"Te pieniądze im się należały" i "wyimaginowana wspólnota". Te głośne słowa padły w 2018 roku

Mijający rok był pełen emocji, szczególnie w polskiej polityce. Dlatego wybranie kilkunastu najgłośniejszych cytatów 2018 roku nie było łatwe i wiele musieliśmy pominąć. Oto wybór wypowiedzi, które na pewno zapamiętamy.
Beata Szydło Beata Szydło Agencja Wyborcza.pl

Pokrzykująca Beata Szydło

- Ministrowie i wiceministrowie otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę i te pieniądze im się po prostu należały! - wykrzyczała w Sejmie wicepremier Beata Szydło, a sam temat określiła jako "hucpę". Mimo wszystko zastanawiające jest, że jej następca na fotelu premiera bardzo szybko zakazał takiej praktyki.

- Podkreślę jedno: biorę odpowiedzialność za rząd, którym miałam zaszczyt przez dwa lata kierować. Biorę odpowiedzialność za sukcesy i za niedociągnięcia - mówiła premier, a wówczas w Sejmie było słychać okrzyki "oddaj kasę!", a ze strony ław Prawa i Sprawiedliwości "Beata!". CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Andrzej Duda Andrzej Duda Agencja Wyborcza.pl

Wyimaginowana wspólnota Dudy

- Wyimaginowana wspólnota, z której dla nas niewiele wynika - tak Andrzej Duda mówił podczas spotkania z mieszkańcami Leżajska. Wypowiedź odbiła się szerokim echem wśród polityków i publicystów. Odczytano ją jako krytykę Unii Europejskiej. Prezydencki minister Krzysztof Szczerski przekonywał, że wypowiedź prezydenta trzeba traktować szerzej. 

Jednak przynależność do Unii Europejskiej to dla nas konkretne korzyści. Ile na tym zyskaliśmy? Wystarczy spojrzeć na liczby. 1,6 mld zł tylko w lipcu 2018 - tyle - według wyliczeń "Faktów" TVN - Polska zyskała z UE. Jak podały "Fakty", do Unii wpłaciliśmy ok. 350 mln euro, otrzymaliśmy z kolei prawie 2 mld zł. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Jarosław Gowin Jarosław Gowin Agencja Wyborcza.pl

Ministrowi nie starcza do pierwszego

Wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin opowiadał się za podwyżkami dla członków rządu. Jak przyznał w rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu ZET, kiedy był ministrem w rządzie PO-PSL, pensja nie wystarczała mu na bieżące wydatku. 

- Miałem wtedy trójkę dzieci na utrzymaniu, studiowały. I słowo honoru - czasami nie starczało do pierwszego - przekonywał polityk.

Po fali krytyki Gowin zreflektował się i przeprosił "tych, którzy poczuli się dotknięci" jego wypowiedzią - "zwłaszcza tych, którzy zmagają się z prawdziwym niedostatkiem".

Ale mimo przeprosin w Sejmie zorganizowano kwestę na wicepremiera. Posłowie na sali obrad przekazywali sobie z rąk do rąk słoik z naklejką "zbiórka na Gowina". Politycy PO, Nowoczesnej i Kukiz'15 wrzucali do niego drobne i banknoty. Znalazło się nawet potwierdzenie przelewu. Podczas obrad Sejmu zebrano 242 zł. Gowin do zebranych podczas zbiórki pieniędzy ma dołożyć od siebie 1200 zł i całość kwoty przekazać Centrum Myśli Jana Pawła II. CZYTAJ WIĘCEJ >>> 

Donald Tusk Donald Tusk Agencja Wyborcza.pl

Wnuki Tuska w Orlenie

-Ja z moim synem rozmawiałem nie jak premier, który ma wyobrażenie, że wszystko może swojemu dziecku załatwić. Przy dzisiejszych standardach to nie mój syn, ale trójka moich wnuków byłaby w radzie nadzorczej Orlenu - powiedział Donald Tusk po tym, jak zapytano go, czy ostrzegał syna przed Amber Gold, ale zatajał informacje przed Polakami. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Jacek Żalek Jacek Żalek Agencja Wyborcza.pl

