Służy w niej co piąty obywatel w wieku 17-54 lat. Tym samym licząca 1,2 mln czynnych żołnierzy armia Korei Północnej jest pod względem liczebności w światowej czołówce. Wyprzedzają je tylko Chiny, USA i Indie. Ale pod względem liczby żołnierzy na tysiąc mieszkańców Korea jest najbardziej zmilitaryzowanym krajem na świecie. Dziś obchodzona jest rocznica utworzenia Koreańskiej Armii Ludowej.
Na zdjęciu - wielka parada wojskowa w Korei Północnej - październik 2015 r.
Ale dzisiejsza rocznica nie odpowiada do końca prawdzie. To jedynie oficjalna propaganda twierdzi, że Wielki Wódz Towarzysz Kim Ir Sen 25 kwietnia 1930 roku utworzył Koreańską Armię Rewolucyjną. Miał wtedy 18 lat. Wcześniej, bo w wieku 7 lat miał poprowadzić antyjapońską demonstrację.
Wielka parada wojskowa w Korei Północnej
Niemniej Koreańska Armia Ludowa jest poważną siłą. Szacuje się, że posiada ponad 4 tys. czołgów, 2,5 tys. wozów bojowych, prawie 18 tys. broni artyleryjskiej. Ma też prawie tysiąc statków i prawie 2 tys. samolotów. Największym atutem KAL są elitarne siły specjalne liczące ok. 180 tysięcy żołnierzy.
Mimo stosunkowo dużych sum przeznaczanych na armię, zwykli żołnierze cierpią niedostatek. Inaczej jest, gdy przy granicy trwają manewry wojsk Korei Południowej i USA. To dla żołnierzy Kim Dzong Una "złote dni". - Byliśmy szczęśliwi, bo to był jedyny czas, gdy otrzymywaliśmy regularne posiłki - wspomina w rozmowie z Guardian.co.uk, Lee Gi-chul, były porucznik północnokoreańskiej armii, który uciekł z kraju. - Nazywaliśmy to posiłkiem "ponad miskę", ponieważ zwykle w naszych naczyniach było tak mało ryżu, że dno było widoczne, nim zaczęliśmy jeść - opowiada.
Koreańscy żołnierze piorą skarpetki w rzece granicznej w Sinuiju
Kim Dzong Un obserwuje manewry armii północnokoreańskiej - luty 2015.
Zdaniem południowokoreańskich ekspertów ds. wojskowości, północnokoreańska armia nie wytrwałaby długo w przedłużającym się konflikcie np. z USA, ale wcześniej byłaby zdolna do spowodowania wielkich spustoszeń. Pjongjang może przeprowadzić błyskawiczne uderzenie z użyciem rakiet i artylerii, w wyniku czego Seul prawdopodobnie znikłby z powierzchni ziemi, spowodować poważne zniszczenia w niemal każdym głównym południowokoreańskim mieście i wywołać zamieszanie na światowych rynkach - ocenili eksperci. Mimo to Korea Płn. "jest niezdolna do prowadzenia i wygrania wojny".
Żołnierze i weterani północnokoreańskiej armii oddają honory przed statuą ojców-założycieli Korei Północnej
W ostatnią sobotę Korea Płn. wystrzeliła pocisk balistyczny z okrętu podwodnego, który znajdował się u jej wschodnich wybrzeży. Nasilają się spekulacje, że Pjongjang może w najbliższym czasie dokonać kolejnej próby z bronią nuklearną. Według rzecznika dowództwa armii Korei Południowej pocisk przeleciał ok. 30 km i wpadł do morza. Trwają ustalenia czy było to zamierzone, czy próba zakończyła się niepowodzeniem.
Żołnierze północnokoreańscy
W 2013 roku planiści amerykańskiej armii przeprowadzili symulacyjną grę wojenną, której tematem był upadek Korei Północnej i jego możliwe następstwa - napisał portal Defense News. Za jedną z największych gróźb uznali... wymknięcie się broni nuklearnej spod kontroli.
Ćwiczenia armii północnokoreańskiej w marcu 2013 roku
W hipotetycznej operacji "Unified Quest" przerzucenie kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy i sprzętu, by przejąć kontrolę nad arsenałem nuklearnym upadłego państwa, zabrało Amerykanom 56 dni. Wystarczająco dużo, by zacząć się niepokoić. Wśród problemów wymienianych przez generałów nadzorujących symulację były m.in. brak możliwości szybkiego zbudowania zaplecza wywiadowczo-rozpoznawczego w odciętym od świata kraju i umiejscowienie obiektów nuklearnych w bezpośredniej bliskości osiedli cywilnych.
Na zdjęciu: Żołnierze armii Korei Północnej obserwują południowokoreańską stronę granicy.
Think-tank Brookings Institution już w 2009 r. w swoim raporcie stwierdzał, że rozwój północnokoreańskiego programu nuklearnego winduje koszty upadku podminowanego sankcjami politycznymi i gospodarczymi reżimu bardzo wysoko. Przy czym szanse na ten upadek są większe, niż na spełnienie gróźb Pjongjangu.
Armia Korei Północnej
Dowództwo Sił strategicznych USA w ostatnią sobotę opublikowało komunikat potwierdzający nowy test Pjongjangu, który - jak podkreślono - nie stanowił zagrożenia dla Ameryki Północnej. Rzecznik Departamentu Stanu USA John Kirby oświadczył, że test dokonany z wykorzystaniem technologii pocisków balistycznych był "jawnym naruszeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ".
Żołnierze na północnokoreańskiej łodzi patrolowej
Nasilają się spekulacje, że Pjongjang może dokonać kolejnej próby z bronią nuklearną przed zjazdem rządzącej partii komunistycznej w maju. Oczekuje się, że na zjeździe, pierwszym od 36 lat, przywódca kraju Kim Dzong Un zadeklaruje, że Korea Północna dysponuje silną armią i bronią nuklearną.
"Własnym życiem chrońmy Kim Dzong Una!" - skandowali żołnierze i tysiące zgromadzonych w Pjongjang widzów. Korea Północna ogromną paradą wojskową uczciła w 2013 roku sześćdziesiąta rocznicę podpisania porozumienia rozejmowego, które zakończyło wojnę koreańską.
Ćwiczenia armii Północnej Korei
Francja wezwała w sobotę UE do jednostronnego zastosowania wobec Pjongjangu dodatkowych sankcji w odpowiedzi na sobotnią próbę rakietową. Francuskie MSZ zaapelowało też do społeczności międzynarodowej o "zdecydowaną i wspólną reakcję" aby skłonić Koreę Północną do "zaprzestania prowokacji".
Północnokoreańscy żołnierze podczas ćwiczeń z psami bojowymi
Napięcie na Półwyspie Koreańskim nie maleje od testu bomby wodorowej przeprowadzonego przez Pjongjang na początku stycznia, na co Rada Bezpieczeństwa ONZ odpowiedziała zaostrzeniem sankcji wobec kraju. W lutym Korea Północna wystrzeliła rakietę balistyczną dalekiego zasięgu, która umieściła na orbicie okołoziemskiej satelitę. Według Seulu Pjongjang wystrzelił też na początku marca ze swojego wschodniego wybrzeża kilka pocisków bliskiego zasięgu w kierunku Morza Japońskiego.
Kim Dzong Un podczas inspekcji wojsk.
Zdjęcie z marcowych ćwiczeń w Korei Północnej - opublikowane przez oficjalną agencję KCNA