Organizatorzy przyznali, że liczba uczestników ich zaskoczyła, ale dowiodła słuszności działania. - Jesteśmy nieprawdopodobnie zadowoleni zarówno z wielkości demonstracji i z rezonansu jaki przyniosła - powiedział po marszu jeden z organizatorów Felix Mueller. Demonstracja była wspierana przez partię lewicowe, Zielonych oraz SPD.
Główne hasło manifestacji brzmiało 'Solidarność zamiast wykluczenia - za otwarte i wolne społeczeństwo'. Ogromny pochód przeszedł z Alexanderplatz w centrum miasta na Plac Poczdamski, a później pod Bramę Brandenburską i Kolumnę Zwycięstwa.
Kolumna marszu rozciągała się na przestrzeni kilku kilometrów. Do pilnowania porządku podczas przemarszu manifestantów policja skierowała jedynie 900 funkcjonariuszy. Jak poinformowano, w trakcie imprezy nie odnotowano poważniejszych incydentów.
W tłumie byli nawet rodzice z dziećmi. Wielu demonstrantów niosło transparenty z hasłami: "Nie - dla podżegania przeciwko muzułmanom", "Rasizm to żadna alternatywa" czy "Solidarność z ofiarami prawicowej, rasistowskiej i antysemickiej przemocy" oraz "Budujcie mosty, nie mury", "Jesteśmy niepodzielni".
W demonstracji nie wzięli udziału politycy CDU i CSU. Sekretarz generalny berlińskiej CDU Stefan Evers poinformował, że jednym z organizatorów demonstracji był adwokat należący do lewicowej organizacji 'Roten Hilfe' (Czerwona Pomoc), która wspiera finansowo i prawnie osoby oskarżone o przestępstwa motywowane lewicowymi poglądami.
Uczestniczki berlińskiej manifestacji z wypisanymi na plakatach sloganami: "Rasizm nie jest alternatywą", "Nienawiść to nie jest opinia".
Protesty przeciw środowiskom skrajnie prawicowym, a także na rzecz solidarności z uchodźcami, odbył się też w kilku innych niemieckich miastach. Kilka tysięcy ludzi demonstrowało we Frankfurcie i w Karlsruhe, gdzie 2 tys. osób protestowało przeciwko "nacjonalistycznej i rasistowskiej nagonce".
W sobotę demonstrowano także w Polsce. Ulicami Lublina przeszedł Pierwszy Marsz Równości. Niestety dość szybko pojawili się agresywni kontrmanifestanci, wśród nich zwykli chuligani i pseudokibice. W stronę policji poleciały kamienie, petardy. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem i armatkami wodnymi. Zatrzymano kilkadziesiąt osób.