Najnowsze logo Krakowa, które po 20 latach zastąpi stary logotyp, kosztowało 26 tysięcy złotych.
"Autorką modernizacji logo jest Dorota Kozak, która 20 lat temu wygrała konkurs na ówczesne logo Krakowa. (...) Prace nad nim trwały pół roku, prowadzone były próby zmiany znaku tak, aby mieszkańcy rozpoznawali i kojarzyli propozycję z Krakowem, ale w nowoczesnej linii podążającej z duchem czasu" - czytamy na stronie internetowej krakowskiego ratusza.
Przypominamy, jak do tej pory promowały się - lub promują - polskie miasta, miejscowości i regiony. Niektóre z projektów wzbudziły wiele kontrowersji, nie tylko ze względu na cenę, ale także na wykonanie. W projektach znalazły się plamy, kreski i symbole nie zawsze czytelne dla wszystkich odbiorców.
Firma reklamowa za przygotowanie logo i strategii "Elbląg przyspiesza" otrzymała 150 tysięcy zł.
Prace nad nowym logo Rybnika trwały trzy tygodnie. Miasto za projekt zapłaciło symboliczną kwotę 1000 złotych.
20-tysięczne Polkowice promują się prostym hasłem "Gmina na przyszłość".
Jeszcze do niedawna Radom reklamował się hasłem "Tu chcę mieszkać". Nowa strategia marketingowa zakłada promowanie się sloganem "Siła w precyzji".
Logo województwa pomorskiego przygotował Andrzej Pągowski, jeden z najbardziej znanych artystów. Kosztowało 90 tys. zł i nie zostało wyłonione w konkursie.
Kontrowersyjny znak ze słowem "Szczecin" nie jest oficjalnym symbolem miasta, a jedynie strategii "Floating garden 2050". Fonetyczna pisownia nazwy "Szczecin" spotkała się jednak z mieszanymi uczuciami.
Kalisz reklamuje się prostym logo, na którym widać wieżę ratusza oraz drzewa i rzekę.
Kiedy Białystok zaprezentował swoje nowe logo i hasło, szybko pojawiły się zarzuty, że znak do złudzenia przypomina symbol jednej z organizacji LGBT. W niedługim czasie logo przeszło drobną modyfikację.
Nowy Sącz zdecydował się na skojarzenia z chiromancją. Stąd hasło "Dobrze wróży" i logo, na którym fragment miasta przypomina otwartą ludzką dłoń.
Znak rozpoznawczy gminy Przemyśl powstał przy współpracy z artystą plastykiem- Brunonem Lemkiem, członkiem Polskiego Związku Artystów Plastyków. Wójt gminy zaznacza, że nie wydano na ten cel ani złotówki.