'Integracja z Unią stwarza nam szansę podjęcia skutecznej walki o należną Polsce rangę, o uznanie Rzeczypospolitej tak w Europie, jak i na świecie' - pisał w 2004 r. Jarosław Kaczyński w materiałach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości.
'Aby odnieść sukces, Polska potrzebuje polityki energicznej, rozważnej i skutecznej. Jej jakość zależy od tego, kto ją realizuje. W Parlamencie Europejskim muszą znaleźć się ludzie uczciwi i kompetentni, zdolni do skutecznej obrony polskich spraw' - zaznaczał prezes PiS.
BUW/Gazeta.pl/mat. wyborcze
Michał Kamiński, obecnie poseł klubu PSL-UED, w 2004 r. startował do Parlamentu Europejskiego z 'jedynki' PiS-u w Warszawie.
BUW/Gazeta.pl/mat. wyborcze
'Znam Michała Kamińskiego od dawna i jestem przekonany, że będzie on godnym reprezentantem i Polski i Warszawy w Parlamencie Europejskim' - zachwalał kandydaturę Kamińskiego ówczesny prezydent stolicy Lech Kaczyński.
Kamiński uzyskał mandat, zdobywając niemal 100 tys. głosów.
Jednym z kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004 r. był Krzysztof Rutkowski, były detektyw. Startował z list koalicji Krajowej Partii Emerytów i Rencistów oraz Partii Ludowo Demokratycznej. Podczas kampanii wraz z dwoma innymi kandydatami - Tomaszem Mamińskim i Romanem Jagielińskim - umieścił swój wizerunek na opakowaniu zapałek.
'Godna emerytura! Mniejsze podatki! Bezpieczeństwo! Inni Ci tego nie zapewnią!' - zachęcał napis. Krzysztof Rutkowski zdobył 4 422 głosy.
'Jedynką' PO w okręgu nr 4 obejmującym m.in. Warszawę był Paweł Piskorski. Zdobył mandat do Parlamentu Europejskiego, uzyskując ponad 59 tys. głosów.
'Znam Pawła Piskorskiego od wielu lat. Nigdy mnie nie zawiódł. (...) Polska potrzebuje takich ludzi, jak Paweł Piskorski w Parlamencie Europejskim' - tak do głosowania na Piskorskiego zachęcał w 2004 r. Donald Tusk. Z kolei Bronisław Komorowski przekonywał, że Piskorski będzie walczył w europarlamencie o polskie interesy.
BUW/Gazeta.pl/mat. wyborcze
W 2006 r., dwa lata po wyborach, Paweł Piskorski został wykluczony z Platformy Obywatelskiej po publikacjach dotyczących jego oświadczeń majątkowych (sam wielokrotnie przekonywał, że nie stwierdzono u niego żadnych nieprawidłowości).
Stosunki Pawła Piskorskiego z Donaldem Tuskiem i Bronisławem Komorowskim od tego czasu mocno się ochłodziły. Piskorski mówił w mediach m.in., że Kongres Liberalno-Demokratyczny (jego liderem był m.in. Donald Tusk) miał w latach 90. pożyczyć pieniądze od niemieckiej CDU. Donald Tusk w odpowiedzi podważył wiarygodność Piskorskiego i dodał, że jego słowa zawierają 'prawdy, półprawdy, insynuacje i zwykłe kłamstwa'.
Swoich kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego wspierali ówcześni posłowie Samoobrony - Renata Beger i Andrzej Lepper. "Wybieramy biało-czerwonych" - brzmiał napis na ulotce.
Obecny na zdjęciu Leopold Rutowicz startujący z Małopolski zdobył 22,5 tys. głosów i uzyskał mandat w Parlamencie Europejskim.
W 2004 r. Liga Polskich Rodzin wprowadziła do europarlamentu 10 posłów, uzyskując jednocześnie w skali kraju niemal 1 mln głosów i drugi wynik.
Na materiałach wyborczych (na których widniało m.in. zdjęcie posła LPR Romana Giertycha) można było przeczytać, że LPR 'broni interesów rodzimych, narodowych, polskich, nie zaś zewnętrznych, obcych, unijnych'.
BUW/Gazeta.pl/mat. wyborcze
Paweł Stańczyk, 26-letni wówczas kandydat PiS, do głosowania na siebie zachęcał hasłem 'Zapraszam Cię na kawę!'.
Zaproszenie nie do końca podziałało (2 562 głosy), jednak Paweł Stańczyk z powodzeniem kontynuował polityczną karierę. W latach 2006-2016 był wiceprezydentem Ostrołęki, obecnie jest wiceprezesem zarządu ds. rozwoju w PKN Orlen.
Niektórzy stawiali na mniej rzucające się w oczy materiały wyborcze. Przykładem jest chociażby Waldemar Rzepecki, rolnik z Lubelszczyzny, kandydat Ligi Polskich Rodzin, który ze swojego zawodu postanowił w tej kampanii uczynić największy atut.
Rezultat - 4,5 tys. głosów i czwarty wynik na liście.
Jaki był efekt tych wysiłków?
24,1 proc. głosów zdobyła Platforma Obywatelska, wprowadzając do PE 15 europosłów. Na drugim miejscu LPR (15,92 proc.) i 10 mandatów. Trzecie miejsce - PiS (12,67 proc.) i siedmioro parlamentarzystów. Samoobrona zdobyła 10,78 proc. głosów i wprowadziła sześcioro posłów. Na dalszych miejscach SLD (pięć mandatów), Unia Wolności i PSL (po cztery mandaty) i Socjaldemokracja Polska (trzy mandaty).