Ostatnim odcinkiem swojego programu Tomasz Lis żegna się z telewizją publiczną. Rozmówcami będą Lech Wałęsa, Bronisław Komorowski, Włodzimierz Cimoszewicz i Marek Belka.
A wszystko zaczęło się 26 lat temu w studiu TVP. Najpierw - jeszcze na studiach - Lis wygrał otwarty konkurs na stanowisko dziennikarza w telewizji publicznej, a niedługo później był już jednym z prezenterów "Wiadomości".
Lisowi szybko udało się zostać głównym korespondentem telewizji publicznej z polskiego Sejmu. Relacjonował m.in. słynną "nocną zmianę", czyli wymianę Olszewskiego na Pawlaka na stanowisku premiera. Na początku 1993 roku został nagrodzony Wiktorem.
Po dwóch latach pracy dla TVP Lis w ramach naukowego stypendium wyjechał do USA. Od 1994 roku był korespondentem "Wiadomości".
Po powrocie do kraju Lis odszedł z TVP i przeszedł powstałej stacji TVN, gdzie został prezenterem głównego wydania "Faktów".
Sondażowe badania przed wyborami prezydenckimi w 2005 roku uruchomiły falę komentarzy, jakoby Lis planował objęcie najbardziej prestiżowego stanowiska w kraju. Według badań, dziennikarz cieszył się mniejszą popularnością tylko od Jolanty Kwaśniewskiej.
Po zwolnieniu z TVN-u - którego powodem miały być właśnie polityczne zakusy Lisa - dziennikarz podpisał umowę z konkurencyjnym Polsatem. Na antenie tej stacji przez mniej więcej trzy lata prowadził kontrowersyjny program "Co z tą Polską?", jednak po odsunięciu od kierowania "Wydarzeniami" postanowił odejść.
Najnowsza historia telewizyjnej kariery naczelnego "Newsweeka" to przede wszystkim coponiedziałkowy program "Tomasz Lis na żywo", którego ostatni odcinek obejrzymy dziś w godzinach wieczornych. Powodem usunięcia programu jest nieprzedłużenie umowy między Lisem a TVP.