Władimir Putin wykorzystał wizytę przywódcy Chin Xi Jinpinga podczas Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku do ocieplenia swojego wizerunku poprzez wspólne gotowanie. A co może być bardziej rosyjskiego od tradycyjnych blinów z kawiorem i wódką? Jeszcze więcej kawioru i to tego najdroższego.
- Panu taki piękny wyszedł, a mnie cały poszarpany - mówił do chińskiego przywódcy prezydent Rosji wyraźnie nieukontentowany z własnej produkcji blinów. Uważni obserwatorzy na pewno dostrzegli, że Władimir Putin nie żałował kawioru, bez którego to danie - dla wielu - nie miałoby sensu. Jednak misy przepełnione drogocenną ikrą nie wszystkim mogły się podobać.
Wszystko z powodu cenny. Miska z 250 g czarnego kawioru z bieługi może kosztować nawet 3000 zł. Jak wyliczył TVN24 BIS, zawartość jednej z misek na stole z czarnym kawiorem, z której tak chętnie nakładał sobie Xi Jinping mogła kosztować nawet 6000 zł, inne z czerwonym, łącznie 5 tys. zł. Co daje sumę 11 tysięcy złotych. Według oficjalnych danych za tę sumę w Rosji utrzyma się sześć osób. Przez miesiąc.
Widać, że stosunki Rosji z Chinami są na wagę kawioru - oceniła stacja. A skoro była zakąska, to i nie mogło zabraknąć tradycyjne wódeczki. "W końcu - jak to ujął Putin - w Rosji jesteśmy".