Siedem z czternastu pociągów ED74 przekazanych do PKP Intercity w 2008 roku niszczeje w bazie w Krakowie Bieżanowie. Przewoźnik nie chce ich używać, a składy są wystawione na działanie pogody i wandali. W końcu znalazł się chętny do ich zakupu. Jak podaje "Rynek Kolejowy", trwają w tej sprawie rozmowy z Kolejami Małopolskimi.
Koleje Małopolskie są zainteresowane zakupem wszystkich czternastu składów - siedmiu wykorzystywanych przez PKP Intercity i siedmiu, które niszczeją na bocznicy w Krakowie.
O stanie stosunkowo nowych pociągów stojących w Krakowie Bieżanowie alarmowało m.in. Centrum Zrównoważonego Transportu.
Działacze CZT weszli w maju na teren bazy PKP Intercity i dokładnie obejrzeli wszystkie pojazdy. - Nikt się nami nie zainteresował. Jak widać nikt też zapewne nie interesuje się osobami przychodzącymi tu w innych celach - informowali.
Składy Pesa ED74 zostały wyprodukowane na zamówienie PKP Przewozy Regionalne w 2006 roku. Dwa lata później wszystkie 14 sztuk przekazano PKP Intercity. Zakup pociągów został sfinansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz wkładu własnego z budżetu państwa.
Wszystkie pociągi kosztowały ponad 200 mln zł.
W 2015 roku portal Inforail podawał, że sprawnych pozostało tylko siedem jednostek. Druga połowa oczekiwała na naprawy. W tym samym czasie PKP Intercity wypożyczało składy od niemieckiego przewoźnika DB Schenker i PKP Cargo.
Dlaczego Intercity przestało korzystać z pociągów? Tak tłumaczyli sami zainteresowani:
"Ze względu na rosnące zainteresowanie naszą ofertą ze strony pasażerów, dziś składy nie spełniają zarówno naszych oczekiwań (zbyt mała liczba miejsc na pokładzie, jedynie 200), jak i oczekiwań naszych klientów (niewystarczający standard w obszarze komfortu, np. w porównaniu ze składam PesaDART czy FLIRT3, które oferują wygodniejsze fotele, doskonalsze wyciszenie czy lepszy system informacji)".
Działacze CZT złożyli zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego prezesa PKP Intercity Marcina Celejewskiego, za którego rządów spółka "zaniechała napraw taboru w wymaganej skali".
Wydatki na remonty zostały ograniczone o połowę w porównaniu do poprzedniego zarządu. Doprowadziło to do konieczności wynajmu w 2015 r. taboru obcego za kwotę min. 6,5 mln zł (tylko za lokomotywy).
- Jesteśmy już po rozmowach z przedstawicielami przewoźników regionalnych, którym przedstawiliśmy ofertę sprzedaży. W pierwszej kolejności sprzedane zostaną składy stojące na bocznicy od grudnia 2013 r., a w dalszej te, które obecnie realizują nasze wybrane połączenia - zapewnia w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" Jarosław Oniszczuk, członek zarządu PKP Intercity.