"Zwyrodnialcy" Żalka

Jacek Żalek w rozmowie z tokfm.pl stwierdził, że protestujący rodzice niepełnosprawnych  "traktują dzieci jak żywe tarcze i nie można dawać im pieniędzy, bo mogą być wśród nich zwyrodnialcy". Polityk uważa, że nie było w tym nic kontrowersyjnego i brnął dalej.

- Wokandy wydziałów karnych są pełne tego typu spraw, gdzie nie tylko chore dzieci, ale i zdrowe są mordowane w beczkach. Jeżeli można słodkiego bobasa, który jest całkowicie zdrowy, zamordować i zdarzają się tacy wyrodni rodzice, to niestety pokusa jest dużo silniejsza, bo wpadają ludzie w depresję i nie potrafią sobie poradzić z osobą niepełnosprawną - powiedział Żalek. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Mateusz Morawiecki Mateusz Morawiecki AP Photo / Geert Vanden Wijngaert

Negocjacje Morawieckiego

Premier Mateusz Morawiecki w trakcie kampanii samorządowej spotkał się w Sandomierzu z sympatykami PiS-u.

- [Politycy opozycji] próbują wystraszyć Polaków, mówiąc o tym, że w UE oni sobie lepiej poradzą. Szanowni Państwo, ja sam negocjowałem przystąpienie do UE 20 lat temu i doskonale wiem, jak w negocjuje się najlepsze transakcje, dlatego próbują zagłuszyć, bo boją się tego! - mówił wówczas

- Premier ma skłonność do wyolbrzymiania swojej roli historycznej - stwierdził potem w rozmowie z Gazeta.pl Dariusz Rosati, były szef MSZ. - Nie miał nic do gadania - dodał. Morawiecki był wówczas zastępcą dyrektora Departamentu Negocjacji Akcesyjnych w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Zdzisław Krasnodębski Zdzisław Krasnodębski Agencja Wyborcza.pl

Rządzić ze szpitala

Prezes Kaczyński w tym roku musiał zadbać o swoje zdrowie. W związku z poważną kontuzją kolana i związanymi z tym dolegliwościami bólowymi prezes PiS trafiał do szpitala i był nieobecny w ważnych dla partii momentach.

Zdaniem europosła Zdzisława Krasnodębskiego kontuzja kolana nie przeszkadza w sprawowaniu władzy. - Ja myślę, że można rządzić także ze szpitala. Drobna kontuzja kolana nie ubezwłasnowolnia szefa - oceni. Przekonywał, że Kaczyński nie może podróżować po Polsce i spotykać się z wyborcami, natomiast "podejmowanie decyzji jest możliwe także z bolącym kolanem". CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Jarosław Kaczyński Jarosław Kaczyński Agencja Wyborcza.pl

Ojkofobia sędziów

Jarosław Kaczyński podczas konwencji wyborczej w Olsztynie mówił o "nienawiści do własnej ojczyzny, własnego narodu", co jego zdaniem jest "jedną z chorób, która dotknęła części sędziów".

- My reformujemy dziś sądownictwo. Oczywiście to nie jest jedyna przyczyna tej reformy, to jest jedna z wielu, ale ta ojkofobia, jak to się nazywa, czyli niechęć, nawet nienawiść do własnej ojczyzny, własnego narodu, to jedna z chorób, która dotknęła części sędziów i która prowadzi do nieszczęść. Jako premier przed laty miałem z tym bezpośrednio do czynienia i wiem, że ta sprawa źle się zakończyła, polscy właściciele stracili gospodarstwa. Ale jest więcej takich przykładów. Są przykłady oddawania dzieci, teraz będziemy to regulować - mówił. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Mateusz Morawiecki Mateusz Morawiecki Agencja Wyborcza.pl

Żydowscy sprawcy Holokaustu

Mateusz Morawiecki reprezentował Polskę w Monachium na międzynarodowej konferencji o bezpieczeństwie. Dziennikarz żydowskiego pochodzenia, którego rodzina została wydana gestapo przez polskich sąsiadów, zapytał premiera o udział Polaków w Holokauście w kontekście ustawy o IPN.

