Morderstwa dziennikarzy, katastrofy klimatyczne i niezwykły ratunek. Tym żył świat w 2018 roku

Wybory w Meksyku, Wenezueli, Brazylii i USA będą kształtować politykę w kolejnych latach. Tymczasem Wielka Brytania zmaga się z konsekwencjami głosowania w. brexitu i jego chaotycznym procesem. Cały świat mierzy się zaś ze zmianami klimatu i katastrofami, do których te się przyczyniają. Oto niektóre z najważniejszych światowych wydarzeń 2018 roku.
Skutki huraganu Harvey w Teksasie. Wg naukowców takie katastrofy będą częstsze i silniejsze z powodu zmian klimatu Skutki huraganu Harvey w Teksasie. Wg naukowców takie katastrofy będą częstsze i silniejsze z powodu zmian klimatu Fot. David J. Phillip / AP Photo

Zmiany klimatu (i co z tym robimy)

Pomijając margines, na świecie zakończyła się dyskusja o tym, czy zmiany klimatu to fakt. Przytłaczająca większość ekspertów zgadza się co do tego oraz co do faktu, iż przyczynia się do nich działalność człowieka. Dowody zmian było widać wyraźnie w tym roku. Choć trudno przypisać konkretne zdarzenie tylko zmianom klimatu, to wiemy, że już teraz przyczyniają się do bardziej ekstremalnej pogody - huraganów (jak np. Harvey w USA) czy fal upałów w Europie i na Bliskim Wschodzie. W Polsce padł historyczny rekord temperatury w listopadzie. Rekordy padły w Algierii, na Półwyspie Arabskim, Szkocji i Meksyku. Upały przyczyniły się do pożarów w Kalifornii, Grecji i Szwecji. W Kapsztadzie niemal zabrakło wody, susze w Argentynie przyczyniły się do recesji

W tym roku pojawiły się też przełomowe raporty dotyczące zmian klimatu. Najgłośniejszy był raport Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu ONZ (IPCC). Prognozował on katastrofalne skutki zmian klimatu, jeśli utrzymają się na obecnym tempie. Pokazał też dwie bardzo istotne rzeczy. Po pierwsze, że musimy robić więcej: różnica skutków zatrzymania wzrostu temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza a 2 stopni jest ogromna (ten drugi pułap oznacza m.in. niemal całkowitą śmierć raf koralowych na świecie). Po drugie, musimy działać szybko: emisje gazów cieplarnianych muszą zostać obcięte drastycznie w ciągu najbliższych 12 lat, aby nie było za późno. Ale wciąż jest to - przynajmniej technicznie - możliwe. Ważne decyzje o działaniach ws. zmian klimatu zapadły na szczycie COP24 w Katowicach, jednak bez zwiększenia celów obecne plany nie wystarczą. 

Granica Syrii i Jordanii na początku lipca, kiedy zgromadzili się tam uciekinierzy przed walkami w Daraa. W okolicy obozowisk doszło do pożarów Granica Syrii i Jordanii na początku lipca, kiedy zgromadzili się tam uciekinierzy przed walkami w Daraa. W okolicy obozowisk doszło do pożarów Fot. Patryk Strzałkowski / Gazeta.pl

Asad odzyskuje kontrolę

Wojna w Syrii trwa ósmy rok. Nic nie wskazuje, by miała definitywnie zakończyć się w najbliższym czasie. Jednak sytuacja ciągle się zmienia. W tym roku wojna nabrała jeszcze bardziej charakteru rozgrywki na terenie Syrii między innymi krajami: Izraelem, Iranem, USA, Rosją, Turcją.

W zasadzie pokonana została syryjska rebelia. Z pomocą Iranu i Rosji wojska reżimu Baszara Al-Asada zdobyły najpierw enklawę zbrojnej opozycji we Wschodniej Ghucie pod Damaszkiem, a w połowie roku w "kolebce rewolucji" - rejonie Daraa na pograniczu Syrii, Izraela i Jordanii.  Assad odzyskał kontrolę nad większością kraju - ale nie nad całą Syrią.

W Ghucie doszło do ataku bronią chemiczną, na co USA, Francja i Wielka Brytania odpowiedziały nalotem na cele reżimu. Prawie całe terytorium straciło tzw. Państwo Islamskie. Północ i Wschód kontrolują głównie Kurdyjskie Syryjskie Siły Demokratyczne. Jednak rejon miasta Afrin straciły one po ataku Turcji i wspieranych przez nią bojówek. Doszło do poważnej eskalacji między Izraelem a Iranem - ten drugi wysłał znad Syrii drona, którego Izraelczycy zestrzelili i w odwecie zbombardowali irańskie bazy w Syrii. Tymczasem miliony Syryjczyków żyją na wysiedleniu lub uchodźstwie i są uzależnieni od pomocy humanitarnej. 

Uratowani z jaskini w Tajlandii uczniowie Uratowani z jaskini w Tajlandii uczniowie Fot. AP

Niezwykły ratunek w Tajlanii

Cały świat przez ponad dwa tygodnie śledził losy losy 12 nastolatków i ich trenera, którzy zostali uwięzieni w jaskini Tham Luang na północy Tajlandii. 23 czerwca weszła do niej 12-osobowa grupa chłopców w wieku od 11 do 16 lat, należeli do drużyny piłkarskiej "Dziki". Oprócz nich w jaskini znalazł się ich 25-letni trener. Po ulewie woda odcięła wejście do jaskini, grupa została uwięziona. Przez 10 dni z nie było z nimi kontaktu, zostali odnalezieni dopiero 2 lipca. Przez wiele dni płetwonurkowie dostarczali im pożywienie i wodę.

Uwięzieni w jaskini ludzie znajdowali się ok. kilometra pod ziemią, od wyjścia dzieliły ich ok. cztery kilometry. W trwającej kilka dni, ryzykownej akcji tajscy i zagraniczni nurkowie pojedynczo wyciągali chłopców i trenera z pułapki. Chłopców i trenera udało się wydostać z jaskini po 18 dniach. Wszyscy przeżyli, zginął jednak jeden z ratowników.

Dżamal Chaszukdżi wchodzi do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Istambule Dżamal Chaszukdżi wchodzi do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Istambule Fot. AP

Zabójstwa dziennikarzy

Rok 2018 był wyjątkowo tragiczny dla dziennikarzy, a organizacje broniące ich praw mówią o kryzysie wolności prasy. Na świecie zginęło co najmniej 53 dziennikarzy, z czego ponad 34 było ofiarami zaplanowanego morderstwa - prawie dwa razy więcej, niż przed rokiem.

Największą uwagę przyciągnęło zamordowanie saudyjskiego dziennikarza "Washington Post" i krytyka władz w Rijadzie Dżamala Chaszukdżiego. 59-latek uciekł z kraju i zamieszkał w USA, ale w październiku wybrał się do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Istambule, by uzyskać dokumenty potrzebne do zawarcia małżeństwa. Nigdy nie wyszedł z konsulatu. Wg ustaleń tureckich śledczych został zamordowany i poćwiartowany, a w zabójstwie uczestniczyło kilkunastu saudyjskich agentów. Arabia Saudyjska prowadzi własne śledztwo i nawet postawiła w sprawie zarzuty, ale według doniesień m.in. CIA uważa, iż za zabójstwem nie stali działający samowolnie agenci, lecz że wprost zlecił je następca tronu, który de facto rządzi w Arabii Saudyjskiej - Muhammad ibn Salman.

Do kilku zabójstw dziennikarzy doszło w krajach Unii Europejskiej. Na Słowacji zastrzelono Jana Kuciaka i jego partnerkę. Dziennikarz pisał o działalności mafii i jej powiązaniach z kręgami władzy. Było to drugie morderstwo dziennikarza w UE w ciągu kilku miesięcy po tym, jak w październiku ubiegłego roku zabito reporterkę z Malty, Daphne Caruana Galizię. W Bułgarii zgwałcona i zabita została dziennikarka Wiktoria Marinowa (choć wg śledczych nie miało to związku z jej pracą). 10 dziennikarzy zginęło w zamachu w Afganistanie

Okręt rosyjskich pograniczników staranował ukraiński wojskowy holownik Okręt rosyjskich pograniczników staranował ukraiński wojskowy holownik Fot. twitter.com/ChristopherJM

Rosyjski atak na ukraińskie okręty

Konflikt na Ukrainie wydawał się w tym roku raczej zamrożony (choć w Donbasie regularnie giną żołnierze, a cywile cierpią z powodu konfliktu). Jednak pod koniec roku doszło do najpoważniejszej od dawna eskalacji, która może też zdradzać dalsze plany Rosji. Pomimo aneksji Krymu, Ukraina wciąż posiada dostęp do Morza Azowskiego, ma na jego wybrzeżu ważny port w Mariupolu. Jednak w drodze do (lub z) niego statki i okręty muszą przekroczyć cieśninę Kerczeńską, między Rosją a Półwyspem Krymskim. Tą drogą do Mariupola płynęły ukraiński holownik wojskowy "Jany Kapu" oraz kutry artyleryjskie "Berdiańsk" i "Nikopol", gdy zostały zaatakowane przez rosyjskie jednostki. Najpierw holownik został staranowany. Później Rosjanie ostrzelali i przejęli ukraińskie okręty razem z załogami (które wciąż są przetrzymywane przez Rosję).

M.in. Komisja Europejska potępiła agresję Rosji wobec Ukrainy, z kolei kraje UE wzywają Moskwę do zwrotu okrętów i uwolnienia ukraińskich marynarzy. To nie przyniosło efektu. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko za zgodą parlamentu wprowadził po tym stan wojenny na części kraju. Komentujący sytuację oceniali, że pokazuje to kolejny ruch Rosji, która po zajęciu Krymu, chce przejąć kontrolę nad Morzem Azowskim.

Donald Trump i Kim Dzong Un Donald Trump i Kim Dzong Un Fot. Susan Walsh / AP Photo

Szczyty koreańskie

Jeszcze w zeszłym roku sytuacja na Półwyspie Koreańskim była coraz bardziej napięta. W tym roku się to zmieniło, a Donald Trump osiągnął jeden z niewielu dużych sukcesów w polityce zagranicznej. Obyły się dwa szczyty - najpierw przywódców obu Korei, po raz pierwszy od lat, później pierwsze w historii spotkanie przywódcy Korei Płn. i USA. W Singapurze na spotkaniu z Donaldem Trumpem Kim Dzong Un potwierdził wcześniejsze zobowiązanie do denuklearyzacji półwyspu. Doszło też do symbolicznych gestów. Korea Płn. oddała USA szczątki żołnierzy, którzy zginęli w wojnie koreańskiej ok. 70 lat temu.

Pomijając przechwalanie się Trumpa, oceny wyników są ostrożne, a Korea Płn. nie jest partnerem, któremu można po prostu zaufać. Jednak rzeczywiście jak na razie nie ma nowych prób nuklearnych. Z drugiej strony dalsze rozmowy nie są już tak owocne, jak głośny szczyt, a według raportu USA Korea Płn. ma co najmniej 13 baz nuklearnych.

Władimir Putin Władimir Putin Fot. Alexander Zemlianichenko / AP Photo

Próba zabójstwa Skripala

To pierwsza tak głośna sprawa od otrucia Aleksandra Litwinienki. W marcu Siergiej Skripal - były oficer rosyjskiego wywiadu i podwójny agent, mieszkający w Wielkiej Brytanii - i jego córka Julija Skripal zostali otruci środkiem trującym typu nowiczok. Choć to bardzo groźna substancja, klasyfikowana jako bojowy środek trujący, Skripalom udało się przeżyć.

Po śledztwie władze Wielkiej Brytanii oskarżyły o atak rosyjskie służby i w reakcji wydaliły 23 dyplomatów. Strona rosyjska tłumaczyła się na różne sposoby, a oskarżeni o próbę zabójstwa Skripala Rosjanie... nawet pojawili się w telewizji i twierdzili, że są zwykłymi turystami, a do miasta Salisbury pojechali oglądać "słynna katedrę". Nie zdało się to na wiele, gdyż służby i media ujawniły, że obaj to w rzeczywistości oficerowie wywiadu wojskowego GRU. Ocenia się, że nieudany zamach w Salisbury stał się największą porażką rosyjskich służb od dekad.

Protest przeciwko Brexitowi Protest przeciwko Brexitowi Fot. Tim Ireland / AP Photo

W drodze do Brexitu

Tylko około trzy miesiące zostały do momentu, w którym Wielka Brytania ostatecznie opuści Unię Europejską. W tym roku zamknięto w zasadzie negocjacje między UE a rządem brytyjskim i powstała umowa o tym, jak ma wyglądać brexit. Jednak negocjacje były trudne i ostatecznie może okazać się, że i tak nic nie dały. Na umowę musi zgodzić się jeszcze brytyjski parlament, a jak na razie jest w większości niechętny wynegocjowanym warunkom. W tym roku dowiedzieliśmy się też więcej o manipulacjach na Facebooku i o tym, jak rosyjskie służby starały się wpłynąć na wynik referendum.

Zwolenniczka Jaira Bolsonaro Zwolenniczka Jaira Bolsonaro Fot. Silvia Izquierdo / AP Photo

Ważne wybory Ameryki Łacińskiej

W 2018 roku w kilku krajach Ameryki Łacińskiej odbyły się wybory, które będą w najbliższych latach kształtować wydarzenia na kontynencie amerykańskim i nie tylko. W Meksyku odbyły "największe wybory w historii" (prezydenckie, parlamentarne i lokalnej jednocześnie). Dotychczasowy prezydent Enrique Pena Nieto (nawet gdyby zgodnie z prawem mógł kandydować ponowie) był skrajnie niepopularny, a jego partia PRI (która w sumie rządziła Meksykiem przez 77 z 90 lat) przegrała. Zwyciężył lewicowy kandydat Andrés Manuel López Obrador i jego koalicja lewicowych ugrupowań. Teraz Obrador musi zmierzyć się z ogromnymi problemami przestępczości, przemocy i korupcji, a do tego trudnym sąsiadem w postaci Donalda Trumpa i imigracją z południa.

Podobne problemy (m.in. przemoc - 64 tys. zabójstw w 2017 roku) istnieją w Brazylii. Jednak tam wybory poszły w przeciwnym politycznym kierunku. Na prezydenta wybrano skrajnego polityka prawicy Jaira Bolsonoro. Dawniej żołnierz i kontrowersyjny parlamentarzysta, jest znany z homofobicznych i mizoginicznych wypowiedzi, poparcia tortur, kary śmierci i łatwiejszego dostępu do broni, większego przyzwolenia na eksploatację lasów Amazonii oraz sentymentu do wojskowej dyktatury sprzed lat. W kontekście zwycięstwa Bolsonaro mówi się wręcz o "zagrożeniu demokracji" w kraju. Jednak wielu Brazylijczyków miało dość skali przemocy i korupcji poprzedniej władzy (popularny były prezydent Luiz Lula da Silva odsiaduje wyrok za korupcję).  

Wybory odbyły się też w Wenezueli, choć w pogrążanym w ostrym kryzysie kraju trudno mówić o demokratycznym głosowaniu. Opozycja i Stany Zjednoczone oceniły, że głosowanie było nieuczciwe. Jednak niezależnie od ocen, oficjalnym zwycięzca jest Nicolas Maduro, przywódca socjalistów w Wenezueli i następca Hugo Chaveza. Według komentarzy zwycięstwo Maduro sprawia, że Wenezuela jest na drodze do dyktatury (o ile już nią nie jest).

Protesty w Gazie w maju 2018 roku Protesty w Gazie w maju 2018 roku Fot. Khalil Hamra / AP Photo

Rzeź w Gazie

W tym roku Palestyńczycy obchodzili 70. rocznicę Nakby, czyli Katastrofy. Tak nazywają wydarzenia z roku 1948 (choć trwały one też przed i po), kiedy podczas tworzenia państwa Izrael setki tysięcy Palestyńczyków zostały wygnane z domów, część miast i wsi zniszczono. Palestyńscy uchodźcy i kolejne pokolenia ich dzieci są rozsiane po palestyńskich terytoriach Gazy i Zachodniego Brzegu oraz sąsiednich krajach. W tym roku mieszkańcy gazy organizowali cotygodniowe protesty pod hasłem "wielkiego marszu powrotu" uchodźców. Ich szczytowym momentem była połowa maja, kiedy przypada dzień Nakby.

W tym samym czasie USA otworzyło swoją ambasadę, którą przeniesiono z Tel Awiwu do Jerozolimy. To rozwścieczyło Palestyńczyków, gdyż widzą oni wschodnią część Jerozolimy jako stolicę swojego przyszłego państwa. Zaś administracja Donalda Trumpa zadeklarowała, że cała Jerozolima (nie tylko jej zachodnia część) to "odwieczna stolica państwa Izrael". Jednak nie tylko to skłoniło mieszkańców Gazy, by protestować przy płocie granicznym z Izraelem, palić opony, rzucać kamienie i czasem próbować przekroczyć ogrodzenie. Gaza jest od ponad dekady poddana blokadzie i w ciągu kilku lat według ONZ warunki tam będą niezdatne do życia. Gospodarka upadła, podobnie jak opieka zdrowotna, prawie nie ma czystej wody, a prąd jest tylko kilka godzin dziennie.

Izrael oskarżał terrorystów z Hamasu o inspirowanie protestów i wojsko strzelało do tych, którzy w jego ocenie zbyt zbliżyło się do granicy. W ciągu kilku miesięcy zginęło 168 Palestyńczyków, a ponad 17 tys. zostało rannych. Po stronie Izraela zginęła jedna osoba, a 11 zostało rannych. 

Facebook Facebook Fot. Jeff Chiu / AP Photo

Afera Cambridge Analytica

Facebook jest większy niż kiedykolwiek, ale też budzi coraz więcej wątpliwości. W tym roku dowiedzieliśmy się więcej o tym, jak publikowane przez nas i zbierane przez firmę dane mogą być wykorzystane w sposób, którego nikt z nas nie chciał. Były pracownik firmy Cambridge Analytica ujawnił, że wykorzystywała ona informacje o użytkownikach, by wpływać na ich decyzje polityczne (choć nie wszyscy zgadzają się co do tego, jak duży rzeczywiście jest wpływ działań takich, jak te Cambridge Analytica). Mark Zuckerberg tłumaczył się z tego w Kongresie USA i Parlamencie Europejskim. Część ludzi zapowiadała odejście z Facebooka, jednak liczba użytkowników serwisu nie spadła. 

Zwolennicy Partii Demokratycznej Zwolennicy Partii Demokratycznej Fot. Jacquelyn Martin / AP Photo

"Niebieska fala"?

Zwolennicy Partii Demokratycznej mówią o "Niebieskiej fali" (to kolor partii), choć nie wszyscy są tak entuzjastyczni. Jednak na pewno był to sukces. W połowie kadencji Donalda Trumpa i po latach w opozycji Demokratom udało się zdobyć większość w niższej izbie Kongresu (jednak Republikanie zachowali Senat). To oznacza duże problemy dla Donalda Trumpa. Demokraci zyskają kontrolę nad uchwalaniem ustaw, budżetem i możliwość badania interesów Trumpa i rosyjskich powiązań jego ludzi. Wybory uznano za ważne także pod względem różnorodności kandydatów (głównie w partii Demokratycznej) oraz liczby kobiet, które ubiegały się o mandaty. Np. 29-letnia Alexandria Ocasio-Cortez, zadeklarowana socjalistka, która ma częściowo portorykańskie korzenie, będzie najmłodszą kobietą w Kongresie. W Izbie Reprezentantów będą też pierwsze muzułmanki oraz pierwsza rdzenna Amerykanka.