Oto dziesiątka najlepszych zdjęć z międzynarodowego konkursu magazynu National Geographic Traveler. Wśród nich jedno - właśnie to - z Polski.
Sianokosy. Choć polskie rolnictwo przeszło w ostatnich dziesięcioleciach olbrzymią zmianę i mechanizację, to nowoczesne wielkoobszarowe gospodarstwa współistnieją z tradycyjnymi, małymi. W wielu z nich kosa wciąż nie jest eksponatem muzealnym, a regularnie wykorzystywanym narzędziem pracy.
Grand Prix konkursu National Geographic Traveler. Absolutnie zasłużone. Ta niezwykła, podwodna, czarno-biała fotografia samicy humbaka z jej młodym, została wykonana podczas nurkowania przy wyspie Roca Partida w Revillagigedo w Meksyku.
To piękne miejsce pełne jest podwodnego życia. Fotograf podkreśla, że powinno znaleźć się jak najszybciej na liście światowego dziedzictwa kulturowego i naturalnego UNESCO. Trzeba bowiem wzmocnić jego ochronę - na tym obszarze panoszą się firmy trudniące się nielegalnym połowem i kłusownicy polujący na wieloryby.
Ochrona jest humbakom bardzo potrzebna. Już raz ludzie je prawie wymordowali. Populacja tych pięknych zwierząt, które jedzą tylko latem, rocznie przepływają do 25 tys km, skurczyła się w XIX w. o 90-95 proc. Na północnym Pacyfiku z 15 tys. osobników do 1900 roku zostało mniej niż 700. Jeszcze do 1966 r. na całym świecie było mniej niż 5000 osobników. Na szczęście działania Międzynarodowej Komisji Wielorybnictwa, organizacji ekologicznych i rządów uratowały gatunek, choć jego liczebność wciąż jest mniejsza niż przed rozpoczęciem ery masowych polowań. Ciąża humbaka trwa 11,5 miesiąca, samice najczęściej mają młode co 2-3 lata.
Miejsce 2. Robotnicy pracujący przy kruszeniu gruzu. Ich miejsce pracy pełne jest piachu i pyłu. Trzej mężczyźni patrzą przez okno właśnie na zakład, w którym pracują - Chittagong w Bangladeszu.
Miejsce 3. Ardah - tak nazywają się tradycyjne wyścigi wielbłądów w Omanie. Rozgrywka polega na wyścigach dwójkami. I, co najdziwniejsze - ten, który okaże się szybszy na mecie, przegrywa. Trudnością jest zatem utrzymanie podobnej prędkości na torze.
Jasna, bezchmurna noc w Deadveli, co tłumaczy się jako "Martwe Bagno", w Namibii, nieopodal stolicy kraju - Windhuku. "Księżyc był wystarczająco jasny, by oświetlić piaskowe wydmy w oddali, ale niebo było z kolei wystarczająco ciemne, by wyraźnie widzieć Drogę Mleczną i oba Obłoki Magellana (dwie karłowate galaktyki, widoczne na niebie z południowej półkuli Ziemi)" - opisuje fotograf.
Na zdjęciu widać drzewo, które może mieć około 900 lat - to charakterystyczna dla namibskiej pustyni odmiana akacji. Choć drzewo obumarło, zachowało kształt i nie rozłożyło się, ponieważ na pustyni Namib jest bardzo, bardzo sucho.
Dwóch chłopców stoi w strumieniu i próbuje złapać kaczkę. Scenka jak wiele innych. Ale jak sfotografowana! To polowanie miało miejsce w prowincji Nong Khai w Tajlandii.
Kuszti to tradycyjna odmiana indyjskich zapasów. Odziani wyłącznie w przepaski na biodra zapaśnicy (pelwhani) wchodzą na ring, zbudowany z gliny zmieszanej z solą, cytryną i ghee (klarowanym masłem). Pod koniec walki zapaśnicy odpoczywają, wsparci o ściany. Pokrywają swoje ciała ziemią, aby wchłonęła pot i ochroniła przed przeziębieniem. Ta ceremonia dopełniana jest masażem - zawodnicy dają w ten sposób ulgę mięśniom i okazują wzajemny szacunek.
"W noc poprzedzającą to zdjęcie próbowaliśmy przez cały dzień "ustrzelić" aparatem fotograficznym zagrożonego wyginięciem białego nosorożca. Czołganie się w trawie, w odpowiedniej odległości, nie zapewniło sukcesu. Poszedłem spać. Gdy rano się obudziłem, zastałem trzy nosorożce pasące się spokojnie tuż obok mnie".
I ten piękny opis najlepiej oddaje szczęście fotografa.
Tak, to jest sauna. Tak,. żeby do niej wejść, trzeba przejść przez śnieg. Leży na wysokości 2800 metrów nad poziomem morza. Takie rzeczy tylko w Dolomitach. A dokładnie na Monte Lagazuoi w Cortinie.
Szron na drzewach nad wsią Pestera w Rumunii.