Poseł PiS Stanisław Piotrowicz był jedną z głównych twarzy zmian w ustawach o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. To właśnie Piotrowicz jest przewodniczącym sejmowej komisji sprawiedliwości, która pracowała nad projektami. Prezydent Andrzej Duda obie ustawy w lipcu zawetował, a po wprowadzonych zmianach w grudniu zdecydował się na ich podpisanie.
Opozycja alarmowała, że obie ustawy są niezgodne z Konstytucją, proponowała wprowadzenie poprawek. Poseł Piotrowicz konsekwentnie jednak realizował przyjęty plan i ustawy przyjęto w takim kształcie, w jakim chciało tego Prawo i Sprawiedliwość.
65-letni amerykański producent filmowy Harvey Weinstein został w tym roku oskarżony przez ponad 80 kobiet, głównie związanych z branżą show-biznesową, o molestowanie seksualne, a w niektórych przypadkach również gwałt. Do tych zdarzeń miało dochodzić już od ponad 30 lat, wiele ofiar bało się jednak mówić o nich otwarcie.
Wśród kobiet, które miały zostać skrzywdzone przez Weinsteina, znalazły się gwiazdy takie jak m.in. Salma Hayek, Daryl Hannah, Lupita Nyong'o, Gwyneth Paltrow i Angelina Jolie.
Kobiety, które odmówiły kontaktów z Weinsteinem, twierdzą, że często skutkowało to utratą roli w filmie.
Weinstein został zwolniony z firmy producenckiej, a także wykluczony ze stowarzyszeń filmowców. Przeprosił za swoje zachowanie, ale utrzymuje, że nigdy nie uprawiał seksu bez zgody kobiety. Sprawą Weinsteina ma zająć się sąd.
Historia Weinsteina, a także internetowa akcja #MeToo rozpoczęły falę kolejnych doniesień o innych osobach, które miały dopuścić się molestowania i gwałtów. Kobiety coraz odważniej i głośniej zaczęły mówić wprost o osobach, które popełniły wobec nich przestępstwo.
O byłym liderze Komitetu Obrony Demokracji Mateuszu Kijowskim znów zrobiło się głośno za sprawą zbiórki, którą zorganizowała dla Kijowskiego siostra posłanki PiS, Elżbieta Pawłowicz-Opara. Działacz w wywiadach podkreślał, że nie może znaleźć odpowiedniej pracy i planuje wyjazd z kraju.
Na swoim blogu obliczył, że aby godnie przeżyć miesiąc i spłacić wszystkie zobowiązania, powinien zarabiać 8437 zł brutto. "Nie spłacę [zobowiązań - red.], pracując na budowie. Moje zadłużenie będzie rosło" - stwierdził Kijowski, tłumacząc, dlaczego nie zdecyduje się na pracę nawet za najniższe wynagrodzenie.
W ramach internetowej zbiórki zebrano 32 tys. zł. Kijowski pieniądze przyjął.
W styczniu media ujawniły dokumenty, z których wynikało, że firma należąca do Mateusza Kijowskiego i jego małżonki miała otrzymywać od KOD pieniądze za usługi informatyczne. Kijowski deklarował wówczas, że jest w stanie rozliczyć się z każdej otrzymanej złotówki.
W maju zrezygnował z kandydowania na stanowisko szefa KOD.
W czerwcu prokuratura postawiła Kijowskiemu i byłemu skarbnikowi KOD zarzuty m.in. przywłaszczenia 121 tys. zł. - Jestem niewinny i nie przyznaję się do winy. Cała sytuacja jest wywołana motywami politycznymi, zarówno wewnątrz KOD-u, jak i zewnętrznymi - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Nowy lider KOD Krzysztof Łoziński przyznał, że zamieszanie wokół Kijowskiego doprowadziło do spadku zaufania do organizacji.
Danuta Holecka jest jedną z trójki prezenterów prowadzących główne wydanie "Wiadomości" TVP i jednocześnie główną twarzą informacyjnego programu Telewizji Polskiej. Holecka zapowiada materiały, które często wprost sprzyjają partii rządzącej, a są nieprzychylne opozycji. "Wiadomości" są nazywane przez komentatorów "tubą propagandową PiS".
ZOBACZ TAKŻE: 'Cioci Danusi' droga na szczyt TVP. Zaczęło się od liceum nazaretanek>>>
"Protest bardzo szybko przybrał charakter polityczny z udziałem tych samych twarzy doskonale znanych z marszów KOD i protestów totalnej opozycji" - tak mówiła Holecka chociażby o głodówce lekarzy rezydentów. Kiedy szef MSZ Witold Waszczykowski mówił: "Tamte rządy nie zrobiły nic, żeby wyjaśnić katastrofę smoleńską, żeby odebrać Rosji wrak". Holecka zareagowała na to pytaniem: "A co my zrobimy? Jaką mamy możliwość w tej chwili?".
Szerokim echem odbił się też wywiad, który przeprowadziła z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Dziennikarka sama w trakcie rozmowy wyliczała i podkreślała sukcesy rządu. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Telewizja Polska pod rządami Jacka Kurskiego zasłynęła "paskami", czyli zdaniami, cytatami i komentarzami ukazującymi się u dołu ekranu w programach informacyjnych, m.in. w "Wiadomościach" i TVP Info.
ZOBACZ TAKŻE: Paskowy TVP Info znowu w formie. Oto najlepsze paski po decyzji KE wobec Polski>>>
Autorzy podpisów, których zbiorczo nazwaliśmy "paskowym", nie ukrywają swoich sympatii do obozu PiS, przy jednoczesnej niechęci do PO, Nowoczesnej i innych ugrupowań niezwiązanych z prawicą.
Widzowie Telewizji Polskiej mogli dowiedzieć się z pasków, że "Frans Timmermans chce odebrać Polakom prawo do reformowania własnego kraju", "Ewa Kopacz chwali te kobiety, które - zamiast przygotowywać święta, stoją przed Sejmem i sądami" i "Rząd Zjednoczonej Prawicy buduje silną pozycję Polski na świecie".
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz konsekwentnie buduje narrację sugerującą, że na pokładzie prezydenckiego Tu-154 w 2010 r. doszło do wybuchu, a całe zdarzenie nie było katastrofą wywołaną przez błąd ludzki. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
W tym roku na pierwszy plan wysunął się jednak konflikt na linii Pałac Prezydencki - Ministerstwo Obrony Narodowej. Antoni Macierewicz nie konsultował z Andrzejem Dudą zmian w armii,Piotr wiele tygodni trwała wymiana listów między politykami.
W końcu konflikt nabrał jeszcze większych rozmiarów, gdy podległa Macierewiczowi Służba Kontrwywiadu Wojskowego odebrała generałowi Jarosławowi Kraszewskiemu z prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego certyfikaty bezpieczeństwa, gwarantujące dostęp do tajemnic krajowych, NATO i UE.
Prezydent przyznał w wywiadzie dla Polsat News, że współpraca z Macierewiczem jest "trudna". - W wielu punktach mam odmienne zdanie niż minister Macierewicz i ja to artykułuję. Pan minister Macierewicz też nie zawsze zgadza się ze mną - mówił Duda.
Piotr Rybak, który dwa lata temu spalił kukłę Żyda na wrocławskim Rynku i został za to skazany - w listopadzie trafił jednak do więzienia. Sąd zamienił mu karę 3 miesięcy dozoru elektronicznego na bezwzględne więzienie.
Rybak zdążył w tym roku "zabłysnąć" wypowiedziami obrażającymi m.in. pierwszą damę Agatę Kornhauser-Dudę, powiesił też na prowadzonym przez siebie hotelu transparent, w którym zakazywał wstępu Żydom. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Z kolei Jacek Międlar został skazany we wrześniu przez warszawski Sąd Rejonowy na sześć miesięcy prac społecznych. To efekt doniesienia, które w ubiegłym roku złożyła posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus w związku z wpisem Międlara na Twitterze. Były duchowny w sierpniu ub. r. napisał o posłance Scheuring Wielgus na swoim profilu: "Konfidentka, zwolenniczka zabijania (aborcji) i islamizacji. Kiedyś dla takich była brzytwa! Dziś prawda i modlitwa?". CZYTAJ WIĘCEJ>>>
We wrześniu w internecie pojawiło się nagranie, na którym Międlar i Rybak razem świętowali wycofanie aktu oskarżenia wobec Międlara, które dotyczyło szerzenia nienawiści wobec Żydów i Ukraińców podczas zeszłorocznych obchodów Święta Niepodległości. Prokuratura wyjaśniała, że akt został oparty na niepełnym materiale dowodowym i musi zostać uzupełniony.
Minister środowiska Jan Szyszko jest twarzą wycinki, która jest prowadzona w Puszczy Białowieskiej. Szyszko nazywa to "działaniami ochronnymi", które mają zapobiec m.in. rozprzestrzenianiu się kornika drukarza. Wielu ekologów wskazywało jednak, że wycinanie drzew nie jest konieczne, a puszcza powinna być pozostawiona w spokoju.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości nakazał, pod groźbą kar, wstrzymanie wszelkich prac w Puszczy do czasu rozstrzygnięcia sporu Komisji z Polską dotyczącego naruszenia prawa. Te kary, to minimum 100 tysięcy euro dziennie. Warszawa w niedawnym liście do Brukseli napisała, że postanowienie jest przestrzegane, a prowadzone w Puszczy prace są tylko w miejscach, gdzie konieczne jest zapewnienie bezpieczeństwa publicznego.
W konsekwencji tylko w tym roku z Puszczy mogło zostać wycięte nawet 170 tys. drzew.
Sporo zamieszania wywołała także tzw. ustawa Lex Szyszko, która na początku roku zezwoliła właścicielom nieruchomości na wycinanie drzew z posesji. Media pokazywały w wielu miejscach w Polsce przerażający obraz po masowo prowadzonych wycinkach - puste pola i przecięte pnie. Po kilku miesiącach i licznych apelach przepisy zostały zaostrzone.