- Chcemy zamanifestować swoją solidarność z wypędzonymi 50 lat temu obywatelami naszego kraju. Jesteśmy tu też dlatego, że nie potrafimy obojętnie patrzeć na wydarzenia ostatnich tygodni. Chcemy pokazać, że pojednanie i solidarność można budować jedynie na całej prawdzie - mówili organizatorzy. Dzisiejsza demonstracja miała być 'sprzeciwem wobec antysemityzmu' i wyrazem solidarności z jego ofiarami. Na Dworcu Gdańskim było kilkaset osób.
Na początku przypomniano, że właśnie Dworzec Gdański - skąd wyjeżdżali niektórzy wygnani z Polski po Marcu - stał się symbolem tamtych wydarzeń.
Organizatorzy wystosowali list 'do wszystkich przyjaciół Polski'. 'Piszemy, bo zależy nam, żebyście wiedzieli, że niezależnie od tego jak radykalne i niewłaściwe są stanowiska polskich władz czy niektórych środowisk, nie są to stanowiska i poglądy nas wszystkich' - czytamy w liście.
Pod listem podpisało się kilkadziesiąt organizacji pozarządowych. Pełna treść listu na końcu artykułu.
Wydarzenie organizowały wspólnie grupy: KOD, Wolne sądy, Strajk Kobiet, Obywatele RP i Projekt Polska.
Na stronie KOD na Facebooku można znaleźć transmisję z wydarzenia.
W styczniu 1968 roku władze PRL zakazały wystawiania "Dziadów" Adama Mickiewicza w Teatrze Narodowym. Spektakl w oczach widzów przypominał ówczesną sytuację Polski, która była zależna od ZSRR. Oburzenie wobec cenzury wyraziły setki Polaków, w tym głównie studenci.
8 marca odbył się rozgromiony przez milicję wiec w obronie wyrzuconych z tego powodu z UW studentów: Adama Michnika i Henryka Szlajfera. Po tym w kolejnych miastach doszło do protestów studenckich i robotniczych.
Protesty zbiegły się ze wzrostem antyżydowskich nastrojów w Polsce po tym, jak rok wcześniej ZSRR potępił Izrael za wojnę izraelsko-arabską i rozpoczął nagonkę na "imperialistów żydowskich" i "syjonistów". Władze PRL w odpowiedzi na protesty rozpętały antysemicką nagonkę. Propaganda PRL starała się wmówić, że za demonstracje i bunt odpowiada "żydowska V kolumna". Szykanowano szczególnie studentów o żydowskich pochodzeniu.
W wyniku nagonki antysemickiej i działań władz w 1968 roku, w ciągu kolejnych lat władze wygnały lub skłoniły do wyjazdy z kraju blisko 20 tys. Polaków pochodzenia żydowskiego. Wśród szykan otrzymywali oni bilety w jedną stronę i tracili polskie obywatelstwo. Wielu z nich nie mogło wrócić do Polski aż do 1989 roku.
Pełna treść listu (wersja angielska i hebrajska na stronie solidarityintruth.org):