Przyklejanie paczek z narkotykami do ciała i wypełnianie nimi tapicerki w samochodzie to nadal metody najczęściej stosowane przez przemytników.
Jednak funkcjonariusze amerykańskiej służby celnej fotografują znacznie ciekawsze przypadki. Na oficjalnych kanałach w mediach społecznościowych służb znajdziemy wiele dowodów na to, że handlarze i ich usługodawcy nie przestają poszukiwać idealnej metody przemytu.
Na ten sprytny sposób wpadli przemytnicy z Teksasu. Paczki marihuany zawinięte w pomarańczową taśmę miały udawać marchewki.
Służby przechwyciły łącznie grubo ponad tonę narkotyków.
Pomysłowy 53-latek próbował wjechać do Stanów Zjednoczonych samochodem dosłownie wypełnionym narkotykami. Jak skrupulatnie policzyli funkcjonariusze, w aucie było 160 paczek marihuany.
Ten sposób przemytu jest niezwykle popularny, w tym przypadku jednak chodziło o niemal masowy transport. W oponach znajdowało się łącznie około 270 kilogramów marihuany, o wartości rynkowej 470 tys. dolarów.
Niestety, poza narkotykami i pieniędzmi, niezwykle często szmuglowani są ludzie. W tym przypadku przemytnicy ukryli człowieka pod tylnym siedzeniem samochodu. Próbowali go przewieźć przez przejście graniczne Otay Mesa między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi.
Tu z kolei próbowano przemycić człowieka przez granicę między Meksykiem a USA. Mężczyzna był schowany między ciasno spakowanymi kartonami z recyclingu.
Ten przemytnik chyba liczył na łut szczęścia. Meksykanin próbował przemycić przez granicę ponad 100 kg marihuany o wartości 113 tysięcy dolarów. Paczki pod maską znalazł szkolony pies.
A tu prawdziwe marchewki odkryte w Teksasie.
Ukryte w opakowaniach z warzywami narkotyki - marihuana i kokaina - były warte około 1,8 mln dolarów.
Wyjątkowy przypadek z Cincinnati - ponad kilogram heroiny został ukryty w opakowaniu czekoladowej polewy cukierniczej. Służba celna odkryła dziwną zawartość za pomocą aparatu rentgenowskiego.
Pozostańmy w branży cukierniczej. Pasażer przylatujący na lotnisko Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku przywiózł ciasta z "wkładką".
Paczki narkotyków ukryto w wydrążonych środkach ciast. Było to około kilograma kokainy, wartej ponad 30 tys. dolarów.
Taki ładunek przechwycili funkcjonariusze służby celnej w stanie Kalifornia. Tym razem nie chodziło o narkotyki, a o podrobione pieniądze. Przemytnicy ukryli niemal pół miliona fałszywych dolarów w wiadrze farby, opakowaniu pieluch i paczce worków na śmieci.
W cemencie narkotyki ukryli przemytnicy z Nowego Meksyku. W paczkach było ok. 6 kilogramów kokainy, na łączną wartość 435 tys. dolarów.
Na koniec przemyt w wersji "dziecięcej". Dwa tysiące fałszywych dolarów znaleziono w paczce z Trynitadu i Tobago. Banknoty były schowane między sklejonymi stronami kolorowanki z Wojowniczymi Żółwiami Ninja.