- Chodzi o nową ustawę, w której nie wolno mówić, że Polacy przyczynili się do Holokaustu. Sam jestem Żydem, który pisze dla "New York Timesa", więc to dla mnie osobista kwestia - zaczął dziennikarz Ronen Bergman. - Moi rodzice urodzili się w Polsce. Moja matka otrzymała przed wojną nagrodę od ministra edukacji narodowej. Później zaczęła się wojna i część rodziny zginęła. Ich polscy sąsiedzi wydali ich gestapowcom - mówił. Opisywał, że matka uratowała niektórych, bo podsłuchała nocną rozmowę, podczas której Polacy donosili na Żydów do gestapo. - Z tego co rozumiem po tym, jak ta ustawa została podpisana, będę uznany za przestępcę za to, że w ogóle to powiedziałem. Jaki jest cel? Jaki jest przekaz dla świata? - pytał Bergman. 

- Oczywiście nie będzie to karane, jeżeli ktoś powie, że byli polscy sprawcy, tak jak byli żydowscy sprawcy, tak jak byli rosyjscy sprawcy, ukraińscy sprawcy, nie tylko niemieccy - odparł premier Morawiecki. Konferencję na żywo transmitowała TVP Info. Morawiecki mówił po angielsku. Tłumacz, który na żywo przekładał jego słowa przetłumaczył je: "byli polscy zbrodniarze, tak jak byli żydowscy zbrodniarze (...)". W kontekście, jakim padły, słowa premiera można tak rozumieć, ale na nagraniach konferencji w oryginale wyraźnie słychać, że Morawiecki użył słowa "perpetrator", co to dosłownie oznacza: sprawca przestępstwa, przestępca. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Marek Suski Marek Suski Agencja Wyborcza.pl

Kaczyński lepszy niż Piłsudski

W 2016 roku Marek Suski stwierdził, że Jarosław Kaczyński "nie ożenił się, bo służył Polsce i nie chciał unieszczęśliwiać jakiejś kobiety, którą by pozostawiał służąc Polsce".

W tym roku Marek Suski poszedł o krok dalej. Szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów na antenie telewizji wPolsce.pl porównał Jarosława Kaczyńskiego do Józefa Piłsudskiego. Bez poczucia przesady stwierdził, że prezes PiS ma większe dokonania.

- [Kaczyński - red.] Jest to polityk, który swoje dokonania, jeśli mówić o niwie politycznej, ma nawet większe od Józefa Piłsudskiego (...) Nie mówię o tych wojskowych [dokonaniach] w walce o odzyskanie niepodległości, no bo na polu walki Piłsudski ma dokonania - stwierdził Suski. Nazwał prezesa "bardzo skromnym człowiekiem" i stwierdził, że pewnie "krępowałby się przyjąć Order Orła Białego", który zdaniem prowadzącego prezesowi się należy. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Krystyna Pawłowicz Krystyna Pawłowicz Agencja Wyborcza.pl

Otwieranie mordy na komisji

Sejmowa komisja sprawiedliwości obradowała nad projektem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. W trakcie posiedzenia posłanka PiS Krystyna Pawłowicz w skandaliczny sposób odniosła się do słów parlamentarzystki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz.

