Ratownicy biegną do zbombardowanego budynku. Rękami przewracają gruzy. W końcu trafiają na nos. Twarz. Między krzykami słychać stęknięcie dziecka. Żyje. Gorączkowe kopanie, ostrożne odsuwanie resztek domu. W końcu niemowlę jest uwolnione - widzimy na nagraniu Białych Hełmów (czyli Syryjskiej Obrony Cywilnej). I znowu bieg, do karetki, do szpitala - jeśli jeszcze stoi.
To jedna z dziesiątek, jeśli nie setek akcji ratowników z Białych Hełmów w Syrii.
Ostatni tydzień przyniósł największą od dawna eskalację bombardowań w regionach zajmowanych przez zbrojną opozycję w Syrii. Setki osób zginęło lub odniosło obrażenia w ostatnim tygodniu w Syrii - informuje biuro Wysokiego Komisarza Praw Człowieka ONZ. Był to jeden z najbardziej krwawych tygodni syryjskiej wojny domowej. Wg ONZ mogło dojść do czynów o znamionach zbrodni wojennych. Bombardowane były m.in. placówki medyczne.
Do ciężkich walk dochodzi na ostatnich kontrolowanych przez zbrojną opozycję terenach. Chodzi przede wszystkim o miasto Ghouta, które leży na wschodnich obrzeżach Damaszku. Codzienne naloty to próba przejęcia kontroli nad tym terenem przez syryjską armię.
Wysoki Komisarz Praw Człowieka ONZ policzył, że od początku tygodnia w Syrii co najmniej 200 cywilów zostało zabitych w nalotach. Jedna czwarta ofiar to dzieci.
- mówi Elizabeth Throssell, rzeczniczka Wysokiego Komisarza.
- Wschodnia Ghouta to jeden z niewielu pozostałych w rejonie Damaszku obszarów pod kontrolą zbrojnej opozycji - mówił nam kilka miesięcy temu Paweł Krzysiek, rzecznik Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Syrii (MKCK).
Przedmieścia Damaszku są od czterech lat oblężone i atakowane przez wojska reżimu Baszara Al-Asada, a także wewnętrznie podzielone między różne grupy zbrojne. Wieloletnia izolacja, oblężenie i naloty doprowadziły do tego, że w tej chwili sytuacja humanitarna jest tam dramatyczna. Brakuje jedzenia, szpitali, środków medycznych, cywile giną w walkach i bombardowaniach.
Jak pisaliśmy w październiku, już wtedy we Wschodniej Ghoucie udokumentowano śmierć głodową miesięcznej dziewczynki. Lokalny fotograf zrobił zdjęcia dziecka w szpitalu krótko przed tym, jak zmarło. Od tego czasu sytuacja stale się pogarsza.
Ocenia się, że na oblężonym terenie znajduje się teraz około 400 tysięcy osób. To właśnie Ghuta miała być ofiarą jednego z najbardziej tragicznych w skutkach ataków z użyciem broni chemicznej w czasie syryjskiej wojny latem 2013 roku.
Cywile są też w coraz trudniejszej sytuacji na północnym zachodzie Syrii. W zajmowanym przez opozycję rejonie miasta Idlib prowadzona jest ofensywa reżimu, która zmusiła dziesiątki tysięcy ludzi do opuszczenia domów. Do eskalacji doszło też w spokojnym dotychczas rejonie Afrin. Turcja dokonała inwazji na kontrolujące ten rejon siły kurdyjskie.
Tymczasem na wschodzie Syrii w rejonie miasta Deir az-Zour w amerykańskim nalocie zginęło co najmniej stu członków ugrupowania wspierającego prezydenta Asada.
W ostatnich godzinach zaostrzyła się też sytuacja na granicy Syrii z Izraelem. Izraelski śmigłowiec zestrzelił irańskiego drona, który naruszył przestrzeń powietrzną Izraela.
Kraj wysłał też myśliwce, które zaatakowały m.in. centrum komunikacyjne, z którego sterowano drona. Wtedy syryjska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła izraelski F-16. Pilotom udało się katapultować. W odpowiedzi Izrael zaatakował kolejne cele należące do Irańczyków i szyickiego Hezbollahu w Syrii.
Ta eskalacja może paradoksalnie być dobrą wiadomością dla cywilów we Wschodniej Ghoucie. Wg serwisu Liveuamap Izrael uszkodził m.in. bazę lotniczą, z której startują samoloty dokonujące nalotów na terytorium zbrojnej opozycji. To może uniemożliwić prowadzenie ataków z powietrza na jakiś czas. Nie powstrzyma to jednak ostrzału artyleryjskiego.
Israeli strike left, at least, 'T4' airbase in Syria out of service, and no strikes on Eastern Ghouta so far. 30-40 civilians lives saved today. Until base is repaired. 230 killed in 6 days before https://t.co/jTzcVeCQ08
- Liveuamap (@Liveuamap) 10 lutego 2018
Syryjska wojna domowa trwa niemal siedem lat. Kosztowała życie co najmniej pół miliona osób. Co najmniej 11 milionów musiało opuścić swoje domy. Większość wyemigrowała w inne rejony kraju, ale kilka milionów opuściło Syrię i schroniło się głównie w sąsiednich krajach, głównie w Turcji, Libanie i Jordanii.
Możesz pomóc ludziom w Syrii i uchodźcom, wspierając organizacje pomocy humanitarnej: Czerwony Krzyż, UNICEF, Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, Polska Misja Medyczna, Polska Akcja Humanitarna.