Nowa maszyna LOT-u przyleciała z fabryki Boeinga w Everett koło Seattle w Stanach Zjednoczonych. Malowanie samolotu jest upamiętnieniem setnej rocznicy odzyskania przez nasz kraj niepodległości, a także promocją Polski na świecie.
Lot z zachodniego wybrzeża USA trwał ponad 9 godzin. Jak mówi rzecznik narodowego przewoźnika Adrian Kubicki, samolot wcześniej przeszedł niezbędne testy. Kontrolowane były wszystkie elementy, które gwarantują bezpieczeństwo lotu. Samolot kilka razy wzbijał się w powietrze, by możliwe były niezbędne kontrole. Za sterami zasiadali piloci testowi zatrudniani przez firmę Boeing. Rzecznik zapewnił, że maszyna przekazana naszemu narodowemu przewoźnikowi jest w pełni sprawna i gotowa do normalnej pracy.
Biało-czerwony dreamliner niemal od razu wejdzie do służby. W pierwszy rejs z pasażerami maszyna poleci do Toronto. Będzie także latać do Los Angeles, Nowego Jorku, Seulu, Pekinu, Tokio oraz do Singapuru.
W piątek do Warszawy przyleci Boeing 737 - max 8 w podobnym, rocznicowym malowaniu. Będzie obsługiwał trasy europejskie i średniodystansowe.