Polityczka zaapelowała do polityków PiS, by "mieli odwagę zmierzyć się z krytyką i z opiniami na posiedzeniu Sejmu, a nie na posiedzeniu komisji, która jest prowadzona pana prokuratora. (...) Albo ciuciubabka albo te ustawy powinny być zdjęte z obrad posiedzenia komisji - mówiła Gasiuk-Pihowicz. Na te słowa Kamili zareagowała posłanka PiS Krystyna Pawłowicz:

- Mam apel, właściwie do tej lewej części sali, żeby opanowała chamstwa lewackie swojej przedstawicielki, która nie potrafi bez obrażania kogokolwiek mordy otworzyć swojej - wypaliła. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Janusz Sanocki Janusz Sanocki Agencja Wyborcza.pl

Gówniarze i seniorzy

- Więcej nie będę, obiecuję - mówił w rozmowie z Gazeta.pl poseł Janusz Sanocki po tym, jak na jaw wyszło, że w wiadomości do działaczy fundacji Viva! pisał, że są "w du*** ma ich uwagi", nazwał działaczkę "głupią", a jej kolegę "durniem". Poseł wówczas gorąco przepraszał i zapewniał, że "poniosły go nerwy, jakiś diabeł go podkusił". Jednocześnie Sanocki stwierdził, że nie może ręczyć za to, jak się zachowa, jeśli "ktoś go zdenerwuje". Zdaje się więc, że do tej sytuacji doszło, bowiem posłowi znów puściły nerwy.

- Nie przerywaj mi, gówniarzu! Nie przerywaj mi! - krzyczał podczas obrad Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. W ten sposób zwracał się do posła Arkadiusza Myrchy. - Nie możesz mi przerywać, jak mówię. Potem będziesz sobie mówił - oburzał się dalej i uderzał dłonią w stół. CZYTAJ DALEJ >>>

Rafał Trzaskowski Rafał Trzaskowski Agencja Wyborcza.pl

Geremek i Morin

O tym wpisie mówiono, że był golem do własnej bramki. W trakcie kampanii wyborczej zaczęto Rafałowi Trzaskowskiego zarzucać bufonadę i to, że jest oderwany od rzeczywistości zwykłych Warszawiaków. - Mamy do wyboru: albo ratusz snobistyczny dla osoby z ego do Księżyca, albo ratusz dla zwykłych ludzi - stwierdził od razu Patryk Jaki, jego główny konkurent. 

Już po ogłoszeniu wyniku wyborów Trzaskowski przyznał, że po "nieszczęsnym wpisie na temat Geremka" słyszał, że nie powinien mówić o książkach czy o teatrze. - Mimo to od czasu do czasu to przemycałem i okazało się, że to nie zaszkodziło w tym wyniku - mówił. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Paweł Kukiz Paweł Kukiz Agencja Wyborcza.pl

Kukiz utracił kontrolę

Kukiz, komentując wpisy Jacka Wilka (Wolność) oraz Marka Jakubiaka (Kukiz'15), w niewybredny sposób odniósł się m.in. do odejścia z jego ugrupowania posła Jakuba Kuleszy. W jednym z wątków Jakubiak nazywa Kuleszę swoim "sejmowym synkiem", Kukiz skomentował to następująco: "Synek, znaczy jednego masz z Kornelem a drugiego z Korwinem. Pytanie - ty rodzisz, czy zapładniasz te piękne istoty" - napisał poseł. Później pisał również o masturbacji i "baciku po pupci".

Kukiz pierwotnie twierdził, że "utracił kontrolę nad kontem na Twitterze" i zamierza je usunąć. Tłumaczył, że wiele osób miało dostęp do konta, jeszcze po kampanii prezydenckiej z 2015 roku. Zdanie zmienił w niedzielę. 

Wczoraj przypomniałem sobie, że to jednak piątkowa noc przejęła i mnie i moje konto na tweeterze ... :-) :-( Kogo nigdy w życiu taki "piątek" nie przejął - niech pierwszy rzuci kamieniem! Na usprawiedliwienie mogę dodać jedynie, że odreagowanie po ciężkiej kampanii, odejście posła Kuleszy i knucia wewnątrz Klubu trochę mnie przerosły

- napisał. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Marek Suski Marek Suski Agencja Wyborcza.pl

Lotnisko bliżej Afryki

Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" wykupiło lotnisko w Radomiu. Marek Suski jest przekonany, że to dobra inwestycja. Dlaczego? Tłumaczenie zaskakuje: Polacy zwykle latają na południe, a Radom jest na południe od Warszawy.

Szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów korzyści dostrzegł w samym położeniu lotniska. - Z tych analiz, które były robione, wynika, że większość Polaków lata na południe Europy czy też do krajów afrykańskich. Czyli lotnisko położone na południe od Warszawy, jest bardzo dogodne dla przewoźników i dla pasażerów - stwierdził Suski.

"Wsiadasz człowieku w samochód, jedziesz 100 km do Radomia i o te 100 km masz mniej na Chalkidiki. Nie mówcie proszę, że nie ma w tym logiki" - komentował wypowiedź Suskiego dziennikarz Konrad Piasecki. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Grzegorz Schetyna Grzegorz Schetyna Agencja Wyborcza.pl

PiS-owska szarańcza

Podczas konwencji Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu Schetyna mówił, że w wyborach Polacy będą wybierali między "wolnością" a "brakiem wolności". - Musimy wygrać te wybory i zmobilizować wszystkie pozytywne siły i strząsnąć ze zdrowego drzewa naszego państwa PiS-owską szarańczę - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej. 

Słowa Schetyny potępiło wiele osób, w szczególności politycy PiS i sprzyjające rządowi media. "Wiadomości" TVP porównały ją do dehumanizującego języka, którego używano przed i w trakcie ludobójstwa w Rwandzie. Niektórzy komentujący zwracali uwagę, że podobnego języka używali wcześniej politycy PiS i sprzyjające partii media. Przywoływano m.in. słowa Jarosława Kaczyńskiego "elemencie animalnym" i o "pasożytach" w kontekście uchodźców, czy też Marka Kuchcińskiego o "odszczurzaniu Polski". CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Władysław Kosiniak-Kamysz Władysław Kosiniak-Kamysz Agencja Wyborcza.pl

Śmietnik historii

Lipcowy wniosek opozycji w sprawie odwołania Marka Kuchcińskiego PiS od samego początku nazywał "absurdalnym" i jak można się było domyślać, Kuchciński stanowiska nie stracił. Podczas debaty głos zabrał m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz. Prezes PSL skrytykował dotychczasowe dokonania Marszałka Sejmu, któremu wytknął styl sprawowania władzy w Sejmie i nieudolność.

Według niego, Marek Kuchciński jest "uosobieniem tego wszystkiego, co jego formacja polityczna dziś realizuje". - Dzisiaj nie ma marszałka Sejmu. To jest atrapa marszałka i atrapa Sejmu - dodał.

W ocenie szefa ludowców obecny Sejm to "miejsce zatwierdzania, potwierdzania decyzji prezesa", a wyłączanie mikrofonów i karanie posłów przychodzi Kuchcińskiemu z "patologiczną łatwością". - Ona wynika pewnie z pańskiego strachu. Im więcej kar, tym większe oczy ma pański strach - mówił Kosiniak-Kamysz. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Marek Chrzanowski Marek Chrzanowski Agencja Wyborcza.pl

Szumidła w KNF

Były szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski od końca listopada przebywa w areszcie. Wcześniej usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień. Chrzanowski nie przyznaje się do winy. To najpoważniejszy dotąd efekt afery KNF, ujawnionej przez "Gazetę Wyborczą". Jednak jest w niej też wiele innych wątków. 

Od początku sporo uwagi przyciągnęła sprawa tzw. szumidła. Na samym początku rozmowy właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego z Markiem Chrzanowski ten drugi powiedział, że w jego gabinecie znajduje się szumidło - urządzenie, które ma powstrzymywać podsłuchy. Urządzenie nie przeszkodziło jednak w nagraniu rozmowy analogowym dyktafonem. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Więcej o: