Inspektorzy uważają, że powierzchnia budowy zamku w Puszczy Noteckiej jest większa niż deklarował wcześniej inwestor. W związku z tym, jak informuje RMF 24, postanowiono przeprowadzić ponowną kontrolę i przeanalizować raz jeszcze dokumenty złożone do RDOŚ cztery lata temu.
Jak powiedział przedstawiciel RDOŚ w Poznaniu Dawid Lisek dla RMF 24, Regionalny Dyrektor nie został poinformowany, że powierzchnia zostanie przekształcona.
Decyzja o uwarunkowaniach środowiskowych jest potrzebna, gdy teren budowy przekracza dwa hektary. Jeśli więc kontrola wykaże, że budowa zamku w Puszczy Noteckiej przekracza te wymiary, sprawa zostanie ponownie skierowana do Starostwa Powiatowego w Obornikach Wielkopolskich. Tam bowiem wydana została zgoda na budowę.
- Obiekt budowlany jest w granicach, na które zostało wydane pozwolenie. Sporną kwestią jest zaplecze budowy - tłumaczy RMF 24 Iwona Piszczek z Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Obornikach. Jak mówi, zaplecze budowy może istnieć nawet do 30 dni po jej oddaniu.
Sprawa budowy zamku w Puszczy Noteckiej trafiła do prokuratury. Zawiadomienie złożyło Ministerstwo Środowiska. Śledztwo ma ruszyć w przyszłym tygodniu.
Pierwsze informacje o niezwykłej wielkości inwestycji na skraju Puszczy Noteckiej, która trwa od 2015 roku, pojawiły się na początku lipca. Sprawa wywołała tym więcej kontrowersji, że budowla powstaje w chronionym obszarze Natura 2000.
Zamek będzie miał 14 pięter i 46 apartamentów. Jak swego czasu pisał portal money.pl, ma znajdować się tam m.in. 60-metrowy basen, kort tenisowy, sala balowa wysoka na 12 metrów i port ze zwodzonym mostem. Kolejny basem ma znajdować się na szczycie wieży. Miałby się z niego roztaczać widok na Puszczę Notecką.
Za budowę zamku w Puszczy Noteckiej odpowiada spółka D.J.T, zarządzana przez Dymitra i Tymoteusza Nowaków. Zgodę na budowę wydały wszystkie potrzebne organy: radni, przedstawiciele Izby Rolniczej, Urząd Marszałkowski i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ).