Niefrasobliwy kierowca z Polski zniszczył nową drogę w Czechach. Ogromne straty

W środę czescy policjanci zostali wezwani do zniszczonej ciężarówki i maszyny budowlanej na górskiej drodze w okolicach przełęczy Cervenohorské sedlo. Okazało się, że 35-letni kierowca z Polski wjechał na drogę, ignorując znak informujący o robotach drogowych - podaje czeska policja. To był dopiero początek kłopotów.

Ciężarówka wjechała na świeżo położony asfalt, aż do miejsca, gdzie prowadzono roboty. Kierowca próbował zawrócić, jednak uderzył w jedną z maszyn drogowców. Uszkodził sprzęt, a także kabinę i bak swojej ciężarówki. Ze zbiornika zaczęło wyciekać paliwo, które wylało się na świeżą nawierzchnię. Pomimo uszkodzeń kierowca przejechał kilka kilometrów w kierunku miejscowości Jesionik.

Dopiero we wsi Belá pod Pradedem policjantom udało się go zatrzymać. Po drodze paliwo wciąż wyciekało na świeży asfalt, co doprowadziło do jego uszkodzenia. Policja wycenia straty na ok. 6 milionów koron - czyli prawie milion złotych. Dzięki interwencji strażaków paliwo nie zanieczyściło okolicznej rzeki, wyciekło jednak do kanalizacji.

Kierowca zapłacił mandat za zignorowanie znaku, jednak trwa tez postępowanie w sprawie wyrządzonych szkód.

Zobacz zdjęcia ciężarówki>>>