"Nie myślałam, że mój głos coś znaczy". Takimi słowami opozycja tylko się pogrąża

Ostatnie sejmowe głosowania w sprawie aborcji wywołały w opozycji prawdziwe trzęsienie. Część polityków w ogóle nie wzięła udziału w głosowaniu, z czego teraz tłumaczą się przed swoimi wyborcami. Z różnym skutkiem.
Prof. Alicja Chybicka Prof. Alicja Chybicka KORNELIA GŁOWACKA-WOLF

"Nie myślałam, że mój głos cokolwiek znaczy"

Najbardziej zaskakujące wytłumaczenie przygotowała sobie Alicja Chybicka z PO. - Nie myślałam, że takie będą skutki tego, że mój głos może cokolwiek znaczyć, no bo jestem posłem opozycji - powiedziała w rozmowie z Polsat News. Dodała, że jej zdaniem nikt nie przypuszczał, że aż 58 posłów PiS poprze projekt komitetu "Ratujmy Kobiety".

W swoim wpisie na Facebooku tłumaczyła z kolei, że w sprawie obu projektów - ograniczającego i liberalizującego prawo do aborcji - nie zagłosowała świadomie.

"Będę namawiała posłów aby jeszcze w tym Sejmie wnieść ustawę kompromisową z uwzględnieniem edukacji seksualnej, dostępności do środków antykoncepcyjnych, ellaOne i ochroną życia dzieci z chorobą Downa i lekkimi upośledzeniami. Jestem za finansowaniem in vitro ze środków publicznych" - podkreśliła.

Posłanka Platformy Obywatelskiej Kinga Gajewska Posłanka Platformy Obywatelskiej Kinga Gajewska Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

"Jest mi niewymownie przykro"

Pozostali posłowie opozycji swoją nieobecność podczas głosowania najczęściej tłumaczyli kłopotami zdrowotnymi.

"Bardzo przepraszam za moją nieobecność podczas tych bardzo ważnych głosowań" - napisała na Twitterze Kinga Gajewska z PO. "Jest mi niewymownie przykro, jednakże ze względu na bardzo zły stan zdrowia nie mogłam uczestniczyć w pracach Sejmu zarówno wczoraj, jak i dziś" - dodała.

Tymczasem jeszcze we wtorek poseł PO uczestniczyła w dyskusji zorganizowanej w Łomiankach przez Klub Obywatelski, co wytknęła jej część użytkowników Twittera.

Arkadiusz Myrcha Arkadiusz Myrcha MIKOŁAJ KURAS

"W ogóle nie było mnie w Sejmie"

Przed swoimi wyborcami w podobny sposób postanowił wytłumaczyć się Arkadiusz Myrcha. "Z przyczyn zdrowotnych WCZORAJ W OGÓLE NIE BYŁO MNIE W SEJMIE" - przekonywał poseł PO.

"W wyniki braku dziennikarskiej rzetelności i plotek pojawiła się informacja, że nie wziąłem udziałów w głosowaniu. To NIEPRAWDA" - podkreślił (pisownia oryginalna).

Kornelia Wróblewska (pierwsza z prawej) Kornelia Wróblewska (pierwsza z prawej) Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

"Nie było żadnej dyscypliny"

Kornelia Wróblewska (Nowoczesna) w rozmowie z Polsat News wyjaśniała z kolei, że jej partia była zawsze ugrupowaniem skierowanym na kwestie gospodarcze. - W kwestiach światopoglądowych mieliśmy wolność. Nie było żadnej dyscypliny, przynajmniej dotychczas - podkreśliła.

Dodała, że "być może zabrakło jasnych sygnałów" ze strony nowych władz klubu. - Jestem jak najbardziej za prawami kobiet, brałam udział w czarnych protestach - zapewniła Wróblewska.

Więcej o: