Wydarzenie odbyło się w środę. Przewodniczył mu Sean Moon, syn słynnego Sun Myung Moona, założyciela Ruchu pod Wezwaniem Ducha Świętego na Rzecz Zjednoczenia Chrześcijaństwa Światowego. Sean Moon stworzył jednak własny odłam, od którego kościół jego zmarłego w 2012 r. ojca się odcina.
Sean Moon uważa się za Mesjasza. Jego zdaniem, Bóg dał ludziom prawo do noszenia broni. Na dowód wyznawcy przytaczają słowa z biblijnej Księgi Objawienia. W wersecie zwiastującym nadejście Jezusa Chrystusa napisano: "rządzić będzie wszystkimi narodami laską żelazną". Według członków kościoła, "laska żelazna" to właśnie broń palna.
Jak podaje "Chicago Tribune", przywódca kościoła Sean Moon modlił się w trakcie uroczystości o "królestwo pokojowej policji i pokojowego wojska, w którym obywatele, dzięki prawu danemu im przez Boga Wszechmogącego do posiadania i noszenia broni, będą mogli bronić się nawzajem i chronić rozwój ludzkości".
Przed wejściem do sali każdy egzemplarz broni był dokładnie sprawdzany. Karabiny nie mogły być naładowane.
Przed budynkiem protestowali oburzeni mieszkańcy miejscowości Newfoundland i okolic. Na jednym z transparentów widniał napis "Bóg nie błogosławi broni".
Karabin AR-15, który przynosili uczestnicy uroczystości, był wykorzystany przez sprawcę ostatniej masakry w liceum w Parkland na Florydzie. Zginęło w niej 17 osób.
Ceremonia w kościele w Pensylwanii. Fot. Jacqueline Larma / AP Photo
Ceremonia w kościele w Pensylwanii. Fot. Jacqueline Larma / AP Photo
Ceremonia w kościele w Pensylwanii. Fot. Jacqueline Larma / AP Photo
Ceremonia w kościele w Pensylwanii. Fot. Jacqueline Larma / AP Photo
Ceremonia w kościele w Pensylwanii. Fot. Jacqueline Larma / AP Photo
Ceremonia w kościele w Pensylwanii. Fot. Jacqueline Larma / AP Photo
Ceremonia w kościele w Pensylwanii. Fot. Jacqueline Larma / AP Photo