Najwięcej emocji budzi sprawa przechodzenia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. W związku z obniżeniem wieku emerytalnego dla sędziów SN z 70 do 65 lat (w przypadku kobiet na tych stanowiskach - 60 lat), część z nich przejdzie w stan spoczynku, chyba że złożyli wcześniej wniosek do prezydenta z prośbą o przedłużenie pracy.
Takich sędziów jest 27, ale 16 złożyło wnioski do prezydenta. Zgodnie z ustawą w nocy z 3 na 4 lipca 11 sędziów Sądu Najwyższego w praktyce kończy swoją kadencję.
Ta zmiana doprowadziła do sporego sporu o konstytucję. Dlaczego? Zgodnie z zapisanymi w ustawie zmianami z SN powinna odejść I Prezes prof. Małgorzata Gersdorf, choć jej kadencja powinna trwać sześć lat (2014-2020). Tak, jak głosi Art. 183 Konstytucji:
Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego.
Krytycy ustawy wskazują właśnie na niezgodność z tymi zapisami, natomiast obrońcy ustawy podnoszą, że prof. Gersdorf jest przede wszystkim sędzią i podlega przepisom, jak każdy inny sędzia i powinna ustąpić ze stanowiska.
"3 lipca 27 sędziom Sądu Najwyższego spośród 72 - czyli więcej niż co trzeciemu - grozi przymusowe przejście w stan spoczynku" - tak o tych zmianach pisze Komisja Europejska, która wszczęła postępowanie wobec Polski w tej sprawie. Część sędziów złożyła pisma do prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie, ale ci, którzy 4 lipca powinni odejść w stan spoczynku zapewniają, że w środę pojawią się w pracy.
"Pierwsza" część ustawy, która weszła w życie 3 kwietnia (3 lipca wchodzi w życie zapis dotyczący emerytur sędziów), wprowadziła nowe izby do Sądu Najwyższego. Dotychczas funkcjonowały w nim Izby: Cywilna, Karna oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Dołączyły do nich Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarna.
Zlikwidowana została natomiast Izba Wojskowa (jej obowiązki przejmie Izba Karna). W związku z tymi zmianami zwiększy się liczba sędziów w Sądzie Najwyższym: miałoby (jeszcze nie zostali powołani) ich być 35 w Izbie Cywilnej, 29 w Izbie Karnej, 20 w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, 16 w Izbie Dyscyplinarnej oraz 20 w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
To daje razem 120 sędziów SN, obecnie jest ich 74 - to o wiele za mało na powołanie nowego prezesa SN (potrzeba ich 110).
Nowe izby mają się zajmować m.in. protestami wyborczymi (Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych) oraz sprawami "sądzenia" sędziów (Izba Dyscyplinarna).
W dwóch izbach: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarnej do orzekania zostaną dopuszczeni (pierwszy raz w Sądzie Najwyższym) ławnicy. Może ich zgłaszać grupa co najmniej 100 obywateli lub organizacje pozarządowe. Następnie wybiera ich Senat, do obsadzenia jest 36 miejsc. Ostatnio wybrał 13 osób.
Niedawno odbyły się przesłuchania kandydatów na ławników, podczas którego osoby chcące nimi zostać nie zawsze popisywały się znajomością prawa (choć nie muszą jej mieć, ławnicy w SN mają być "czynnikiem obywatelskim", jak twierdzą autorzy ustawy).
Wraz z wejściem w życie ustawy o SN (3 kwietnia) pojawiła się też możliwość złożenia do Sądu Najwyższego skargi nadzwyczajnej na prawomocny wyrok polskiego sądu.
W pierwszym etapie obowiązywania ustawy takie skargi można będzie przez trzy lata (od 2018 roku) wnosić wobec orzeczeń sądów, które uprawomocniły się po 17 października 1997 roku (czyli orzeczeń z ostatnich 20 lat).
Później skargi nadzwyczajne będą mogły być wnoszone w ciągu 5 lat od uprawomocnienia się wyroku wydanego przez sąd. W tym wypadku ważny jest termin - ta zasada obejmuje skargi wnoszone na wyroki wydane po 1 kwietnia 2018 roku.
Możliwość złożenia takiej skargi ma m. in. Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta, Prezes UOKiK czy Przewodniczący KNF.
Wraz z wejściem w życie ustawy o SN Izba Dyscyplinarna przejęła funkcję "sądu sędziów". Izba będzie zajmowała się sprawami dyscyplinarnymi sędziów Sądu Najwyższego oraz sędziów powszechnych i wojskowych. Poza tym ma zajmować się odwołaniami od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa.
Izbie pomagać będzie 134 sędziów dyscyplinarnych powołanych 1 lipca przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. To oni jako pierwsi będą orzekać (w I instancji) w sprawach dyscyplinarnych, dopiero w razie odwołania do akcji wkroczy nowa izba.