W powojennej Polsce wybory z 4 czerwca, nazywane też kontraktowymi, były pierwszymi częściowo wolnymi do Sejmu i całkowicie wolnymi do przywróconego Sejmu.
To, jak zostały przeprowadzone i na jakich zasadach, uzgodniono w trakcie rozmów Okrągłego Stołu, w których uczestniczyli przedstawiciele opozycji ('Solidarności') i komunistów.
Pierwsza tura wyborów odbyła się 4 czerwca 1989 roku, a do urn poszło 62 proc. uprawnionych Polaków. Opozycja odniosła imponujące zwycięstwo: przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego 'Solidarność' wprowadzili do Sejmu 160 posłów (na 161 możliwych - na więcej nie pozwolili komuniści) oraz 92 senatorów (na 100 miejsc).
tak było. #4czerwca pic.twitter.com/dmXpAjWtfC
- Marcin Celiński (@Marcin_Celinski) June 4, 2018
W I turze obsadzono tylko 165 spośród 460 miejsc w Sejmie (związane było to z zasadami wyboru posłów).
To z okresu przed wyborami pochodzi słynny plakat 'Solidarności' z Garym Cooperem.
Na 18 czerwca zarządzono więc II turę wyborów, by wybrać "brakujących" posłów i senatorów.
Wtedy KO "Solidarność" zdobyła kolejnych 7 senatorów, obsadzając 99 na 100 miejsc w Senacie. Jedynym senatorem spoza tego środowiska był Henryk Stokłosa, który stratował jako kandydat bezpartyjny.
Do Sejmu "Solidarność" wprowadziła już tylko jednego posła (na więcej nie pozwalały zasady ustalone z rządzącymi), a PZPR wprowadziła dodatkowych 171 posłów, razem 173. Oprócz tego do Sejmu dostali się kandydaci ZSL (76), SD (27), Stowarzyszenia "Pax" (10), UCS (8) i PZKS (5).
Podczas drugiej tury głosowania, po miażdżącym zwycięstwie "Solidarności" odnotowano o wiele mniejszą frekwencję: około 25 proc.
Czerwcowe wybory doprowadziły też do szeregu wydarzeń, które zakończyły się utworzeniem pierwszego niekomunistycznego rządu. Brak poparcia dla Czesława Kiszczaka z PZPR na stanowisko premiera zaowocował utworzeniem rządu Tadeusza Mazowieckiego - pierwszego niekomunistycznego gabinetu.
Natomiast Zgromadzenie Narodowe (Sejm i Senat) wybrało na prezydenta gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
4 czerwca 1989 to jedna z najwazniejszych dat w historii Polski.Trzeba było zawrzeć kompromis z komunistami.Nie było innego wyjścia bo oni dobrowolnie władzy by nigdy nie oddali.Demokracja jest albo jej nie ma.Dzis tez musimy walczyć o Demokracje.
- Lech Wałęsa (@PresidentWalesa) 4 czerwca 2018
Nie śpijcie bo was przegłosują.
4 czerwca w Polsce obchodzony jest także Dzień Wolności i Praw Obywatelskich, który ma upamiętniać rocznicę wyborów kontraktowych. Święto obchodzone jest od 2013 roku.
Efekt "wyborów kontraktowych" miał też przełożenie na sytuację międzynarodową, a ściślej na to, co działo się w tzw. demoludach, czyli innych krajach bloku wschodniego. Powołanie niekomunistycznego rządu w Polsce rozpoczęło Jesień Ludów w Europie, podczas której kolejne kraje wyrywały się z komunizmu (NRD, Węgry, Czechosłowacja).
Sejm kontraktowy, jak i Senat, zostały rozwiązane 26 października 1991 roku, choć ich kadencja miała trwać do roku 1993.
Jedną z głównych postaci po wyborach, nie tylko za sprawą objęcia stanowiska szefa rządu, był zmarły w 2013 roku Tadeusz Mazowiecki.
Do historii przeszło jego expose, podczas którego powiedział:
Proszę państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm - powiedziała w Dzienniku Telewizyjnym Joanna Szczepkowska. Słowa te padły w paździeniku 1989 roku, czyli już po powołaniu Mazowieckiego na premiera (stało się to 24 sierpnia 1989 roku).
Szczepkowska powiedziała to podczas wywiadu na antenie i poprosiła prowadzącą o "przekazanie dobrej wiadomości". Zgody udzielono - resztę historii wszyscy znają.