną serię poszukiwań śladów po zaginionej przed laty Iwonie Wieczorek - informuje trójmiejska "Wyborcza". Działania kilkudziesięciu funkcjonariuszy z georadarem skupią się przede wszystkim na nadmorskim parku im. Reagana w Gdańsku. To właśnie tam Iwona Wieczorek była widziana po raz ostatni przed zaginięciem w 2010 roku.

19-letnia wówczas Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku w Gdańsku. Tamtego wieczoru dziewczyna bawiła się w jednym z sopockim klubów. Po kłótni z koleżanką zdecydowała się sama wrócić do domu. Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Mimo umorzenia sprawy przez prokuraturę, policja wciąż bada sprawę. Choć jak na razie policyjne Archiwum X nie zajmuje się sprawą bezpośrednio, to jak podaje TVP Info jego funkcjonariusze wspierają kolegów w innych jednostek. 

Piątego września pomorska policja pokazała niepublikowany do tej pory zapis z monitoringu z jednego z nadmorskich klubów w Jelitkowie. Na nagraniu wdać znanego już z wcześniejszych materiałów "mężczyznę z ręcznikiem", który mija gości sezonowego klubu, schodzi z parkietu i oddala się w stronę nadmorskiej alejki. To właśnie stamtąd pochodzi wcześniejsze nagranie często pokazywane w mediach, gdy poszukiwany mężczyzna idzie za zaginioną Iwoną Wieczorek.

Policja ponownie apeluje do świadków o pomoc w ustaleniu tożsamości "mężczyzny z ręcznikiem", a także dwóch rowerzystów widocznych w dalszej części filmu.

To nie jedyna zagadka, jaką zajmują się funkcjonariusze. Oto największe tajemnice z policyjnego Archiwum X.

Iwona Cygan zginęła w wieku 17 lat Iwona Cygan zginęła w wieku 17 lat Fot. policja.pl

Sprawy z policyjnego Archiwum X. Koszmarne zabójstwo 17-latki i zmowa milczenia

Ta sprawa to wizytówka polskiego Archiwum X. W nocy z 13 na 14 sierpnia 1998 roku zginęła 17-letnia Iwona Cygan. Jej zwłoki zostały znalezione przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej. Odkrył je przypadkowy mężczyzna.

Z zeznań świadków wyłania się obraz jak z koszmaru

Horror dziewczyny miał zacząć się w lokalnym barze, gdzie była katowana. Później sprawcy wywieźli ją nad Wisłę. Iwonę uduszono drutem. Próbowano upozorować gwałt.

Przez lata sprawcy byli bezkarni. Rodzina oskarża policję o bezczynność. Śledczy mówią dziś, że w tej sprawie panowała zmowa milczenia. Ludzie bali się o sprawie mówić głośno, tym bardziej, że w międzyczasie zmarł mężczyzna, który publicznie zadeklarował, że wskaże zabójców. Zaginął. Jego ciało odnaleziono w Wiśle. Oficjalna wersja: popełnił samobójstwo.

Przełom w śledztwie

Przełom nastąpił w 2016 r. Na łąkach, gdzie znaleziono ciało Iwony, odbył się eksperyment procesowy (zdjęcie manekina powyżej pochodzi właśnie z tego eksperymentu). Policjanci drobiazgowo badali teren. Mówili: jesteśmy krok od rozwiązania. Odnaleziono nowy dowód - fragment drutu, z którego prawdopodobnie został odcięty ten, który był narzędziem zbrodni.

Ale dopiero w 2017 r., prawie 19 lat od zbrodni, udało się sprowadzić do Polski Pawła K. o pseudonimie Młody Klapa, głównego podejrzanego w tej sprawie. 11 marca został przewieziony do Polski z Austrii. Usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Zarzut pomocnictwa w zabójstwie usłyszał z kolei ojciec Pawła K., a o utrudnianie śledztwa oskarżonych zostało 6 policjantów z Dąbrowy Tarnowskiej, którzy prowadzili sprawę. Pod zarzutem składania fałszywych zeznań aresztowano też koleżankę Iwony, Renatę G., która pojechała z nią do baru tamtej tragicznej nocy.

