Stratolaunch to nie tylko największy samolot świata. Olbrzym pozwoli Amerykanom na obniżenie kosztów wysyłania satelitów w kosmos, a być może także posłuży jako strategiczna maszyna dla wojska USA. To w końcu prztyczek w nos dla Rosjan, którzy dotąd mogli poszczycić się globalnym gigantem powietrznym - transportowym samolotem Antonow An-225.
31 maja Stratolaunch po raz pierwszy opuścił hangar na lotnisku Mojave w Kalifornii. Świat ujrzał samolot przypominający ogromny katamaran. Złożona z dwóch połączonych ze sobą kadłubów konstrukcja ma aż sześć silników odrzutowych znanych z samolotów pasażerskich Boeing 747, 28 kół i skrzydła o rekordowej rozpiętości 117 m. Dla porównania największy samolot we flocie Polskich Linii Lotniczych LOT - Boeing 787 Dreamliner ma skrzydła, których rozpiętość wynosi 60 m.
Samolot zbudowała firma Stratolaunch należąca do miliardera Paula Allena. To on wespół z Billem Gatesem współtworzył Microsoft. Od lat jego marzeniem było stworzenie statku powietrznego, który "przybliżyłby człowieka do kosmosu". - Doskonale pamiętam ten moment, kiedy byłem w drugiej klasie, a rosyjski kosmonauta Jurij Gagarin poleciał jako pierwszy w kosmos. Poszedłem na werandę i wpatrywałam się w gwiazdy, starając się zobaczyć jego rakietę. I wtedy zapragnąłem, by kiedyś coś podobnego osiągnąć. Ale nie dla siebie, tylko dla ludzkości, aby poprawić życie na Ziemi - wspominał podczas trwania prac nad Stratolaunch Paul Allen.
Marzenia Allena stają się rzeczywistością. Pokazanie samolotu Stratolaunch światu jest zakończeniem pierwszego etapu prac nad projektem. W nadchodzących tygodniach i miesiącach firma będzie przeprowadzać badania na płycie lotniska Mojave Air and Space Port. - Jest to pierwszy tego typu samolot na świecie, dlatego nasze testy będziemy przeprowadzać bardzo skrupulatnie, skupiając się na bezpieczeństwie pilotów, załogi i personelu - powiedział Jean Floyd, dyrektor generalny Stratolaunch Systems Corporation.
Pierwszy pokazowy lot zapowiedziano już na 2019 rok. Wtedy też ma się odbyć pierwsza próba wystrzelenia za jego pomocą satelitów. Jak podkreślają twórcy giganta - atutem Stratolaunch będzie możliwość przeprowadzania tych operacji niezależnie od warunków pogodowych. Nie wykluczają także wykorzystywania maszyny na potrzeby armii USA.
- Opuszczenie hangaru przez Stratolaunch to historyczny krok w naszej pracy. Przybliża nas do realizacji wizji Paula Allena o ułatwieniu dostępu do niskiej orbity Ziemi. Będziemy na bieżąco dzielić się postępami z naszych prac - dodał Floyd.
Stratolaunch podczas prezentacji. Na potrzeby tego projektu na lotnisku w Mojave zbudowano specjalny potężny hangar, szeroką drogę kołowania i pas startowy.
Zaproszeni na prezentację Stratolaunch dziennikarze nie mogli wyjść z podziwu dla amerykańskiej konstrukcji.
W Stratolaunch uwagę zwracają ogromne gondole silnikowe. Dotąd były nieodłącznym elementem konstrukcyjnym samolotu Boeing 747, potocznie zwanego Jumbo Jetem. Jednak w pasażerskim gigancie u skrzydeł podwieszone są "tylko" 4 gondole silnikowe.
Stratolaunch - widok z drona. Z tej perspektywy można zauważyć podobieństwo konstrukcji do katamaranu.
Prezentacja Stratolaunch na lotnisku Mojave Air and Space Port w Kalifornii w USA