Pod Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu odbyły się dziś uroczystości ku pamięci ofiar katastrofy w Smoleńsku. W ich trakcie Andrzej Duda mówił o potrzebie przebaczania, zachowania spokoju i wzajemnego szacunku.
- Jesteśmy dzisiaj winni im (ofiarom katastrofy - red.) tę jedność, wobec tego, co stało się wtedy. Jesteśmy im dziś winni to wybaczenie, o którym wcześniej mówiłem, jesteśmy im winni uczciwe i spokojne zbadanie tego, co się wtedy stało, ale bez politycznej przepychanki - mówił prezydent.
W uroczystościach wzięli też udział m.in. córka Marii i Lecha Kaczyńskich - Marta, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
Po swoim kilkunastominutowym przemówieniu prezydent uściskał Martę Kaczyńską.
Wcześniej pod Pałacem Prezydenckim odsłonięto tymczasowy pomnik ku czci ofiar katastrofy, na którym wymieniono nazwiska tych, którzy stracili życie pod Smoleńskiem.
Widnieje na nim napis: "W tym budynku pracował i mieszkał w latach 2005-2010 Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej profesor Lech Kaczyński. Dr hab. n. prawnych, prof. Uniwersytetu Gdańskiego i Uniwersytetu Kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (...)". Czytamy ponadto m.in., że był członkiem władz podziemnej "Solidarności" oraz uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu. "Minister stanu ds. bezpieczeństwa w Kancelarii Prezydenta RP; poseł na Sejm I i IV kadencji; prezes Najwyższej Izby Kontroli; prezydent Rzeczypospolitej Polskiej; Zginął 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku".
Odsłonięcie tablicy odbyło się w obecności około 22-tysięcznego tłumu. Tak wynika z danych, które podaje stołeczny Ratusz.
Miłość Dialog Współpraca Miłosierdzie prosto z Krakowskiego Przedmieścia.@lis_tomasz
? FreeKODer (@Free_Koder) 10 kwietnia 2016
Aż szkoda komentować. pic.twitter.com/EuoGdYXqnX
Jeszcze przed przybyciem prezydenta pod Pałacem rozbrzmiewała pieśń "Żeby Polska była Polską" Jana Pietrzaka. Tłum skandował natomiast hasła: "Andrzej Duda", "Jarosław", "Antoni", "dziękujemy".
Ale wykrzykiwane hasła nie były związane jedynie z ofiarami katastrofy czy obecną władzą. Przed Uniwersytetem Warszawskim głośne były okrzyki: "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".
Proszę jak partia Razem się przebiła pic.twitter.com/pjH2DI7Oo9
? Piotr Witwicki (@PiotrWitwicki) 10 kwietnia 2016
Niektórzy stwierdzili też, że uroczystości z udziałem prezydenta są dobrym momentem do zamanifestowania haseł zupełnie niezwiązanych z wydarzeniami smoleńskimi. "Patrioci popierają polski rząd. Zdrajcy i kapusie nadają do Brukseli" - głosił jeden z transparentów.
Taki transparent pic.twitter.com/udaiZ1xvo1
? Piotr Witwicki (@PiotrWitwicki) 10 kwietnia 2016
"Brońcie krzyża od Giewontu do Bałtyku" - to natomiast przesłanie, które do Warszawy przywieziono aż z Zakopanego.
Część uczestników dzisiejszych uroczystości postanowiła też zamanifestować swoje poparcie dla szykowanych zmian w prawie aborcyjnym. Przypomnijmy - przygotowany projekt zakłada wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji i znaczne ograniczenia w dostępie do badań prenatalnych.
"Mamusiu, proszę: Pozwól mi się urodzić. Kocham Cię! Nie zabijaj mnie, mamusiu. Ja z tobą też chcę zbierać kwiatki na łące. Widzieć słonko, księżyc i gwiazdy. I podziwiać naszą ukochaną ziemię!" - napisano na ogromnych rozmiarów transparencie, ozdobionym kwiatami.
Na Krakowskim Przedmieściu nie zabrakło też poparcia dla "przywrócenia kary śmierci dla zdrajców" oraz żądań o "oddanie wraku naszego samolotu". "Sześć lat kłamstw i zacierania śladów. Kacapy!" - napisano na jednym z plakatów.
Na tym nie koniec. Podczas dzisiejszych uroczystości - jak widać - nie mogło zabraknąć też odniesienia do sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym. Niektórzy domagają się nawet jego likwidacji, bo jest "lewackim kagańcem przeciw odrodzeniu się wolnej Polski".
Jak katastrofa w Smoleńsku podzieliła Polskę? O tym przeczytasz w tych książkach >>