1,6 mln zł - tyle według "Super Expressu" będzie kosztował remont restauracji w Starym Domu Poselskim. Przetarg na roboty budowlane ma się rozpocząć niebawem. Czy remont jest rzeczywiście potrzebny? - Przyda się. Teraz sala restauracyjna przypomina bardziej stołówkę w podrzędnym zakładzie pracy. Wstyd przyprowadzić gościa - mówi poseł PO Bogusław Sonik. Postanowiliśmy przyjrzeć się, jak sejmowe restauracje wyglądały jeszcze niedawno temu. Sami oceńcie, czy jest się czego wstydzić
Najsłynniejszym sejmowym lokalem była restauracja Hawełka. Tu miały miejsce poufne narady, zawierano sojusze i planowano strategie polityczne. Nad kotletem spotykali się nawet zajadli przeciwnicy polityczni. - Tu przy jednym stoliku siedziałem z posłem Niesiołowskim, Markiem Jurkiem czy posłem Łopuszańskim - opowiadał Józef Oleksy dziennikowi "Polska The Times". Tak Hawełka wyglądała w 2009 r.
W Hawełce odbywały się też spotkanie posłów z dziennikarzami. Tu widzimy Waldemara Pawlaka częstującego fotoreporterów tortem z okazji zakończenia kadencji Sejmu w 2005 r.
W restauracji można było przyłapać parlamentarzystów w krępujących sytuacjach. Dlatego długo niepisaną zasadą było, że fotoreporterzy zostawiali aparaty przy wejściu. - Nikt nie robi z tego problemu. Nie chodzi przecież o to, żeby ośmieszyć człowieka, robiąc mu fotę, podczas gdy sos ścieka takiemu po brodzie - mówił fotograf Witold Rozbicki dziennikowi "Polska The Times".
Hawełka miała swój bar. Co można było w nim zamówić? "Dwa rodzaje win domowych, sześć rodzajów markowych win czerwonych, pięć białych, trzy szampany, osiem rodzajów piw, jest nawet do nich sok malinowy, no i oczywiście wódki - aż 13 gatunków, nalewka orzechowa i wiśniowa" - wyliczał "Fakt" w 2010 r.
Sejmowy lokal nie urzekał wystrojem. Meble były stare i rozchwiane, a stoliki przykrywały brzydkie obrusy w kwiaty. Tak restauracja wyglądała w 2009 r.
W 2012 r. przeprowadzono w Hawełce remont. Kosztował on podatników sporo mniej niż ten planowany na 2017 r., bo tylko 101 tys. zł.
Hawełka w 2014 r., już po remoncie. Wnętrze odświeżono, ale kwieciste obrusy powróciły na stoły.
Restauracja była podzielona na dwie strefy. W droższej podłogę pokrywała wykładzina, a gości obsługiwali kelnerzy. W tańszej obowiązywała samoobsługa. Posłowie sami musieli przechodzić z tacami między metalowymi pojemnikami, w których podgrzewane były dania.
Jadłospis tańszej części restauracji Hawełka z 10 stycznia 2014 r. Tego dnia posłowie mogli zamówić na obiad m.in. sałatkę z arbuza i fety, szczupaka saute, kieszeń schabową z sałatą lodową, paprykarz z indyka i zupę meksykańską. W menu śniadaniowym znalazło się kilka rodzajów jajecznicy, kluski lane na mleku oraz "kiełbasa frezowana". Ceny bardzo przystępne - najdroższe danie (stek cielęcy z ananasem) kosztowało 10,50 zł.
Z biegiem lat posłowie coraz bardziej narzekali na ofertę Hawełki. W menu brakowało lekkich, zdrowych dań, a jakość jedzenia podobno pozostawiała wiele do życzenia.
W 2014 r. Hawełka zniknęła z Sejmu. Lokal przejęła firma Sodexo, która starała się wyjść naprzeciw oczekiwaniom posłów. W ofercie restauracji znalazły się dania bezglutenowe, przygotowane bez dodatku tłuszczu i mąki. Posłowie mogli zamówić nawet specjalny pakiet dietetyczny.
W Sejmie działa także druga restauracja - Sejmowa, która mieści się w Nowym Domu Poselskim. Uchodzi ona za bardziej elegancką. Tak wyglądała w 2009 r.
Restauracja Sejmowa w Nowym Domu Poselskim w 2009 r.
Spotkanie prezydium Sejmu w restauracji Hawełka w 2004 r.
Spotkanie prezydium Sejmu w restauracji Hawełka w 2004 r.
Restauracja Hawełka w 2009 r.