Dlaczego Iwona zginęła?

To dopiero określą śledczy. Media pisały, że 'Młody Klapa' należał do grupy, którą mieszkańcy nazywali 'Austriakami', wyjeżdżali bowiem do Austrii do pracy. Według nieoficjalnych informacji w sprawie pojawia się wątek handlu ludźmi.

Podejrzany o zabójstwo Iwony CyganFot. policja.pl

Sukces krakowskiego Archiwum X. Eksperyment procesowy w sprawie zabójstwa 17-latki

Sprawa zabójstwa Ewy odbiła się szerokim echem Sprawa zabójstwa Ewy odbiła się szerokim echem policja.pl

Sprawy z policyjnego Archiwum X. 15-letnia Ewa zginęła w drodze z dyskoteki

W nocy z 21 na 22 sierpnia 1993 r. we wsi Zbylutów na Dolnym Śląsku 15-letnia Ewa została zgwałcona i śmiertelnie pobita, gdy wracała z dyskoteki. Ciało dziewczyny zostało znalezione w lesie. Jej oprawca przez wiele lat pozostał anonimowy. Do przełomu doszło 17 lat później, kiedy sprawą ponownie zainteresowali się śledczy z wrocławskiego Archiwum X.

Pięć lat żmudnej pracy przyniosło efekt

Funkcjonariusze przeprowadzili nowe śledztwo, ponownie analizowali materiały dowodowe, przesłuchali świadków. Informacje zbierali zarówno w kraju, jak i za granicą. Żmudna praca przyniosła skutek. W końcu dotarli do podejrzanego 43-letniego Jana G. Mężczyzna był już wcześniej notowany za różnego rodzaju drobne przestępstwa. Utrzymywał się z prac dorywczych.

Kiedy policja wkroczyła do jego mieszkania lata po śmierci Ewy, był kompletnie zaskoczony. Przyznał, że zgwałcił nastolatkę, zaprzeczył jednak, że ją zabił. Śledczy uznali jednak, że dowody pozwalają mu zarzucić gwałt i zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. W czasie procesu sędzia przez kilka minut wyczytywał obrażenia, jaki zadał dziewczynce Jan G. Wbił jej m.in. w usta kij. Dziewczyny wcześniej nie znał.

Mężczyzna usłyszał wyrok: dożywocie.

 

Policyjne przeszukanie Policyjne przeszukanie $Fot. Micha epecki / Agencja Wyborcza.pl

Sprawy z policyjnego Archiwum X. "Hakowy" wpadł po 11 latach

Ta zbrodnia zmroziła Podhale. Danuta F. była w zaawansowanej ciąży, gdy postanowiła odwiedzić mieszkającą w Zakopanem matkę. Z Nowego Targu ruszyła tam sama. Już nie wróciła. Jej ciało leżące w krzakach na Równi Krupowej znalazła przypadkowa kobieta. A raczej to, co z niego zostało, bo kobieta było dosłownie pocięta nożem. Dziecko oczywiście nie przeżyło. Danuta F. przed śmiercią została zgwałcona.

Śledczy mieli też informację o ataku na inną kobietę, która została raniona w nogę ostrym narzędziem. Udało jej się uciec.

To wszystko działo się w 1993 roku. Sprawa 'hakowego' (jak o zabójcy pisały media w związku z informacjami, że na kobiety miał on polować hakiem) była bardzo głośna, ale mordercy nie udało się znaleźć i śledztwo zostało umorzone. Po latach policjanci do niej wrócili.

Przyznał się żonie

Zabójca objawił się jednak sam, w nieoczekiwany sposób. Po emisji materiału telewizyjnego na temat tajemniczego zabójstwa ciężarnej na policję przyszła kobieta, która stwierdziła, że jej mąż przyznał się popełnienia tej zbrodni. Piotr S. przyznał się także przed policjantami. Został skazany, ale zamiast do więzienia trafił do zakładu psychiatrycznego.

