Wszystko zaczęło się od wyborów lokalnych. Jak podała BBC, trzy główne partie opozycyjne (Sprawiedliwość przede wszystkim, Wola Ludu i Akcja Demokracja) zbojkotowały wybory lokalne w proteście. Alarmowali, że są one ustawione.
Na to błyskawicznie zareagował prezydent Nicolas Maduro. Ogłosił, że partie 'zniknęły ze sceny politycznej'. - Partia, która nie wzięła udziału w dzisiejszych wyborach i wzywała do ich bojkotu, nie może więcej uczestniczyć w wyborach - stwierdził prezydent.
Eksperci przewidywali, że Socjalistyczna Partia Maduro wygra lokalne wybory pomimo narastającego kryzysu ekonomicznego. Rząd już ogłosił, że tak się stało.
Venezuela's Maduro says government wins 90 percent of mayorships I https://t.co/b3QDkqTQZs pic.twitter.com/ohgqy0cTxu
- Reuters Venezuela (@ReutersVzla) December 11, 2017
Wielu ludzi żyje w biedzie. Brakuje podstawowych produktów, w tym leków.
W Wenezueli trwa ostry konflikt między zwolennikami Maduro a opozycją, która chciałaby zakończyć jego rządy, które nazywają dyktaturą.
Przeciwnicy rządu wychodzą na ulice. Protesty są tłumione z użyciem broni i siły.