To prawdopodobnie największa demonstracja na Słowacji po 1989 roku. Demonstrujący wznosili mocne antyrządowe hasła, uderzające w Roberta Fico. Na demonstracji obecni byli m.in. prezydent Słowacji Andriej Kiska czy arcybiskup Robert Bezak.
Demonstrujący nieśli bannery z napisami: "Mafia=Fico", "Fico+Mafia=Love" czy "Mafia get out of my country". Manifestanci okrzykami domagali się dymisji. W sumie, jak podają słowackie media, w manifestacji mogło wziąć udział nawet 50 tys. osób.
Słowacy już po raz kolejny wyszli na ulicę w związku z zamordowaniem 27-letniego Jana Kuciaka, dziennikarza śledczego portalu aktuality.sk. Poprzednia demonstracja odbyła się 2 marca. Wówczas na ulice wyszli mieszkańcy 30 słowackich miast.
Ciała reportera oraz jego partnerki, Martiny Kusnirovej, zostały odnalezione dwa tygodnie temu w ich domu, ok. 65 km od Bratysławy.
Policja ustaliła, że reporter zginął od rany postrzałowej w klatkę piersiową. Jego partnerka została postrzelona w głowę. Służby na Słowacji nie mają wątpliwości, że zabójstwo było związane z pracą Kuciaka. To pierwszy przypadek zamordowania dziennikarza w tym kraju.
W swoich publikacjach Kuciak opisywał korupcję i wyłudzenia podatkowe, do jakich dochodzi na Słowacji. W swoim ostatnim, nieukończonym artykule dziennikarz opisał związki między włoską mafią a słowackimi politykami ze szczytów władzy. W publikacji przewija się nazwisko obecnego szefa słowackiego rządu.