Cztery lata temu Donald Tusk zdobył w Warszawie ponad 534 tys. głosów, czyli ponad 3 proc. wszystkich oddanych głosów w całej Polsce. W wyborach będzie starał się powtórzyć, a nawet przebić swój rekord. To prestiżowa sprawa, bo dużo mniejsza liczba głosów świadczyłaby o tym, że Polacy nie są zadowoleni z jego rządów. Inne partie miałyby doskonały powód do ataków.
Ponadto dobry wynik Tuska pozwoli wprowadzić dodatkowo kilku posłów. W poprzednich wyborach do Sejmu z Warszawy weszło 11 posłów PO.
Głównym rywalem Tuska będzie Jarosław Kaczyński. Prezes PiS cztery lata temu zdobył o połowę mniej głosów - 274 tys. (drugi wynik w kraju), a teraz będzie się zapewne starał zrewanżować. Powoli starcie tych dwóch polityków staje się swoistym derby Warszawy.
Choć w poprzednich wyborach Kaczyński przegrał z Tuskiem i tak - jak lider PO - dzięki swojemu głosom pomógł politykom PiS z marnym wynikiem (np. Nelli Rokicie i Arturowi Górskiemu) dostać się do Sejmu. Zdobył grubo ponad 80 proc. wszystkich głosów oddanych na listę PiS.
Na liście PO oprócz Donalda Tuska będą innych popularni posłowie. Dwójką będzie Małgorzata Kidawa-Błońska - szefowa warszawskiej PO, a trójką minister finansów Jacek Rostowski. Za nimi m.in. były piłkarz Roman Kosecki, Tadeusz Ross i były minister sprawiedliwości Andrzej Czuma.
Dwójką na liście PiS będzie w tym roku Mariusz Kamiński, były szef CBA. To jego czwarty start wyborczy z Warszawy. Od początku roku wyrósł na jedną z głównych postaci PiS i jest jednym z asów Kaczyńskiego w tych wyborach.
Z trójką miała startować Nelli Rokita. Jednak niespodziewanie okazało się, że jej miejsce na liście zajmie Beata Gosiewska, żona Przemysława Gosiewskiego. Inne znane osoby na liście PiS to posłowie: Artur Górski i Karol Karski.
Niestety, w Warszawie nie będziemy świadkami walki szefów trzech największych partii. Grzegorz Napieralski wolał startować z rodzinnego Szczecina. Tam czeka go trudny pojedynek z Bartoszem Arłukowiczem.
Z liderami dwóch najważniejszych partii zmierzyć się musi Ryszard Kalisz. Po wewnątrzpartyjnych przepychankach to jemu, a nie Katarzynie Piekarskiej przypadnie pierwsze miejsce na liście. Wystartuje ona z drugiego miejsca, które powinno zapewnić jej mandat.
Jedynym jak na razie ''hitem transferowym'' PSL jest ich warszawska ''jedynka''. Został nią Władysław Kozakiewicz, zdobywca złotego medalu w skoku wzwyż na Igrzyskach w Moskwie. Najbardziej znany jest jednak ze słynnego gestu, który pokazał nieprzychylnej mu rosyjskiej publiczności.
PSL od 1993 roku nie zdobyło w Warszawie mandatu. Teraz ludowcy liczą na przekroczenie progu i zdobycie co najmniej jednego - m.in. dzięki głosom Polonii.
Pierwsze miejsce na liście Prawicy Rzeczypospolitej w Warszawie zajmie Marek Jurek. Dwa lata temu w eurowyborach zdobył tu ponad 30 tys. głosów, co było uznane za sukces.
Kolejny raz w wyborach startuje Janusz Korwin-Mikke. Przewodniczący Kongresu Nowej Prawicy zapewne będzie ''jedynką'' w Warszawie. Startował rok temu na prezydenta stolicy i zajął czwarte miejsce.
PJN jeszcze nie ułożyła list wyborczych. Jednak naturalnym liderem warszawskiej listy tej partii wydaje się Paweł Poncyljusz. Jest liderem PJN w stolicy.
Warszawianie już trzy razy wybierali Poncyljusza na swojego posła - w latach 2001, 2005 i 2007. Wszystkie mandaty zdobył z listy PiS. Uda mu się za czwartym razem? Notowania na to nie wskazują, ale do wyborów jeszcze wiele czasu.