Kobieta zatrzymana w sprawie zabójstwa Kobieta zatrzymana w sprawie zabójstwa policja.pl

Sprawy z policyjnego Archiwum X. Ekshumacja po latach przyniosła odpowiedź

26 listopada 2006 roku ktoś zawiadomił policję o znalezieniu zwłok w zaroślach przy cmentarzu w krakowskich  Batowicach. Okazało się, że to 46-letni Tomasz N. Ciało nie miało śladów obrażeń. Wydawało się, że mężczyzna zmarł z przyczyn naturalnych. Sprawę umorzono, ale wrócili do niej policjanci z krakowskiego Archiwum X. Jak mówią, 'policyjna intuicja podpowiadała, że coś tu jest nie tak'...

Rodzina nie była tak zgodna, jak się wydawało

Kiedy śledczy zaczęli docierać po kolei do znajomych i członków rodziny zmarłego, pojawiły się pierwsze wskazówki. Okazało się, że w tej rodzinie od lat trwał konflikt na tle majątkowym. Wyszło na jaw, że zmarły odziedziczył nieruchomość niedługo przed tym, jak znaleziono jego ciało. Śledczy podjęli decyzję o ekshumacji. Badania toksykologiczne  wykonane w Zakładzie Medycyny Sądowej potwierdziły hipotezę, że mężczyzna został otruty. W ciele stwierdzono nienaturalnie wysokie stężenie środka leczniczego, do którego sam zmarły nie mógł mieć dostępu - opisują policjanci.

Pod zarzutem zabójstwa zatrzymani zostali 44-letnia żona zamordowanego i jej 45-letni konkubent.

Kamienice w Łodzi (zdjęcie ilustracyjne) Kamienice w Łodzi (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl

Sprawy z policyjnego Archiwum X. "Cherubinek śmierci" polował na gejów

Archiwum X zajmuje się także sprawami, które nie zyskały takiego rozgłosu medialnego. Tak było z zabójstwami gejów - na przełomie lat 80. i 90. w Łodzi zginęło ich siedmiu. Podobieństw w tych zbrodniach było kilka. Wszyscy mężczyźni ginęli w swoich domach, w trakcie stosunku seksualnego lub po nim; z ich mieszkań znikały pieniądze i cenne przedmioty, które łatwo było sprzedać na czarnym rynku (telewizory, magnetowidy); wszyscy to bywalcy łódzkiej 'pikiety', czyli miejsca schadzek gejów.

Zamordowani według tego klucza zostali: 37-letni Stefan W. - rencista i drobny handlarz, 40-letni Jacek C. - przewodnik PTTK, 50-letni aktor Bogdan J., 41-latek Andrzej S. - rencista, 41-letni rolnik Jakub M., 48-letni Jan D. - właściciel smażalni. Najstarszą a ofiar był emeryt, 62-letni Kazimierz K.

Tajemniczy chłopiec o wyglądzie 'cherubinka'

Sprawą zajęła się milicja, ale - jak wspominali po latach funkcjonariusze w rozmowie z 'Gazetą Wyborczą' - bardzo trudno było dotrzeć do jakichkolwiek informacji. Środowisko gejowskie było bardzo nieufne w stosunku do milicjantów.

W zeznaniach pojawił się jeden charakterystyczny wątek. W dwóch przypadkach świadkowie wskazali, że ofiara przed śmiercią była na randce z młodzieńcem o wyglądzie 'cherubinka' - z kręconymi blond włosami. Przy ostatnim zabójstwie opis podejrzanego był dużo bardziej szczegółowy. I nieco inny. Świadkowie wskazywali na mężczyznę, który przedstawiał się jako Roman, miał ciemnoblond włosy i ślady więziennych tatuaży na ciele. Mimo tak wielu szczegółów sprawcy nie udało się namierzyć.

Sprawa ucichła, ale policjanci o niej nie zapomnieli. Po latach wrócili do niej w ramach pracy w Archiwum X. Finał nie był spektakularny. Ustalono, że po zabiciu Kazimierza K. morderca najpewniej zmarł na AIDS. Taka hipoteza pojawiała się już wcześniej.

Stopień Dąbie. Poszukiwania szczątków Katarzyny Z. , studentki UJ brutalnie zamordowanej w 1998 roku. Stopień Dąbie. Poszukiwania szczątków Katarzyny Z. , studentki UJ brutalnie zamordowanej w 1998 roku. KUBA OCIEPA

Sprawy z policyjnego Archiwum X. "Kostium" z ludzkiej skóry

Tego zabójcę media okrzyknęły 'skórzakiem' lub 'kuśnierzem'. Makabrycznej i niewyjaśnionej dotąd zbrodni dokonał 18 lat temu. Ofiarą była 23-letnia studentka religioznawstwa na UJ. Miała na imię Kasia.

W tej sprawie policjanci konsultowali się nawet z FBI. Oni też przyznali: to sprawa bez precedensu.

'Kostium' z ludzkiej skóry

Był styczeń 1999 roku, kiedy załoga barki na krakowskim odcinku Wisły zaczęła tracić prędkość. Myśleli, że mechanizm przyblokowały gałęzie. Okazało się, że coś innego utknęło w maszynie. Coś przerażającego. Śledczy potwierdzili - to kawał ludzkiej skóry, precyzyjnie zdjętej z torsu. I zszytej, na wzór ubrania. Od razu przywodzi na myśl film 'Milczenie owiec', gdzie morderca uszył ubranie ze skór zamordowanych kobiet. Później odnaleziono jeszcze nogę pasującą do skóry.

Przeprowadzono jedne z pierwszych badań DNA na potrzeby policji i w ten sposób ustalono tożsamość ofiary.

Zbrodni nie udało się wyjaśnić. Po latach wróciło do niej Archiwum X. W 2016 roku prowadzono szeroko zakrojone poszukiwania pozostałości ciała Katarzyny Z.  Zaskakująca była też informacja, że w sprawie jej śmierci przesłuchano Brunona K., skazanego za organizowanie zamachu na Sejm. Zeznawał przez 2 godziny.

Nowatorskie metody

'Dzięki współpracy prokuratora z Laboratorium Ekspertyz 3D z Uniwersytetu Wrocławskiego udało się uzyskać trójwymiarowe odtworzenie przebiegu zabójstwa. Była to pierwsza w Polsce i na świecie ekspertyza w takim zakresie. Nad sprawą pochylali się także najlepsi eksperci z zakresu kryminalistyki i kryminologii z Europy i świata' - chwalili się śledczy.

Ilość pracy włożona w wyjaśnienie tej sprawy była ogromna. Zabójcy nadal nie wskazano.

Policyjne poszukiwania Policyjne poszukiwania Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl

Sprawy z policyjnego Archiwum X. Matka szukała syna, on ułożył sobie nowe życie

Archiwum X kojarzy się nam ze sprawami kryminalnymi, ale policjanci wyjaśniają nie tylko makabryczne morderstwa. Czasem finał śledztwa potrafi nieźle zaskoczyć! Tak było w przypadku zaginięcia młodego mężczyzny z Łodzi. Matka szukała go przez 12 lat. Podejrzewała, że został zamordowany. On jednak, jak gdyby nigdy nic, ułożył sobie życie za granicą.

Pomogła informacja od... dentysty

Jak policjanci na to wpadli? Pomocnym tropem okazała się błaha z pozoru informacja, że młody człowiek wyleczył sobie wszystkie zęby. Policjanci zrozumieli, że mógł planować wyjazd - zdradził jeden z funkcjonariuszy w rozmowie z 'Dziennikiem Łódzkim'. Okazało się też, że mężczyzna starał się we Francji o paszport.

Więcej o: