Do wybuchu w porcie libańskiej w stolicy doszło po godzinie 17 czasu polskiego. Krótko potem światowe media obiegły nagrania, na których widać ogromną eksplozję i spowodowaną przez nią falę uderzeniową, która wyrządziła ogromne szkody.
- Widziałem kulę ognia i dym kłębiący się nad Bejrutem. Ludzie krzyczeli i biegali, krwawiąc. Balkony zostały zerwane z budynków. Szkło w wieżowcach pękło i spadało na ulicę - powiedział agencji Reuters świadek zdarzenia.
- Wszystkie okna w centrum miasta są wybite, a wokół chodzą ranni ludzie. To totalny chaos - dodała w rozmowie z agencją inna osoba, której udało się uciec przed falą uderzeniową.
Zanim doszło do ogromnego wybuchu, z okolic portu wydobywały się kłęby dymu. Do właściwej eksplozji doszło chwilę potem. Osoby nagrywające zdarzenie zostały odrzucone przez jej siłę, co widać na poniższych nagraniach:
Stunning video shows explosions just minutes ago at Beirut port pic.twitter.com/ZjltF0VcTr
- Borzou Daragahi ???? (@borzou) August 4, 2020
Pierwsze doniesienia zagranicznych korespondentów mówiły, że po wybuchu na ulicach znajdowały się dziesiątki "płaczących, zakrwawionych ludzi". Na dwie godziny po zdarzeniu przedstawiciele libańskiego Czerwonego Krzyża poinformowali, że do szpitali trafiają setki rannych. Przed godziną 21 czasu polskiego lokalne władze podały, że rannych jest około dwóch i pół tysiące osób. Zginęło co najmniej 26 osób, ale ich liczba może znacznie wzrosnąć.
Fot. Hussein Malla / AP Photo
Fot. Hassan Ammar / AP Photo
Libański minister zdrowia Hamad Hasan poinformował, że do wybuchu doszło "na statku, na którym składowano fajerwerki i materiały wybuchowe". Libańska państwowa agencja informacyjna NNA i dwa źródła bezpieczeństwa potwierdziły te doniesienia, a według trzeciego z nich w okolicy były też przechowywane chemikalia - podaje agencja Reutera. W rozmowie ze "Sky News" gubernator Bejrutu powiedział, że zniszczenia są "ogromne", nie mógł też powstrzymać łez. Z kolei Generalny dyrektor libańskiej służby celnej Badri Daher stwierdził, że w porcie w Bejrucie mogły eksplodować "tony azotanu"Władze nie podają na razie więcej informacji.
BREAKING - Governor of #Beirut says the extent of the damage is "huge" and he cannot control his tears.
- SV News ?? (@SVNewsAlerts) August 4, 2020
Meanwhile, the Director General of the Lebanese Customs, Badri Daher says: "Tons of nitrate exploded at Beirut port". (DiscloseTV) pic.twitter.com/B7GZavzVSd
Agencja AFP poinformowała, że na miejscu doszło do dwóch potężnych eksplozji, a nie do jednej. Z ustaleń BBC wynika, że do drugiego wybuchu mogło dojść w okolicy rezydencji zamordowanego w 2005 roku premiera kraju, Rafika Haririego. W dniu wybuchu sąd miał ogłosić wyrok w procesie dotyczącym jego śmierci. Potwierdzają to relacje mieszkańców Cypru, wyspy leżącej na zachód od Libanu - zgłaszali oni, że słyszeli dwa duże wybuchy w krótkich odstępach czasu.
W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania zarejestrowane przez kamery w hotelach i mieszkaniach. Widać na nich, jak ludzie próbowali się schronić przed wybuchem. Na jednym z nagrań uchwycono moment, w którym ojciec próbował ochronić przed eksplozją swojego syna:
4/ Father trying to protect his little son in their apartment as the blast goes off. #Beirut pic.twitter.com/qYnI5swkSH
- Farnaz Fassihi (@farnazfassihi) August 4, 2020
Wciąż trwa akcja ratunkowa, a służby medyczne starają się dotrzeć do wszystkich osób poszkodowanych. Nad Bejrutem nadal unosi się dym. W związku ze zdarzeniem prezydent Libanu Michel Aoun zwołał nadzwyczajne posiedzenie Najwyższej Rady Obrony kraju, a premier Hassan Diab ogłosił środę dniem żałoby narodowej. Biały Dom poinformował, że "dokładnie śledzi doniesienia o eksplozji w Bejrucie", a przedstawiciele Izraela przekazali, że kraj "nie ma nic wspólnego z wybuchem".
Stanowisko w sprawie zabrało także polskie MSZ. "Polskie MSZ jest w stałym kontakcie z naszą ambasadą w Bejrucie. Trwa ustalanie dokładnych informacji o przyczynie i skutkach eksplozji; na ten moment brak jakichkolwiek wiadomości, aby ucierpieli obywatele RP" - przekazał w mediach społecznościowych wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. Polska ambasada w Bejrucie poinformowała zaś: "W sytuacjach nagłych, wymagających pilnej interwencji konsula prosimy o kontakt pod numerem telefonu: połączenie w libańskiej strefie numerowej tel. 07 100 29 15; połączenie w ruchu międzynarodowym: tel. +961 7 100 29 15 lub e-mail: bejrut.wk.dyzurny@msz.gov.pl".