Za przyjęciem projektu głosowało 13 posłów, przeciw 5. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
W trzecim dniu obrad komisji poparła możliwość wnoszenia skargi nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego na prawomocne orzeczenia polskich sądów z ostatnich 20 lat.
Zofia Romaszewska mówiła tuż przed ostatnim głosowaniem, że reforma nie jest jeszcze skończona. - Będę bardzo zabiegała o to, by sprawy dalej się toczyły. Jest jeszcze parę rzeczy do wykonania, nawet całkiem sporo. Jeśli chodzi o nieszczęścia w ramach układów, takie jest życie. Prezydent zrobił bardzo dużo. (...) Sądy są dla ludzi, a nie ludzie dla sądów - stwierdziła.
Ku zaskoczeniu opozycji przeciw jednemu z zapisów ustawy o Sądzie Najwyższym wystąpiła... Krystyna Pawłowicz. Przyznała, że jest sprzeczny z Konstytucją, jednak będzie głosować tak, jak chce tego PiS.
Z powodu umowy politycznej będę głosowała tak jak mój klub, natomiast podzielam w pełni pogląd pana ministra Warchoła i uważam, że zapis tutaj zamieszczony w art. 86 par. 1 pkt 1 jest wprost, jaskrawie sprzeczny z Konstytucją w swoim brzmieniu - powiedziała Pawłowicz
Na koniec posłanka krzyczała: "Demokracja zwyciężyła".
- Nie było, nie ma i nie będzie reformy. Przyjęte rozwiązania nie sprawią, że sądy będą działać szybciej. (...) Daliście dużą nadzieję, tymczasem ustawa o KRS dała niesamowitą władzę Prokuratorowi Generalnemu - powiedział. Poseł PO dodał, że będzie apelował do Andrzeja Dudy o kolejne weto. - Wierzę w prezydenta, że dotrzymuje słowa. Wierzę, że zrobi to, co należy zrobić. Będę do niego apelował o powtórzenie tego, co było w lipcu - stwierdził.
Prezydencki minister Paweł Mucha dziękował przewodniczącemu Stanisławowi Piotrowiczowi za merytoryczną pracę. - Nie rozumiem za to zachowania posła Szczerby. Miało charakter rozrywkowo-teatralny - dodał.
Kamila Gasiuk-Pihowicz podkreślała, że ani PiS, ani Pałac Prezydencki nie proponują zmian, które usprawnią działania sądów. - Obywatelom będzie znacznie trudniej dotrzeć do sądów, które nie będą już niezależne od polityków - mówiła.