Na świecie jest wiele bardzo dziwnych miejsc i spektakularnych tworów natury. Ale czasem bywa jeszcze dziwniej: gdy za poprawianie (lub, co gorsza, psucie) natury zabierze się człowiek. Albo, gdy ludzka gospodarka wywoła nieoczekiwane skutki. Efekty są nieprawdopodobne. Zobaczcie sami.
Fly Geyser położony jest w hrabstwie Washoe w stanie Nevada w USA. Powstał przez przypadek podczas wierceń w 1916 r., które nie zostały dobrze zabezpieczone.
Fot. Ken Lund/Flickr/CC BY-SA 2.0/
W latach 60. woda zaczęła uwalniać się z miejsc wierceń, wynosząc na powierzchnię minerały, które utworzyły ten fascynujący twór.
Fot. photosbyflick/Flickr/CC BY-NC 2.0/
Wrota do piekieł to naturalne pole gazowe, które zostało odkryte w Turkmenistanie, na pustyni Kara-Kum. W latach 70. XX Sowieci szukali tam ropy. Zamiast tego znaleźli gaz. Podczas wierceń część gruntu zapadła się w krater widoczny na zdjęciu.
Obawiając się trujących wyziewów, inżynierowie uznali, że najprościej będzie podpalić gaz, aby pozbyć się go. Jakże się mylili! Krater, ochrzczony przez miejscowych "wrotami do piekła", płonie do dziś.
Fot. Tormod Sandtorv/Flickr/CC BY-SA 2.0/Wikimedia Commons
Wody rzeki Rio Tinto w hiszpańskiej Andaluzji mają barwę krwi. Woda ma odczyn pH 2, co czyni ją praktycznie niemożliwą do życia dla większości organizmów na Ziemi. To właściwie rzeka trucizny.
Fot. RioTinto2006/WikimediaCommons/public domain
Skąd ten fenomen? Niestety stworzył go człowiek. Z okolicznych terenów od wieków wydobywano miedź, srebro, złoto i inne minerały. Prace wydobywcze i przetwórcze doprowadziły do takiego stanu, jaki istnieje obecnie - za czerwony kolor odpowiada ogromna zawartość żelaza w wodach rzeki.
Fot. Lorenmart/Flickr/CC BY-NC 2.0
Błękitna Laguna na Islandii to wielki basen wypełniony słoną wodą geotermalną. Ciepła laguna powstała dzięki działalności człowieka - położona obok elektrownia geotermiczna Svartsengi musiała gdzieś składować nadmiar wody, którą wypompowuje. P
ołożony niedaleko międzynarodowego portu lotniczego Islandii sztuczny akwen jest jedną z największych atrakcji turystycznych wyspy. Wysoko zmineralizowana woda ma podobno zbawienny wpływ na skórę.
Fot. Michelle Lee/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0/
Jezioro Szmaragdowe w Szczecinie dostało nazwę od swojej barwy. Szamaragdowy odcień wody to skutek wysokiej zawartości w niej - jak podaje Wikipedia - węglanu wapnia, pochodzącego z rozpuszczania kalcytu.
Akwen leży w wyrobisku dawnej kopalni kredy i margla. Podczas prac wydobywczych 16 lipca 1925 roku górnicy dotarli do warstwy zawodnionych piasków. Kopalnia została częściowo zalana, na dnie jeziora do tej pory można znaleźć resztki maszyn górniczych. Na szczęście wszyscy robotnicy zdołali się uratować.
Fot. Tomasz Przywecki/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0
Ta olbrzymia żółta góra to nie początki budowy piramidy, tylko składowisko odpadów powstałych przy wydobyciu zawierających ropę piasków bitumicznych.
Fot. Christoph Diewald/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0
Produktem ubocznym tego procesu jest siarka, z którą zakłady wydobywcze nie bardzo maja co zrobić. Firma Syncrude wpadła na dość efektowny pomysł - zaczęła usypywać z tych odpadów ogromną piramidę.
Fot. Gord McKenna/Flickr/CC BY-NC 2.0
Pustynia Błędowska to największy w Polsce obszar lotnych piasków (około 33 km kwadratowe). Leży na pograniczu Wyżyny Śląskiej i Wyżyny Olkuskiej. Powstał w wyniku działalności człowieka - poziom wód gruntowych opadł tak bardzo, że rośliny nie mogły się rozwijać. Do tego doszła - od średniowiecza - wycinka lasów w związku z przemysłem górniczym i hutniczym. W apogeum odsłonięte było aż ok. 150 km kwadratowych piasku.
Fot. Dominique Cappronnier/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0
Jednak w ostatnich dziesięcioleciach Pustynia Błędowska znikała w oczach. W latach 50 jej część zaorano i posadzono - jak podaje Wikipedia - wierzbę ostrolistną i sosnę. Do tego podniósł się poziom wód gruntowych. Pustynia zaczęła zarastać. Obecnie trwają wysiłki zmierzające do zachowania tego wyjątkowego w Polsce krajobrazu.
Fot. Bansp/Wikimedia Commons/CC BY 2.5
Te niezwykłe, kolorowe jeziorka w środku górzystego pustkowia stanu Utah to tzw. zbiorniki ewaporacyjne, z których woda stopniowo - zgodnie z nazwą - odparowuje. Jest to jeden z etapów w procesie wytwarzania potażu - środka stosowanego dziś głównie w nawozach.
Fot. Doc Searls/Flickr/CC BY 2.0