Przełom, 'marzenie paleontologów' - zachwycają się eksperci. Dlaczego? Drakula (Deinocroton draculi) jest zatopiony w bursztynie razem z piórem dinozaura. Ten maleńki krwiopijca to po prostu... kleszcz!
Naukowcy mają pierwszy dowód na to, że przodkowie kleszczy pili krew wielkich stworzeń, które przed milionami lat zamieszkiwały naszą planetę. O odkryciu poinformowali w naukowym czasopiśmie "Nature Communications".
Spokojnie, to nie kontynuacja scenariusza do "Jurassic Park", gdzie krew dinozaura z zachowanego w bursztynie komara pozwoliła na odtworzenie wielkich gadów. Kleszcze nie zdradzą nam sekretów DNA dinozaurów. Z żadnej zachowanej w bursztynie pozostałości nie udało się go wyizolować, jest zbyt nietrwałe.
A to już rysunek dołączony do badań naukowych, który przedstawia, jak mogło wyglądać to, o czym piszą badacze. Na rekonstrukcji widzimy dwa samce (po lewej) i napęczniałą od krwi dinozaura samicę (po prawej).
Kleszcz Drakula z bliska
Drakula pod mikroskopem. Ponieważ zachował się tak dobrze, jest wdzięcznym obiektem badań, podobnie jak świetnie zakonserwowane w bursztynie pióra dinozaura.