Delegacja Korei Południowej wyruszyła do Pjongjangu 5 marca. Tego samego dnia jej przedstawiciele pojawili się w stolicy Korei Północnej. To kolejne spotkanie wysokich rangą przedstawicieli obydwu stron w ostatnim czasie - ocieplenie, choć niewielkie, nastąpiło już przed zimowymi igrzyskami w Pjongczangu.
Kraje wystawiły podczas igrzysk wspólną reprezentację hokeistek, a podczas inauguracji sportowcy z obu Korei szli pod wspólną flagą. Znicz olimpijski zapalili przedstawiciele Korei Północnej i Południowej.
Ale o prawdziwym przełomie można mówić dopiero teraz. Rozmowy w Pjongjangu były precedensowe. Z wysłannikami Południa spotkał się sam Kim Dzong Un.
W Korei Północnej pojawiło się dziesięciu przedstawicieli z Seulu, m.in. jeden z doradców prezydenta Mun Dze Ina i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Czung Uj Jong, szef południowokoreańskiej agencji wywiadu oraz wiceminister ds. zjednoczenia.
Rozmowy dotyczą głównie zapewnienia pokoju na Półwyspie Koreańskim, a także warunków ewentualnego wznowienia dialogu między Koreą Północną i USA - wynika z oficjalnych informacji.
Na spotkaniu pojawił się sam przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un i najwyższy dowódca Koreańskiej Armii Ludowej. Państwowa agencja informacyja KCNA (Korean Central News Agency) opisywała w swoich depeszach ze szczegółami, jak wyglądało powitanie gości z południa. Jednocześnie było to pierwsze, od objęcia władzy przez Kim Dzong Una w 2011 roku, spotkanie z dyplomatami tak wysokiego szczebla z Korei Południowej.
Z kolei Czung Uj Jong miał 'uprzejmie przekazać wiadomość od prezydenta Korei Południowej na ręce najwyższego przywódcy'.
Kulminacją rozmów był uroczysty posiłek. Kim podjął delegację z Korei Południowej w reprezentacyjnej stali.
KCNA opisuje, że przedstawicielstwo Korei Południowej podziękowali 'najwyższemu przywódcy za ostatnie spotkania delegacji', dzięki czemu 'Zimowe Igrzyska Olimpijskie odbyły się bez problemów'.
W odpowiedzi na te stwierdzenia Kim Dzong Un powiedział, że był zachwycony okazją do niesienia pomocy 'krewniakom'.
Igrzyska Olimpijskie były okazją, by pokazać kondycję i status naszego kraju, zwłaszcza zagranicą - dodał przywódca komunistycznego reżimu.
W wyniku rozmów ustalono, że w kwietniu dojdzie do spotkania przywódców obydwu państw koreańskich.
Do spotkania Kim Dzong Una z prezydentem Mun Dze Inem ma dojść pod koniec kwietnia w granicznej miejscowości Panmundżom w koreańskiej strefie zdemilitaryzowanej. Poinformował o tym po powrocie z Korei Północnej Czun Uj Jong.
Korea Północna zadeklarowała również, że nie użyje wobec Południa broni jądrowej, ani konwencjonalnej. Kim Dzong Un podczas rozmów w Pjongjangu zadeklarować miał również gotowość do podjęcia bezpośrednich rozmów z USA na temat denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Wcześniej Waszyngton oświadczył, że dialog może zostać wznowiony, o ile komunistyczna Północ porzuci rozwój programu jądrowego i rakietowego.
Północnokoreańska agencja informacyjna opisuje, że:
Kim Dzong Un powiedział też, że chce uspokojenia 'militarnego napięcia' na Półwyspie Koreańskim i aktywizacji Pjongjangu w 'dialog i współpracę'. Komunikaty reżimowej propagandy zilustrowano zdjęciami uśmiechniętego przywódcy.
Po tych spotkaniach w świat może pójść kolejna wiadomość z Korei Północnej o 'otwieraniu się' tego kraju na dialog. Nie tak dawno wielkie zainteresowanie wzbudziła siostra Kim Dzong Una Kim Jo Dzong, która pojawiła się w Korei Południowej na igrzyskach. To była pierwszą wizyta przedstawiciela rodu Kimów u południowego sąsiada od czasu wojny w latach 50.
Teraz Kim Jo Dzong, podobnie jak żona Kim Dzong Una, brała udział w oficjalnym obiedzie z delegacją Korei Południowej. Wygląda na to, że pełni ona ważną funkcję w reżimowej hierarchii.