Już na samym początku, jeszcze przed startem marszu, dziennikarz "The Guardian" Christian Davies zrobił zdjęcie, pod którym dopisał, że "brak mu słów".
Fotografia przedstawia polskich żołnierzy z biało-czerwonymi flagami, a obok nich pojawiły się osoby z flagami skrajnie prawicowego Obozu Narodowo-Radykalnego.
Polish troops will literally be marching side-by-side with the far-right in Poland's capital. I am speechless. pic.twitter.com/gtJVSJNfeA
- Christian Davies (@crsdavies) 11 listopada 2018
Uczestnicy marszu spalili flagę Unii Europejskiej. Przed podpaleniem jej skandowali: "Precz z Unią Europejską!".
Były apele, by nie korzystać z rac. Były i na wiele się nie zdały. W pewnym momencie odpalono ich tyle, że dym prawie uniemożliwił dostrzeżenie prezydenta w telewizji. A biało-czerwone flagi schowały się gdzieś za szaro-czerwonym krajobrazem.
Biało-Czerwony Marsz. Odśpiewanie "Mazurka Dąbrowskiego"#wieszwięcej #100lecieniepodległości #100latNiepodleglosci pic.twitter.com/kUgTQUAfXl
- portal tvp.info ???? (@tvp_info) 11 listopada 2018
Apelowano nie tylko, by nie używać rac. Władze wskazywały też, by zabierać ze sobą także tylko flagi-biało czerwone. Nie przeszkodziło to osobom, które paradowały z flagami ONR, włoskiego neofaszystowskiego ruchu Forza Nuova.
- Christian Davies (@crsdavies) 11 listopada 2018
Jeśli ktoś miał wprawne oko, mógł też zauważyć neonazistowski symbol czarnego słońca lub czarne celtyckie krzyże.
Czarny blok z flagami z celtyckimi krzyżami pic.twitter.com/md9WhYwI2L
- Jacek Harłukowicz ?? (@JHarlukowicz) 11 listopada 2018
Neonazistowskie "czarne słońca" na marszu z okazji odzyskania niepodległości. pic.twitter.com/TFyPDUhZSu
- Jacek Harłukowicz ?? (@JHarlukowicz) 11 listopada 2018
Gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja, skandowano głośno: "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę".
Ludzie z ONR byli też przygotowani na nadmiar dymu, bądź też obawiają się smogu. Większość z nich miała bowiem obowiązkowe kominiarki lub zakryte twarze.
Ruszamy! pic.twitter.com/qrwy2L8OLn
- ONR (@1934ONR) 11 listopada 2018
Nie zabrakło też petard i wyzwisk. Śpiewano np. "Zawsze i wszędzie, policja j**** będzie".
Podczas przemarszu przez Most Poniatowskiego zrzucano petardy na Aleję Trzeciego Maja. Część miała trafiać w samochody. - Nasza dzielnica zawsze cierpi przy 11 listopada. Wszędzie race. Butelki i niedopałki. Jeden wielki syf. Już nie wspomnę o sikaniu pod oknami, bo to jest standard - mówiła mieszkanka Powiśla.
Zdarzały się też przypadki dewastacji - nasz reporter widział m.in. powyrywane słupki drogowe i zniszczony kiosk, na który weszli uczestnicy Marszu.
Gazeta.pl