Skazany za udział w aferze producent filmowy Lew Rywin rozpoczął odsiadywanie kary dwóch lat więzienia (uznany za winnego pomocy w płatnej protekcji) w kwietniu 2005 r. Najpierw odsiedział 43 dni, potem wrócił do więzienia w listopadzie na rok. Następnie warunkowo wyszedł na wolność.
Jak przypomina "Rzeczpospolita", w 2017 r. Lew Rywin został ponownie skazany. Usłyszał wyrok ośmiu miesięcy więzienia w związku ze śledztwem ws. korupcji i fałszowania dokumentacji medycznej. Według prokuratury, za pomocą nieprawdziwych dokumentów lekarskich próbował uniknąć odsiadywania wyroku za aferę.
Sześć miesięcy kary spędził w areszcie, pozostałe dwa mógł już odbyć w domu z założonym nadajnikiem w systemie dozoru elektronicznego.
Słynna "afera Rywina" wybuchła w grudniu 2002 r. "Gazeta Wyborcza" w tekście "Przychodzi Rywin do Michnika" opisała propozycję korupcyjną, którą kilka miesięcy wcześniej Lew Rywin złożył redaktorowi naczelnemu "GW" Adamowi Michnikowi.
Rywin, który powoływał się na tzw. "grupę trzymającą władzę", proponował korzystne dla spółki Agora zapisy w ustawie o radiofonii i telewizji. Zmiany umożliwiłyby zakup przez spółkę telewizji Polsat. Z rozmowy wynikało, że Rywin oczekiwał za to 17,5 mln dolarów dla SLD, chciał też zostać prezesem stacji.
Michnik nagrał rozmowę z Rywinem na dyktafonie i następnie ujawnił jej treść.
Już w styczniu 2003 r. Sejm przegłosował powołanie komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Rywina. Działała do kwietnia 2004 r. i była pierwszą sejmową komisją śledczą w III Rzeczpospolitej.
Przewodniczącym został Tomasz Nałęcz (Unia Pracy, a potem SdPl), a wiceprzewodniczącymi Bohdan Kopczyński z LPR (później niezrzeszony) i Bogdan Lewandowski z SLD (później członek SdPL).
W gronie członków komisji znaleźli się posłowie SLD Jerzy Szteliga, Ryszard Kalisz (później zastąpiony przez Anitę Błochowiak), Stanisław Rydzoń, a także poseł PO Jan Rokita, poseł PiS Zbigniew Ziobro, Piotr Smolana z Samoobrony (w lutym zastąpiła go Renata Beger) i Józef Szczepańczyk z PSL. Na początku 2004 r. Renatę Beger zastąpił Jan Łączny z Samoobrony.
Komisja śledcza oprócz Adama Michnika, Lwa Rywina i ówczesnej prezes Agory Wandy Rapaczyńskiej przesłuchała m.in. premiera Leszka Millera, prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego, prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego, szefową gabinetu politycznego premiera Aleksandrę Jakubowską, przewodniczącą KRRiT Danutę Waniek i sekretarza KRRiT Włodzimierza Czarzastego.
Przesłuchania gromadziły przez telewizorami setki tysięcy widzów. W szczytowych momentach było to nawet ponad milion osób. Nic dziwnego - podczas posiedzeń komisji dochodziło do nietypowych sytuacji.
Do jednej z najbardziej znanych wymian zdań doszło podczas przesłuchania redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika. W pewnym momencie rozmowa z Michnikiem potoczyła się w kierunku... kolorowych skarpetek. Podczas posiedzenia rozważano, czy świadkowie powinni pamiętać takie szczegóły dotyczące ubioru.
- Kolorowe skarpetki to symbol walki ze stalinizmem. Wszyscy bikiniarze chodzili w kolorowych skarpetkach - zauważył Michnik.
- Mówi się, że pedały też - odparła krótko posłanka SLD Anita Błochowiak.
Za swoją wypowiedź parlamentarzystka później przeprosiła.
Innym razem posłanka SLD zasłynęła nietypową analizą ciągów komunikacyjnych w siedzibie Agory.
- Biura zarządu są na 3. piętrze siedziby? - pytała Błochowiak Piotra Niemczyckiego, ówczesnego wiceprezesa spółki.
- Tak - odpowiedział Niemczycki.
- Mamy ciągi komunikacyjne w postaci schodów i wind?
- I korytarzy.
- I korytarzy. Pionowe. A proszę mi powiedzieć teraz...
- Poziome, korytarze poziome - poprawił posłankę Niemczycki.
"Pan jest zerem" - to zdanie wypowiedziane przez ówczesnego premiera Leszka Millera odnoszące się do posła PiS Zbigniewa Ziobry przeszło do historii.
Ziobro pytał szefa rządu o działania podejmowane w kwestii wyjaśnienia okoliczności śmierci komendanta głównego policji gen. Marka Papały, zamordowanego w 1998 r.
- stwierdził Ziobro.
Przewodniczący komisji Tomasz Nałęcz zwrócił uwagę, że sprawa śmierci generała nie ma związku z aferą Rywina. Leszek Miller zdecydował się jednak odnieść do słów Ziobry.
- mówił ówczesny premier.
- Widzę, że pan premier nie odpowie na pytanie, tylko odpowie inwektywą. Ja rozumiem, że dociekanie prawdy bywa czasami przykre i bolesne... - zareagował Ziobro.
- Pan jest zerem, panie pośle, panie Ziobro - skomentował Leszek Miller.
Posłanka Samoobrony Renata Beger w lipcu 2003 r. zaproponowała, by wykluczyć z prac komisji posłów SLD. - Sprawa Rywina jest waszą sprawą i nie powinniście być sędziami we własnej sprawie - przekonywała parlamentarzystka.
- Pani poseł, proszę mi wybaczyć, ale obawiam się, że pani owies uderzył do głowy - stwierdził poseł SLD Bogdan Lewandowski.
- Panie pośle, to jest niedopuszczalne. Przywołuję pana do porządku - zareagował przewodniczący Nałęcz.
Słowa o owsie nawiązywały do wypowiedzi Renaty Beger w jednym z wywiadów. Posłanka zadeklarowała, że lubi seks "jak koń owies".
Sejm w maju 2004 r. przyjął na posiedzeniu raport z prac komisji autorstwa Zbigniewa Ziobry. Ziobro stwierdził w dokumencie, że przed Trybunałem Stanu powinni zostać postawieni m.in. szef rządu Leszek Miller i prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Poseł PiS zaliczył do "grupy trzymającej władzę" m.in. Leszka Millera, Aleksandrę Jakubowską, Roberta Kwiatkowskiego, Włodzimierza Czarzastego i Lecha Nikolskiego. Cztery lata później prokuratorskie postępowanie zostało umorzone. Śledczym nie udało się ustalić, kto rzeczywiście należał do "grupy".