- 10 stycznia przejdzie do historii jako dzień hańby - mówiła przedstawicielka inicjatywy 'Ratujmy kobiety'. Działaczka zauważyła, że projekt był i jest 'czymś więcej niż propozycją dotyczącą praw reprodukcyjnych'. - Wpisuje się w szerszą wizję państwa opartego na wartościach cywilizowanego państwa, daje kobietom wybór - dodała.
- Znowu nam to zrobili. Znowu musiałyśmy wyjść na ulicę, przyjść pod Sejm. W Sejmie nie ma żadnej partii, która na serio traktowałaby prawa kobiet. Za nic mają nasze zdrowie, życie i wolność - grzmiała ze sceny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z partii Razem.
- Ta władza jest bezwzględna, bezduszna i pozbawiona empatii, bo służy kościołowi, a nie obywatelom. W takim samym stopniu dotyczy to opozycji - padło ze sceny.
Dziemianowicz-Bąk mówiła, że w Sejmie 'obok fanatyków siedzą zwykłe tchórze'. Tłum skandował 'tchórze! tchórze!'. Na wspomnienie o posłance PO Alicji Chybickiej, która po głosowaniu mówiła, że uznała, że jej głos nie ma znaczenia, rozległy się okrzyki 'oddaj mandat!'.
- Rząd i opozycja - jedna koalicja - skandowano także.
Pod Sejmem tysiące ludzi, plac jest pełen. Z trybuny są odczytywane kolejne nazwiska posłów-tchórzy z PO i N, którzy wyjęli karty podczas głosowania nad #RatujmyKobiety. Tłum krzyczy "Oddaj mandat". pic.twitter.com/BDSDiPfDSV
- Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) January 13, 2018
- Setki tysięcy podpisów zebranych przez was wyrzucili do kosza. Wyrzucili waszą pracę, wasz wysiłek i szansę dla wszystkich kobiet na normalność - mówiła Dziemianowicz-Bąk.
- Solidarność naszą bronią, PiS z Platformą niech się gonią - skandowano.
Jak widać, niektórzy nie stracili jeszcze poczucia humoru. #MiarkaSiePrzebrała #CzarnyProtest #RatujmyKobiety pic.twitter.com/u1kSFhqYFc
- Leszek Karlik (@Leszek_Karlik) January 13, 2018
- Hańba! Posłowie budują piekło kobiet - skandowała Marcelina Zawisza z Razem.
- Ci podli ludzie chcą torturować w Polsce kobiety. Dziś chcemy im powiedzieć głośno i wyraźnie - nie pozwolimy na to. To my, a nie oni, jesteśmy po stronie życia. Liczy się dla nas godność, wolność i bezpieczeństwo. Jest nas dużo, jesteśmy silne i nie damy sobie odebrać naszych praw - mówiła.
- Kaja Godek ma Ordo Iuris ale wy macie Federację na rzecz Kobiety i Planowania Rodziny. Możemy wam pomóc, pamiętajcie o tym - mówiła Krystyna Kacpura, dyrektorka tej organizacji. Głos zabierały też przedstawicielki Inicjatywy Polskiej, Dziewuchy Dziewuchom i Lekarze Kobietom.
Protesty odbywały się m.in. w Toruniu, Poznaniu, Krakowie, Opolu i Kielcach.
28 posłów PO i Nowoczesnej nie zagłosowało nad projektem "Ratujmy kobiety" 10 stycznia, choć jeszcze kilkanaście minut wcześniej brali udział w głosowaniach. W Platformie były też trzy osoby, które głosowały za odrzuceniem projektu. Ostatecznie projekt przepadł, a do dalszych prac przeszedł projekt zaostrzający przepisy aborcyjne.