Według ostatnich informacji co najmniej 14 osób przebywa w szpitalu, 5 z nich jest w krytycznym stanie. Podejrzany o dokonanie masakry 19-letni Nicolas Cruz, po strzelaninie miał wymknąć się z kampusu udając ewakuującego się ucznia. Został zatrzymany kilkadziesiąt minut później.
Cruz został dyscyplinarne wyrzucony ze szkoły. 19-latek stanie przed sądem w jeszcze czwartek.
Strzelał z samopowtarzalnego karabinu AR-15, miał przy sobie zapas amunicji. Dawni koledzy z klasy wspominają sprawcę jako osobę zafascynowaną militariami i polowaniem, "raczej dziwną i nie nawiązującą kontaktu z innymi".
Wg telewizji ABC Cruz był obiektem żartów ze strony kolegów. - Wielu kpiło, że to on kiedyś dokona strzelaniny w szkole - miał powiedzieć jeden z uczniów. Inny uczeń relacjonował, że 19-latek był znany z popisywania się nożami i bronią w mediach społecznościowych.
Z kolei pracownicy pobliskiego sklepu, w którym Cruz był zatrudniony, opisywali go jako rozsądnego i lojalnego pracownika, który zawsze był w dobrym humorze.
W chwili strzelaniny w szkole znajdowało się około dwóch tysięcy osób. Służby prowadzą oględziny i specjalne dochodzenie.
Jeden z uczniów wysłał swojej siostrze nagranie, na którym widać, jak oddział antyterrorystów wchodzi do klasy. - Ręce do góry! Odłóżcie telefony - mówią. Po tym film się urywa.
My little brother just sent me this video of the swat team evacuating his classroom at stoneman douglas. So scary but glad he's safe. @nbc6 @CBSMiami @NBCNews @wsvn @CBSNews pic.twitter.com/XNTtra221q
- Melody (@Melody_Ball) 14 lutego 2018
- Wystaliśmy się z klasy, z korytarza, zaczęliśmy schodzić schodami. Tam ochroniarz powiedział nam, że mamy "czerwony alarm" i musimy wracać. Schowaliśmy się w klasie - mówiła w CNN nauczycielka Melissa Falkowski. - Jesteśmy przeszkoleni w zachowaniu w sytuacji masowej strzelaniny. Niedawno mieliśmy trening. Byliśmy do tej sytuacji tak przygotowani, jak tylko mogliśmy. I właśnie dlatego to takie frustrujące. Mamy treningi, szkolimy dzieci, zrobiliśmy wszystko jak należy, a i tak jest tak wiele ofiar - powiedziała.
- Czuję, że nasz rząd, nasza władza nas zawiodła. Zawiodła nasze dzieci. Nie zapewniła nam bezpieczeństwa - oceniła.
"The frustration is that we did everything that we were supposed to do ... and still to have so many causalities. ... I feel today like our government, our country, has failed us and failed our kids and didn't keep us safe." - Melissa Falkowski, teacher at Florida high school pic.twitter.com/LknYnQaD2A
- Anderson Cooper 360° (@AC360) 15 lutego 2018
Z danych organizacji pozarządowych wynika, że to 18. przypadek otwarcia ognia z broni palnej w amerykańskiej szkole w tym roku.
Od początku stycznia w USA doszło do 30. masowych strzelanin (czyli takich, w których co najmniej trzy osoby zostały ranne lub zabite).
W sumie w Stanach Zjednoczonych przez pierwsze 45 dni roku zanotowano 6569 incydentów z bronią. Zginęło 1825 osób, w tym 96 dzieci do 11 roku życia i 332 nastolatków (do 17. r.ż.)
Według relacjo policji napastnik włączył alarm przeciwpożarowy, aby wywabić uczniów z klas - opisuje CNN. Jednak tego samego dnia w szkole odbyły się ćwiczenia przeciwpożarowe i część ludzi uznała, że to fałszywy alarm
Przerażeni uczniowie, którzy kryli się w kasach, wysyłali pożegnalne wiadomości do bliskich i udostępniali nagrania w mediach społecznościowych.
- W czasie ewakuacji nagle usłyszałam strzały. Było słychać je z bardzo bliska - mówiła 18-letnia Nicole. Jak relacjonowała, później policjant polecił jej zamknąć oczy, kiedy przechodziła obok wybitych szyb jednej z klas. Miał jej powiedzieć, że "nie ma tam nic dobrego do zobaczenia".
"The Guardian" podaje, że 15 osób wciąż jest w szpitalu. Stan pięciu z nich jest ciężki.
- W telewizji zobaczycie sceny dzieci, wybiegających ze szkoły. Wygląda na to, że to 18. strzelanina w szkole w tym roku. A nawet nie jest jeszcze marzec - mówił w amerykańskim Senacie parlamentarzysta Chris Murphy.
- Wyszedłem na mównicę, aby powiedzieć o czymś innym. Ale pozwólcie mi zwrócić na coś uwagę. Takie coś nie dzieje się w żadnym innym miejscu na świecie, tylko w USA. Ta epidemia masowych rzezi. Passa jednej strzelaniny w szkole za drugą. To nie dzieje się z powodu pecha. To konsekwencja naszej bierności. To my jesteśmy odpowiedzialni za poziom masowych okropieństw, które dzieją się w tym kraju. Nic takiego nie dzieje się gdziekolwiek indziej na świecie. Przeraża mnie, że ta izba nie bierze na poważnie bezpieczeństwa moich dzieci - powiedział senator Murphy.
"We are responsible for a level of mass atrocity that happens in this country with zero parallel anywhere else." Senator @ChrisMurphyCT makes an emotional appeal to lawmakers after Wednesday's school shooting at a Florida high school https://t.co/6Xsayd3PtL pic.twitter.com/zlXMHc1Pyi
- CNN (@CNN) 14 lutego 2018
Zobacz też: To był najkrwawszy rok w historii USA